Sto dziewięć

19 3 2
                                    

Elena

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Elena

Z trudem otworzyła oczy, po czy pośpiesznie usiadła na swoim miejscu, ledwo powstrzymując cisnące jej się na usta przekleństwa. Przez dłuższą chwilę miała wrażenie, że niewiele brakuje do tego, żeby pękła jej głowa. Wciąż czuła ten dziwny, oszałamiający zapach, który zapamiętała i który wydawał się stanowić jeden z ostatnich bodźców, które dotarły do niej na chwilę przed tym, jak ostatecznie straciła przytomność. Nigdy wcześniej nie czuła podobnego zapachu, a tym bardziej nie doświadczyła utraty przytomności, co na dłuższą metę mogłoby się okazać wyjątkowo interesującym doświadczeniem, ale zdecydowanie nie czuła się dzięki temu lepiej.

Dobra bogini, coś było nie tak. Jedynie tyle zrozumiała w szoku, zanim ostatecznie zapanowała nad sobą na tyle, żeby być w stanie rozejrzeć się dookoła. W miejscu, w którym się znajdowała, panował przyjemny półmrok, co zwłaszcza przy bólu głowy okazało się zbawienne. Raz jeszcze przeczesała jasne włosy palcami, po czym odrzuciła je na plecy, żeby nie ograniczały jej widoczności. Dzięki wyostrzonym zmysłom i tak docierało do niej o wiele więcej, aniżeli mogłaby sobie życzyć, co bywało równie praktyczne, jak i uciążliwe. Wszelakie bodźce wydawały jej się nienaturalnie wyostrzone, a momentami trudne do zniesienia, zwłaszcza kiedy do głosu na powrót doszedł ból głowy. Lekko zmrużyła oczy, wodząc wzrokiem na prawo i lewo, Obraz wciąż rozmazywał jej się przed oczami, ale zdołała zorientować się, że znajduje się w miejscu, które zdecydowanie po raz pierwszy widziała na oczu. W powietrzu było coś nietypowego, poza tym wyraźnie czuła kurz i coś, co skojarzyło jej się z piwnicznym zapachem. Taka atmosfera mogłaby panować w jakimś podziemnym, dawno nie otwieranym pomieszczeniu, co jak na zawołanie przywiodło jej na myśl kapliczkę, w której spotykała się z Rafaelem, ale prawie natychmiast odrzuciła od siebie tę myśl. Rozpoznałabym tamą posadzkę i zapach, poza tym Rafa zdecydowanie nie działał w ten sposób; gdyby uparł się z nią zobaczyć i zabrać konkretne miejsce, prędzej przytargałby ją za włosy na miejsce, niż próbował postępować w taki sposób.

Jej uwagę skutecznie przykuł ruch gdzieś po prawej stronie od miejsca, w którym leżała. Natychmiast spojrzała w tamtą stronę, a jej oczy rozszerzyły się nieznacznie na widok... Elliotta? Otworzyła i zamknęła usta, bezskutecznie próbując doprowadzić się do porządku. Chciała już w pierwszym odruchu poderwać się na równe nogi, ale ciało odmówiło jej posłuszeństwa. Instynktownie wsparła się na dłoniach, żeby nie ryzykować upadku. Wzdrygnęła się niekontrolowanie, w tamtej chwili uświadamiając sobie, że leżała na wysłużonym, wyniszczonym materacu, który w normalnym wypadku skutecznie przyprawiłby ją o mdłości. Natychmiast spróbowała się z niego zsunąć, ale zmieniła zdanie, kiedy zorientowała się, że jedyną alternatywę stanowi jeszcze mniej zachęcająca podłoga. To był najmniej odpowiedni moment do tego, żeby zastanawiać się nad tym, jak wyglądała i czy wszystko było w porządku z jej włosami, ale i tak zapragnęła energicznie potrząsnąć głową, żeby upewnić się, że w loki nie zaplątało jej się coś... nieodpowiedniego.

LOST IN THE TIME [KSIĘGA VI: ŚWIATŁO] (TOM 1/2)Where stories live. Discover now