Nietypowy (SN)

8 1 0
                                    

"Argentum i Aurum zawarczały potakująco.

Percy opowiedział jej swoją historię - jak przebudził się w zrujnowanej willi w lasach Sonomy. Opisał, co robił, przebywając z Lupą i jej wilkami, ucząc się ich języka gestów i min, ucząc się jak przeżyć i walczyć.

[...] Przez wiele tygodni trenowała go, aż stał się silny, wytrzymały i brutalny jak wilk. Kiedy uznała, że dość już umie, wysłała go na południe, mówiąc, że jeśli przeżyję tę wędrówkę, może znajdzie sobie nowy dom i odzyska pamięć.

Podczas jego opowieści Reyna ani razu nie okazała zaskoczenia. Przeciwnie, wysłuchała wszystkiego ze spokojem, jakby to wszystko było zupełnie normalne. Tylko jedno wzbudziło jej zainteresowanie.

- Żadnych wspomnień?  - zapytała. - Nadal niczego nie pamiętasz?

- Tylko jakieś strzępy.

Spojrzał na charty. Nie chciał wspomnieć o Annabeth. Uznał, że top zbyt osobista sprawa, a wciąż nie wiedział, gdzie może ją znaleźć. Był pewny, że spotkają się w jakimś obozie, ale akurat ten nie wydawał mu się tym właściwym.

Nie chciał też zdradzać nikomu jedynego wyraźnego wspomnienia: jej twarzy, jej blond włosów i szarych oczu, sposobu, w jaki się śmiała, w jaki go obejmowała i całowała, kiedy zrobił coś głupiego.

"Chyba często mnie całowała" - pomyślał.

Bał się, że jeśli podzieli się z kimś tym wspomnieniem, pryśnie ono jak sen. A tego nie mógł ryzykować.

[...]

Potem głos zabrała Hazel. Wychwalała odwagę i bohaterstwo Percy'ego, co wprawiło go w zakłopotanie. W końcu cały jego czyn polegał na przeniesieniu jakiejś starej hipiski.

Reyna przypatrywała mu się badawczo.

- Jak na rekruta jesteś trochę za stary. Ile masz lat? Szesnaście?

- Chyba tak.

- Jeśli spędziłeś tyle lat samotnie, bez odpowiedniego treningu i pomocy, powinieneś już nie żyć. Syn Neptuna? Powinnieneś mieć potężną aurę przyciągającą potwory wszelkiego rodzaju.

- Zgadza się. Mówiono mi, że śmierdzę.

Reyna prawie się uśmiechnęła, co wzbudziło w Percym nadzieję. Może jednak miał do czynienia z człowiekiem. 

[...]

- Nawet jeśli uznam, że nie jesteś wrogiem - powiedziała w końcu - nie jesteś też typowym rekrutem. Królowa Olimpu nie pojawia się w obozie tylko po to, by obwieścić przybycie nowego herosa. Ostatnim razem jak jeden z większych bogów odwiedził nas osobiście... - Potrząsnęła głową. - O czymś takim słyszałam tylko w legendach. A syn Neptuna... to nie jest dobry omen. Zwłaszcza teraz.

- Co masz przeciwko Neptunowi? - zapytał Percy. - I czemu: "zwłaszcza teraz"?

Hazel rzuciła mu ostrzegawcze spojrzenie.

Reyna nadal spacerowała wzdłuż ściany.

- Pokonałeś siostry Meduzy, których nie widziano od tysięcy lat. Rozzłościłeś nasze lary, które nazwały cię graecusem. I masz na sobie dziwne symbole... ta koszulka, te paciorki na szyi. Co one oznaczają?

Percy spojrzał w dół, na swoją pomarańczową koszulkę. Może kiedyś był na niej jakiś napis, ale teraz litery stały się zupełnie nieczytelne. Była tak obszarpana, że już dawno powinien się jej pozbyć, ale jakoś nie mógł się na to zdecydować. Wciąż prał ją w strumieniach i fontannach, po czym znowu wkładał.

Jeśli chodzi o naszyjnik, to każdy z czterech paciorków był ozdobiony innym symbolem. Na jednym był trójząb. Na drugim miniaturowe Złote Runo. Na trzecim wzór labiryntu, a na ostatnim zarys budynku - może Empire State Building? - a wokół niego jakieś imiona. Paciorki wydawały mu się ważne, jak zdjęcia w albumie rodzinnym, ale nie potrafił sobie przypomnieć, co oznaczają. 

- Nie wiem.

- A twój miecz? - zapytała Reyna.

Percy pomacał w kieszeni. Długopis już tam był, tak jak zawsze. Wyciągnął go, ale zdał sobie sprawę, że nigdy nie pokazywał miecza Reynie. Hazel i Frank też go nie widzieli. Skąd ona o nim wie?

Za późno, żeby udawać, że miecz nie istnieje... Zdjął zatyczkę. Orkan wyrósł do pełnej długości. Hazel wydała z siebie zduszony okrzyk. Charty warknęły niespokojnie.

- Co to jest? - zapytała Hazel. - Jeszcze nigdy nie widziałam takiego miecza.

- Ja widziałam - powiedziała Reyna. - Jest bardzo stary. To grecki miecz. Mieliśmy kilka takich w zbrojowni, zanim... - Urwała. - Ten metal to niebiański spiż. Śmiertelny dla potworów, jak cesarskie złoto, ale jeszcze rzadszy. [...] To również świadczy o tym, że nie jesteś typowym półbogiem."

strona 38-42

Olimpijscy Herosi: Moje ulubione cytaty i fragmenty!जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें