złe wieści

197 27 9
                                    

*Czarek*
Mój stan zamiast się poprawiać, pogarszał się z każdą godziną czułem się coraz gorzej. Od dwóch dni nie piłem i nie jadłem, ledwo co byłem w stanie usiąść na łóżku. Anna stwierdziła że weźmie mnie do lekarza aby stwierdzić co mi jest. Objawy wskazywały na wiele chorób, jednak raczej nie była to grypa gdyż po lekach itd powinno mi się poprawić a z dnia na dzień straciłem siły i byłem coraz bardziej osłabiony.

O siódmej rano obudziła mnie Anna i pomogła mi się przygotować gdyż sam nie byłem w stanie praktycznie nic zrobić. Pół godziny później wyjechaliśmy z domu a dziesięć minut później w szpitalu. Rodzice zapisali mnie do prywatnego szpitala, ponieważ stwierdzili że będzie lepiej i dużo szybciej.
Badania trwały około dwie godziny, po tym czasie mogliśmy wrócić do domu.

*Anna*
Siedziałam w salonie z Czarkiem i Wiktorem, oglądaliśmy jakiś serial. Czarek wyglądał bardzo słabo, był blady i wyglądał jakby nie spał od kilku dni. Było mi go bardzo szkoda, ale nastolatek po chwili zasnął na moim ramieniu. W tym momencie zadzwonił lekarz.

-Dzien dobry. Są już wyniki Cezarego Banacha, mogliby państwo przyjechać do szpitala? To nie jest sprawa na telefon. -Doktor nie był zbyt szczęśliwy, głos miał poważny i smutny. Przestraszyliśmy się z Wiktorem, jednak po chwili pojechaliśmy do szpitala. Zostawiliśmy wcześniej oczywiście Czarkowi wiadomość że nas nie ma na wszelki wypadek jakby się obudził.

Gdy znaleźliśmy się w gabinecie lekarskim, doktor trzymał papiery które nam pokazał. Nasza mina momentalnie zbladła. Wyniki wskazywały na jedno... Białaczka... Czułam jak gorzej mi się oddycha, ręce zaczynają drgać a po policzkach spływało kilka łez. Nie mogłam w to uwierzyć. Wiktor aż tak bardzo tego nie okazywal.

Najważniejszy (Awi I Czarek)Where stories live. Discover now