Łowczynie i Amazonki (KO)

3 0 0
                                    


" - Jesteście Łowczyniami Artemidy - uświadomiła sobie Reyna 

- Spokojnie - odpowiedziała dziewczyna z łukiem. Jej rude włosy były wygolone po bokach i długie na czubku głowy. Zbudowana była jak profesjonalny wrestler. - Masz mylne wrażenie.

 Leżąca na podłodze dziewczyna westchnęła głośno, ale Reyna znała tę sztuczkę - próba poluźnienia chwytu przeciwnika. Przycisnęła cisnęła nóż mocniej do jej gardła.

- To ty masz mylne wrażenie - odparła Reyna - skoro uważasz, że można na mnie napaść i wziąć mnie do niewoli. Gdzie są moi przyjaciele? 

 - Nic im się nie stało, są tam, gdzie ich zostawiłaś - zapewniła ją rudowłosa dziewczyna. - Słuchaj, jest nas trzy na jedną, a ty masz związane ręce.

 - Zgadza się - warknęła Reyna. - Sprowadź tu następne sześć i może będziemy mieć równą walkę. Żądam rozmowy z waszą poruczniczką Thalią Grace. 

 Rudowłosa dziewczyna zamrugała powiekami. Jej towarzyszki niepewnie ścisnęły noże. 

 Branka Reyny leżąca na podłodze zaczęła się trząść. Reyna pomyślała, że to może jakiś atak. Następnie uświadomiła sobie, że dziewczyna się śmieje.

 - Co w tym śmiesznego? - zapytała Reyna. 

Dziewczyna odparła szorstkim szeptem: 

 - Jason mówił mi, że jesteś dobra. Nie powiedział, jak bardzodobra.

Reyna przyjrzała się bliżej swojemu jeńcowi. Dziewczyna wyglądała na jakieś szesnaście lat, miała niesforne czarne włosy i intensywne niebieskie oczy. Na jej czole połyskiwała srebrna opaska. 

 - Ty jesteś Thalią? 

 - I z chęcią ci wszystko wytłumaczę - odpowiedziała Thalia -jeśli łaskawie nie poderżniesz mi gardła.

[...]

I co? - odezwała się znów Hylla. - Nie znajdziesz ciepłego słowa dla swojej siostry? 

- Dziękuję za porwanie - odparła Reyna. - Za strzelenie do mnie pociskiem usypiającym, włożenie mi worka na głowę i przywiązanie do krzesła.

Hylla przewróciła oczami.

-  Zasady to zasady. Jako pretorka powinnaś to rozumieć. Ten magazyn jest jedną z naszych najważniejszych baz. Musimy mieć kontrolę nad tym, kto tu wchodzi. Nie mogę robić wyjątków, zwłaszcza dla mojej rodziny.

 - Myślałam, że po prostu sprawiło ci to przyjemność. 

 - To też. 

 Reyna zastanawiała się, czy jej siostra jest rzeczywiście tak wyluzowana i spokojna, jak się wydaje. Uważała to za niezwykłe, choć trochę przerażające, że Hylla tak szybko przyzwyczaiła się do swojej nowej tożsamości. 

 Sześć lat temu była przerażoną starszą siostrą, robiącą co w jej mocy, by chronić Reynę przed wściekłością ich ojca. Jej głównymi umiejętnościami były ucieczka i wynajdywanie schronień.

[...]


Hylla wyciągnęła swoje noże.

 - Uciekaj, Reyno. Ja sobie poradzę z tym potworem.

Orion zarechotał.

- Odważna jesteś, Hyllo Dwie Śmierci. Twoje przyboczne też były odważne. Ale teraz są martwe.

 Hylla zrobiła krok ku niemu. 

 Reyna chwyciła ją za ramię. 

- Orionie! - zawołała. - Masz na rękach dość krwi Amazonek. Może czas, żebyś spróbował Rzymianki.

Olimpijscy Herosi: Moje ulubione cytaty i fragmenty!Kde žijí příběhy. Začni objevovat