Sto siedemdziesiąt jeden

21 4 0
                                    

Elena

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Elena

Nie potrafiła opisać tego, jak się czuła. Wpatrywała się w Rafaela w milczeniu, początkowo nie będąc w stanie przyswoić sobie jego słów, a tym bardziej spróbować je zrozumieć. Czuła się trochę jak we śnie, dziwnie oderwana od rzeczywistości i tak oszołomiona, że nawet pomimo wyostrzonych zmysłów nie była w stanie zrobić niczego, by skoncentrować się na poszczególnych bodźcach, słowach i wszystkim tym, co podsuwały jej wyostrzone zmysły. Słyszała i nie wierzyła, a może po prostu nie chciała sobie na to pozwolić, skłonna prędzej uwierzyć w to, że coś pomieszała – że to wyłącznie jej wyobraźnia, mrzonka albo że to on w tak okrutny sposób próbował sobie z niej żartować. Och, byłby do tego zdolny i jakoś nie miała co do tego wątpliwości, wręcz będąc w stanie wyobrazić sobie cyniczny uśmieszek i chłód jego spojrzenia, gdyby później po raz kolejny uświadomiłby jej, że jest naiwną dziewczynką, której wydawało się, że może usidlić demona. Już nie raz dawał jej do zrozumienia, że ma ją za naiwną, a po tym, jak naiwnie poszła za Elliottem, przy pierwszej okazji wpakowując się w kłopoty, była skłonna spodziewać się naprawdę wszystkiego.

Coś ścisnęło ją w gardle na samą myśl, chociaż za wszelką cenę usiłowała o tym nie myśleć. To nie ma znaczenia, pomyślała, ale pewnie nawet gdyby powtórzyła to sobie jeszcze tysiąc razy, nie byłaby w stanie ot tak przekonać samej siebie do takiego stwierdzenia. Prawda była taka, że nie chciała tego robić, a jej serce wręcz wyrywało się do tej diabelskiej istoty, chętne przyjąć do świadomości to, co ten jej mówił. Rafael, który... mógłby się w niej zakochać? To brzmiało niedorzecznie, ale i pięknie zarazem, tak nierealnie, że to niemalże bolało. Walczyła ze sobą, próbując na wszystkie możliwe sposoby odsunąć od siebie niechciane myśli i uczucia, to jednak okazało się niemożliwe. Mogła udawać przy kimkolwiek innym – przy swoich byłych albo fałszywych „przyjaciółkach", którym wydawało się, że przebywanie z nią zapewni im popularność – jednak kiedy w grę wchodził ten konkretny mężczyzna... Chyba jeszcze nigdy dotąd nie czuła się aż do tego stopnia rozbita, chociaż nie sądziła, że to w ogóle możliwe.

Uświadomiła sobie, że drży, ale prawie nie była tego świadoma. Trwała w bezruchu, w całkowitej ciszy, wiedząc, że powinna coś powiedzieć – jakkolwiek zareagować – jednak i do tego nie była zdolna. Wszystko jej się mieszało, sprzeczne uczucia mieszały się ze sobą, a od nadmiaru skrajności czuła się tak, jakby w każdej chwili mogła rozpaść się na kawałeczki. Oddychanie przychodziło jej z trudem, poza tym wciąż czuła wilgoć na policzkach, jednak i to wydawało się nieistotne. W porządku, płakała; robiła to przy nim nie po raz pierwszy, najpewniej wyglądając w całkowicie nieatrakcyjny sposób, ale jakie to miało znaczenie? Skoro czuła się źle, mając wrażenie, że coś rozrywa jej serce na kawałeczki, równie dobrze mogła się do tego wszystkiego upokorzyć. Rafa i tak nie rozumiał tego, dlaczego płakała, więc było jej wszystko jedno.

– Elena?

Bezwiednie zacisnęła dłonie w pięści, spinając się, kiedy wypowiedział jej imię. Brzmiał zaskakująco łagodnie, co nie zdarzało mu się często, chociaż to jeszcze nie musiało o niczym świadczyć. Kto jak kto, ale ona doskonale wiedziała, jak zwodnicze potrafiły być demony, kiedy to akurat było im na rękę. W efekcie nie była w stanie jednoznacznie stwierdzić, jakie jest prawdopodobieństwo tego bardziej przystępnego, jakże upragnionego scenariusza, w którym jego wyznanie byłoby prawdziwe. Gdyby przynajmniej mogła go zrozumieć, nabrać pewności, a później...

LOST IN THE TIME [KSIĘGA VI: ŚWIATŁO] (TOM 1/2)Where stories live. Discover now