Sto szesnaście

20 4 0
                                    

Rafael

Ups! Gambar ini tidak mengikuti Pedoman Konten kami. Untuk melanjutkan publikasi, hapuslah gambar ini atau unggah gambar lain.

Rafael

Zastygł w bezruchu, próbując powstrzymać instynktownie pragnienie, żeby natychmiast zabrać rękę. Kiedy Elena zaczęła pić – bardzo powoli i jakby nieporadnie – przez dłuższą chwilę był w stanie tylko i wyłącznie na nią patrzeć, bezskutecznie usiłując zapanować nad mętlikiem w głowie. Nigdy nie doświadczył czegoś podobnego, gdy zaś zaczął się nad tym zastanawiać, w oszołomieniu uprzytomnił sobie, że być może jest w szoku, choć i to wydawało mu się nieprawdopodobne. Chyba jedynie w ten sposób miał być w stanie wytłumaczyć samemu sobie te dziwne, niepodobne do niego rzeczy, które robił od chwili, w której Elena pojawiła się w jego życiu, ale mimo wszystko...

Nie miał pojęcia, jak powinien opisać to, co działo się w jego wnętrzu od chwili, w której dziewczyna go pocałowała. Wciąż odczuwał to dziwne ciepło, przybierające na sile w najmniej oczekiwanych momentach, chociaż za wszelką cenę starał się je ignorować. Wcześniej nie był świadom tego, co to tak naprawdę oznaczało, a może po prostu nie chciał przyjąć do siebie prawdy. Słowa Huntera ostatecznie wytrąciły go z równowagi, uświadamiając mu to, czego tak bardzo pragnął uniknąć i co prześladowało go przez cały ten czas. Szok zrobił swoje, sprawiając, że przez większość czasu działał jak automat, postępując w zupełnie niepodobny do siebie sposób: najpierw działając, a potem myśląc, chociaż w normalnym wypadku podobne zachowanie byłoby dla niego czymś nie do pomyślenia.

Kolejne sekundy mijały w nienaturalnym wręcz spokoju, co pozwoliło mu odzyskać panowanie nad sobą – przynajmniej w teorii. Kiedy nerwy z wolna zaczęły mijać, Rafael w pełni uświadomił sobie to, co dręczyło go już od dłuższego czasu, a co wcześniej z takim uporem od siebie odsuwał. Miał wrażenie, że coś się zmieniło, tak nagle i subtelnie zarazem, że w pierwszym odruchu nawet tego nie zauważył, nie potrafiąc wyobrazić sobie tego, że w jego przypadku coś podobnego mogłoby mieć miejsce. Siedział i nie wierzył, chociaż Hunter zdążył nazwać rzeczy po imieniu, również dostrzegając to, co nie dawało mu spokoju. Samo stwierdzenie brzmiało irracjonalnie, ale z drugiej strony... Jakie istniały szanse na to, żeby to była prawda?

Ludzkie uczucia...

Czy to możliwe, żeby naprawdę poznał... ludzkie uczucia...?

Nieznacznie potrząsnął głową, bezskutecznie próbując odsunąć od siebie niechciane myśli, to jednak okazało się o wiele trudniejsze, aniżeli początkowo zakładał. Miał ochotę poderwać się na równe nogi i zniszczyć pierwszą rzecz, która wpadłaby mu w ręce, chociaż to i tak nie zniszczyłoby niczego. Dopiero w chwili, w której zamieszanie dobiegło do końca, a on został sam na sam z Eleną oraz niemalże nieprzeniknioną ciszą, był w stanie w pełni skoncentrować się na tym, co działo się w jego wnętrzu. Przywyknął do gniewu albo bólu, wszystkich tych najgorszych odczuć, które dla takich jak on stanowiły pożywkę niewiele gorszą od krwi i które od zawsze wydawały się go wypełniać. To było normalne, a Rafael nigdy nie potrafił zinterpretować innych odczuć, które przejawiały bardziej ludzkieistoty, nawet nie próbując się nad nimi zastanawiać i rozważać tego, co kierowało chociażby Eleną, kiedy zdecydowała się nad nim zlitować. Z jego perspektywy jej zachowanie nie miało sensu, a jedyne poświęcenie, które znał, stanowiła chęć zrobienia wszystkiego, byleby wypełnić powierzone mu przez Ciemność rozkazy.

LOST IN THE TIME [KSIĘGA VI: ŚWIATŁO] (TOM 1/2)Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang