wyszczekany

268 19 2
                                    

Rano wychodziłem przestraszony do szkoły, kiedy byłem już w szkole niestety ich zobaczyłem, była wtedy siódma czterdzieści więc mieli całe dwadzieścia minut aby się nade mną poznęcać.
-Masz pety?!-zapytał jeden z nich.
-Nie...-Odpowiedziałem.
-No to będzie kara-oznajmił kolejnych z nich śmiejąc się pod nosem. Było oni starsi i silniejsi ode mnie, poza tym ich było trzech a ja sam. Zaciągnęli mnie do starego zakątku szkoły gdzie nikogo nie było.
-O co wam znowu chodzi co?! Nie możecie poprostu dać mi spokoju?! Nie będę wam nic przynosił nie ważne co mi zrobicie i odwalcie się w końcu!-wykrzyczałem im to prosto w twarz z całej siły, jednak po chwili tego pożałowałem.
-Widać ktoś tu jest bardzo wyszczekany, no proszę proszę trzeba cię kultury nauczyć chłopczyku.-Powiedział głośnym tonem po czym uderzył mnie mocno w twarz a następnie kopnął z całej siły w brzuch że z trudem powstrzymywałem łzy.
-I żeby mi to było ostatni raz i jak coś spadłeś ze schodów, i to przez przypadek rozumiemy się?!-wykrzyczał przez zęby jeden z nich trzymając mnie za policzki tak mocno jakby ktoś mnie tak uderzył.
-Mhm...-wymruczałem praktycznie ze łzami w moich oczach.
Kiedy odchodzili szturchnęli mnie jeszcze z barku tak że poleciałem na ścianę. Kiedy odeszli było już po dzwonku, ale poszedłem do łazienki zobaczyć mój stan brzucha i twarzy oraz obmyć twarz. Jak się okazało miałem duże limo pod okiem, nie było szans aby je zakryć. Z brzuchem trochę lepiej bo siniak był mniejszy jednak bolał tak samo jak na twarzy.

-No nie wrócę teraz na lekcje, napisze do Nadii może przyjdzie- powiedziałem do siebie.
Po pięciu minutach w toalecie zjawiła się Nadia, gdy zobaczyła mnie wręcz podbiegła pytając co się stało.
-J-ja spadłem ze schodów...
-Nie kłam przecież widzę że ktoś cię pobił!
-No ten Marcin z kolegami z 8c..
-Boze. Dzwoń do swoich rodziców i idziemy do chigienistki już!
-Nie mogę! Zagrozili mi mówić o tym komukolwiek...Dało by radę jakoś to zakryć korektorem czy coś ?
-Takie limo? Nie ma szans, poza tym nie możesz takich rzeczy ukrywać!
-Dobra powiem ludzią że spadłem ze schodów ale rodzicą powiem w domu, ty nikomu nie mów okej?
-...No dobra.. ALE MASZ POWIEDZIEC BO INACZEJ SAMA TO ZROBIĘ.
-Okej okej idź już na lekcje ja pójdę na następną.
-Ehhh idę..
Poczekałem jeszcze trochę do kolejnej lekcji na której i tak nie umiałem się skupić. I tak przez kolejne sześć godzin.
W domu byli niestety obaj rodzice. Nie chciałem im mówić o całym zajściu, więc niestety okłamałem Nadię.
-Hej jak było w szk..Co ci się stało?!-zapytała Anna wychodząc w kuchni l, łapiąc mnie za głowę w celu obejrzenia mojego charakterystycznego siniaka pod okiem.
-J-ja to zrobiłem na schodach to nic serio, nie musisz się martwić.
-Czarek powiedz prawdę przecież widać że to nie przez upadek że schodów.
-Ale serio mówię prawdę..-odpowiedziałem spięty po czym szybko pobiegłem do swojego pokoju.

Hejka to kolejne z waszych propozycji resztę postaram się napisać jutro bay bay ❤️

Najważniejszy (Awi I Czarek)Where stories live. Discover now