skutery wodne

195 17 6
                                    

Siedziałem w pokoju. To miał być dzień jak co dzień jednak do mojego pokoju zapukał Wiktor.
-Cześć. Co tam? -Zapytał uśmiechając się.
-Hej. No wszystko spoko, coś się stało?
-Masz piętnaście minut. -Odpowiedział chichrajac się.
-Na co? -Odparłem zdziwiony.
-Zabieramy cię gdzieś. Weź kompielowki.
-Co?
-No co co. Zbieraj się zostało ci trzynaście minut i widzę cię pod domem.

Myślałem że jedziemy na basen czy coś skoro mam wziąć kompielowki.
Myliłem się jednak.
Dziesięć minut później zszedłem na dół gdzie było już gotowe sniadanie. Okazało się że Benio jedzie z nami. Spakowaliśmy się do samochodu oczywiście wcześniej jedząc sniadanie.
W drodze po około trzydziestu minutach Benio postanowił się trochę nade mną poznęcać.
-Ej Czarek
-Hmm?
-Ogorek - Powiedział mężczyzna którego jak widać bardzo to rozbawiło gdyż śmiał się z tego przez dziesięć minut. Gdy ten żart trochę mu się znudził znowu zaczął.
-Czarek pieczarek, Czarek pieczarek, Czarek pieczarek - powtarzał bez przerwy, za co walnąłem go w plecy.
-Chcecie wracać pieszo? - Zapytała Anna w formie żartu odwracając się do nas.
-Benio zaczyna - Odpowiedziałem piskliwym a zarazem ironicznym głosem.
-Tak tak -Odpowiedziala ze śmiechem.
Po kilku chwilach byliśmy juz na miejscu okazało się że pojechaliśmy na skutery wodne. Nigdy wcześniej na nich nie byłem więc cieszyłem się a zarazem trochę stresowałem. Miałem jeździć z Beniem na jednym a na drugim Anna z Wiktorem. Na początek bałem się lekko ale potem zacząłem odczuwać satysfakcję. Gdy jeździliśmy, bardziej pływaliśmy Wiktor podpłynął pod nasz skuter i wypchnął Benia do wody. Oczywiście mieliśmy kamizelki ratunkowe więc nic mu się nie stało, jedynie wszyscy wybuchnęli śmiechem. Po około 1,5 zabawy zeszliśmy z pojazdów i poszliśmy coś zjeść. Ja wybrałem opcję dla dzieci czyli frytki z nugetsami, poprostu na to mailem największą ochotę heh. Za to dorośli wzięli jakieś zestawy.

Gdy wracaliśmy było już ciemno ale w aucie nie było nudy. Postanowiliśmy posłuchać jakiś piosenek, lecz plan nie wypalił gdyż każdy ma zupełnie inny gust muzyczny. Więc nie wiedzieć nawet odkąd zaczęliśmy wspominać śmieszne historie z życia.
-A pamiętacie jak Czarek we Włoszech wywalił się z dwudziestu schodów na raz i nawet nie miał zadrapania z zleciał na beton. -Zasmiał się Benio
-Nawet mnie nie bolało -Tez zacząłem się śmiać.
-Przestraszylam się wtedy serio. A na przykład jak zamówił trzy pizzę zamiast jednej? To było piękne-Dodała Anna.
Po chwili Wiktor zaczął opowiadać historię o tym jak w wieku piętnastu lat zrobił taką imprezę w domu na czterdzieści osób, że aż ściany musiał malować bo były całe brudne po dyskotece.

Reszta podróży minęła świetnie, tak się złożyło że większość opowiadań dotyczyła mnie. No cóż, śmieszne było gdyż jesteś ogromną niezdara. Ale wtedy naprawdę poczułem że ktoś mnie kocha, wiedziałem o tym wcześniej ale teraz poczułem to na maksa. To było wspaniałe uczucie wiedząc że komuś naprawdę bardzo na mnie zależy.

Gdy wróciliśmy do domu podrzucając jeszcze Benia do jego domu poszliśmy się wykąpać a następnie zeszliśmy na dół do salonu.
-I jak? Podobało się? - Zapytała Anna obejmując mnie ręką.
-Bylo świetnie! Dziękuję wam - Odpowiedziałem odwzajemniając Gest.
-Jezdzileś jeszcze wcześniej na skuterach wodnych? -Dodal Wiktor siadając obok nas.
Na odpowiedź pokiwalem głową że nie.
-To był mój pierwszy raz - Dodałem

Reszta wieczoru minęła spokojnie. Poszedłem spać dosłownie pół godziny od rozmowy.

Hejoo. Podobał wam się ten rozdział? Jeśli tak to co najbardziej was rozbawiło, ucieszyło czy cokolwiek? Dajcie znać❤️ (Upadek Czarka był piękny) i zapomnijcie o głosie 🌟

Najważniejszy (Awi I Czarek)Where stories live. Discover now