Emocje (KO)

2 0 0
                                    


"Kiedy zrelacjonowała Percy'emu swój sen, okrętowe toalety eksplodowały.

 - Nie ma mowy, żebyście tam poszły same - oznajmił Percy. 

Leo pognał na koniec korytarza, wymachując kluczem francuskim. 

- Chłopie, musiałeś narobić szkód hydraulicznych? 

 Percy zignorował go. Po trapie płynęła woda. Kadłub statku zadudnił, kiedy woda wylała się z kolejnych rur i umywalek. Piper domyślała się, że Percy nie zamierzał spowodować tylu szkód, ale przez jego rozgniewaną minę miała ochotę jak najszybciej opuścić statek.

 - Nic nam się nie stanie - oznajmiła Annabeth. - Piper widziała nas dwie tam na dole, a zatem to właśnie musi się stać.

 Percy rzucił Piper wściekłe spojrzenie, jakby to wszystko było jej winą.

[...]

- O to mi właśnie chodzi! - krzyknął Percy. - Nie wiemy, co kryje się na dole. Idę z wami.

  - Nie.- Annabeth położyłamu dłoń na ramieniu. - Jeśli giganci pragną naszej krwi, to ostatnią rzeczą, jakiej potrzebujemy, jest wybór chłopaka i dziewczyny schodzących tam na dół razem. Pamiętasz? Chcą po jednym z każdej płci do swojej wielkiej ofiary.

 -W takim razie wezmę Jasona - odpowiedział Percy. - I my dwaj... 

 - Czyżbyś sugerował, Glonomóżdżku, że dwóch chłopaków poradzi sobie z tym lepiej niż dwie dziewczyny?

 - Nie. Sugeruję... nie. Ale...

 Annabeth go pocałowała. 

 - Wrócimy, nim się obejrzycie. 

Piper podążyła za nią w górę schodów, zanim woda z toalet za- lała cały dolny pokład.

[...]

Annabeth wpatrywała się w odległy kształt „Argo II" szybujący nad centrum Sparty. Dotknęła czerwonego wisiorka z koralu przyczepionego do jej naszyjnika - dostała go w prezencie od Percy'ego, kiedy zaczęli ze sobą chodzić. 

 - Myślisz o Percym - odgadła Piper. 

 Annabeth przytaknęła. 

 Po powrocie z Tartaru opowiedziała Piper o mnóstwie przerażających rzeczy, które się tam wydarzyły. Na pierwszym miejscu listy znajdował się Percy powstrzymujący trującą falę i duszący boginię Achlys. 

 - Chyba mu się poprawia - powiedziała Piper. - Częściej się uśmiecha. Wiesz, że zależy mu na tobie jeszcze bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. 

 Annabeth usiadła, pobladłszy nagle.

- Nie wiem, dlaczego mi się to tak nagle przypomniało. Ale nie mogę wyrzucić z głowy tego wspomnienia... jak Percy wyglądał kiedy stal na krawędzi Chaosu.  

Może Piper po prostu odbierała niepokój Annabeth, ale również zaczęła czuć się niepewnie. Pomyślała tym, co mówił ostatniej nocy Jason: „Jakaś część mnie chciała zamknąć oczy i zaprzestać walki". 

 Usiłowała go wtedy pocieszyć, ale wciąż czuła niepokój. Jak ten czirokeski myśliwy, który zamienił się w węża, wszyscy herosi mieli w sobie coś ze złego ducha. Śmiertelne słabości. Pewne trudne sytuacje wydobywały je na zewnątrz. Pewnych granic nie powinno się przekraczać. 

 Skoro to było prawdą w przypadku Jasona, jak mogło nią nie być w przypadku Percy'ego? Ten chłopak dosłownie był w piekle i z niego wrócił. Od niechcenia sprawiał, że toalety eksplodowały. Czym stałby się Percy, gdyby chciał być groźny? 

Olimpijscy Herosi: Moje ulubione cytaty i fragmenty!Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt