Czterdzieści dwa

32 4 0
                                    

Isabeau

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Isabeau

Miała złe przeczucia, których w żaden sposób nie była w stanie w sobie zdusić. Niechciane myśli raz po raz wracały, a Isabeau czuła się tak, jakby w każdej chwili miała być w stanie dokonać jakiegoś cholernego cudu, nagle wychodząc z siebie i stając obok. Wręcz szalała od nadmiaru sprzecznych emocji, ledwo będąc w stanie opanować pragnienie, żeby odwrócić się na pięcie, zawrócić i porządnie skopać zgrabny tyłek pewnej wampirzycy.

A niech to szlag! Ufam ci, a wy powinniście sobie porozmawiać? Co ją podkusiło, żeby wyjeżdżać z podobnymi sugestiami, zupełnie jakby była jedną z tych przesadnie entuzjastycznych, naiwnych panienek? Nie chodziło o to, że nie ufała Dimitrowi – w końcu ciężko byłoby, żeby nie wierzyła w uczucia własnego męża – jednak zaufanie do jakiegokolwiek mężczyzny musiało opierać się na zasadzie „kontrola najwyższą formą zaufania". Prawda była taka, że to w Claudii widziała problem, a sam widok kobiety działał na Beau jak czerwona płachta na była. Cholera, tak – była zazdrosna. A chyba do tego niezrównoważona, mając ochotę porządnie wytargać te lśniące, kasztanowe włosy, a potem starannie wyłożyć kobiecie to, co powinno być dla niej aż nadto oczywiste i sprowadzało się zaledwie do dwóch prostych zdań: „Ręce przy sobie! On jest mój!".

Och, mogła to zrobić. Wciąż mogła wrócić i udać, ze zmieniła zdanie albo że to plany nagle uległy modyfikacji, tym bardziej, że spotkanie z Allegrą było naprędce wymyśloną bajeczką. Chciała choć jeden raz zachować się tak, jak powinna, tym bardziej kiedy Dimitr okazywał jej czułości, na każdym kroku podkreślając jak bardzo była dla niego ważna. Nie tylko przez te wszystkie lata cierpliwie dawał jej czas, znosząc wspomnienie Drake'a i uczucia, którym na swój sposób drążyła wampira aż do tej chwili, ale również zaakceptował jej dzieci. Nie każdy mężczyzna byłby w stanie zdobyć się na coś podobnego i do tego nie mieć do kobiety żalu, a w zasadzie Dimitr był jedyny niemalże pod każdym względem – i kochał ją, a zaprzeczanie temu uczuciowi, jawiło jej się jako czyste bluźnierstwo.

Skoro on mógł zdobyć się na zrozumienie i pozwolił jej mierzyć się z przeszłością po swojemu, mogła zrobić to samo. Mogła, chociaż szlag ją trafiał, a ciśnienie skakało na samą myśl, że Claudia...

– Halo! Ziemia do Isabeau! – usłyszała i aż wzdrygnęła się, kiedy Layla bezceremonialnie pomachała jej dłonią tuż przed twarzą. – Beau, zgłoś się! – zażartowała, a wampirzyca przez ułamek sekundy miała ochotę na siostrę warknąć, ale powstrzymał jej błysk troski, której doszukała się w niebieskich oczach siostry.

– Tak... Przestań wymachiwać mi rękami przed twarzą, bo nie ręczę za siebie – obruszyła się, machinalnie chwytając Laylę za nadgarstek. Skóra dziewczyny jak zwykle była przyjemnie ciepła, a temperatura jej ciała o kilka znaczących stopni wyższa niż w przypadku zwyczajnego człowieka. – Słucham cię.

Layla uniosła brwi.

– Chyba niekoniecznie, bo właśnie nam odleciałaś – zarzuciła jej z pretensją w głosie dziewczyna.

LOST IN THE TIME [KSIĘGA VI: ŚWIATŁO] (TOM 1/2)Where stories live. Discover now