Podwojna Randka

243 16 7
                                    

Po tych dniach kobieta mogła wyjść już że szpitala.

*Po przyjściu Anny*
-Hejka. Co tak ładnie pachnie?- Zapytała kobieta wchodząc do domu.
-Hejka. Zrobiłem kolację, nie wiem czy jest dobra, aleeee się starałem. -Odpowiedziałem uśmiechając się
-Napewno jest - Odparła kobieta całując mnie w głowę.
Poczekaliśmy chwilę na Wiktora a następnie zjedliśmy posiłek.
-Kto to robił? - Zapytał Wiktor.
-Ja - Odpowiedziała mu Anna puszczając mi oczko a ja od razu zrozumiałem o co chodzi.
-Smakuje Ci? - dodała.
-Oczywiscie, jest bardzo dobre.
- A tak serio to Czarek robił.
- A to nie dobre wtedy. -Odpowiedział ironicznie mężczyzna zaczynając się śmiać, po chwili wszyscy wybuchnęli śmiechem.
Lecz jak się okazało nie siedzielismy tam długo, gdyż pojechaliśmy do kina.
Szczerze powiem. Nie skupiałem się jakoś bardzo na filmie, moje skupienie odbierał Wiktor z Anną. Przytulali się cały seans, chcieli abym również się z nimi przytulił jednak wolałem im dać trochę powiedzmy prywatności. Gdy wróciliśmy do domu zamówiliśmy sobie kolację, akurat padło na sushi.
Po kolacji jeszcze trochę pogadaliśmy o pobocznych tematach, jednak już na kanapie.
-Kocham was wiecie? -zapytała Anna bardziej twierdząco.
-Wiemy, kochasz nas najbardziej na świecie. - Zaśmiałem się a Wiktor dodał:
-Prawda?
-Dokładnie tak. - Również zaśmiała się kobieta.
Reszta tego wieczoru przebiegła spokojnie.
Rano gdy się obudziliśmy ja poszedłem z Nadią na spacer moi rodzice też tylko osobno.
-Hejka - Powiedziałem gdy zobaczyłem Nadię.
-Cześć, dawno się nie widzieliśmy. - Odpowiedziała dziewczyną obejmując mnie, na co też ją przytuliłem.
-Moze przejdziemy się na lody do tego parku trzy km od nas co?
-No dobry pomysł to chodźmy.
Gdy byliśmy na miejscu i kupiliśmy lody usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy rozmawiać.

*Anna i Wiktor*
-Moze chodźmy do tego parku co zawsze? -Zapytał Wiktor
-No jasne -Odpowiedziała kobieta całując go.

Gdy byliśmy już w parku kilkanaście metrów od nas zauważyliśmy Czarka z Nadią, jak widać też lubią to miejsce.
-Hej Anka patrz.
-No widzę, widzę właśnie
-Chodzmy w inną stronę bo wyjdziemy na jakiś stalkerow, nie prszmy ich.
-No masz rację -zasmiala się kobieta.
Poszliśmy więc w drugą stronę i koniec końców udało nam się ich ominąć.

Hejaaa. Wiem krótki i nudny rozdział ale nie mam żadnej weny narazie do pisania więc nie mam pojęcia kiedy pojawi się następny rozdział 😅 Jak macie pomysły to proponuję w kom💗

Najważniejszy (Awi I Czarek)Where stories live. Discover now