Nico i Annabeth (ZA)

9 0 0
                                    

"Percy zrozumiał tylko dziesięć procent z opowieści Leona, ale uznał, że to mu wystarczy, bo dręczył go inny problem.

- Gdzie jest Annabeth?

Leo skrzywił się.

- No tak, ona... chyba wciąż jest w tarapatach. Może jest ranna, może ma złamaną nogę... w każdym razie coś takiego pokazała nam Gaja. Ocalenie jej to nasz następny przystanek.

Dwie sekundy wcześniej Percy był bliski omdlenia. Teraz nowy strumień adrenaliny przebiegł mu przez żyły. Chciał dusić Leona i żądać odpowiedzi, dlaczego "Agro II" nie ruszył najpierw na pomoc Annabeth, ale pomyślał,  że wyglądałoby to na niewdzięczność.

[...]

- Dzięki - wychrypiał, obrzucając ich wystraszonym spojrzeniem.  - Już straciłem nadzieję.

Jeszcze tydzień temu Percy'emu chodziły po głowie najróżniejsze zjadliwe uwagi, którymi zamierzał obrzucić Nica, kiedy znów się spotkają. Teraz syn Hadesa wyglądał tak żałośnie, że Percy nie był w stanie wzbudzić w sobie dawnej złości.

[...]

- W Tartarze - powiedział. - W najgłębszej części Podziemia.

Nico pokiwał głową.

- Percy, wciągnęli mnie do tej dziury. To, co tam zobaczyłem...

Hazel zacisnęła usta.

- Żaden ze śmiertelników jeszcze nigdy nie był w Tartarze - wyjaśniła. - A w każdym razie nikt nigdy nie wyszedł stamtąd żywy. To najpilniej strzeżone więzienie Hadesa, w którym trzyma tytanów i innych nieprzyjaciół bogów. Właśnie tam trafiają wszystkie potwory, kiedy umrą tu, na ziemi. To... no...nikt nie wie, jak tam właściwie jest.

Spojrzała na brata. Nie musiała kończyć myśli: Nikt oprócz Nica.

[...]

Annabeth. To, co powiedział Nico, było tak straszne, że Percy na chwilę zapomniał, że jego dziewczyna jest w niebezpieczeństwie. Poczuł okropne wyrzuty sumienia.

[...]

Percy przypomniał sobie swój sen o ciemnej komorze, jadowity głos potwora nazywanego Jej Wielkopańskością. Przypomniał sobie, jaka Annabeth była wstrząśnięta, kiedy wróciła z Fortu Sumter po spotkaniu z pająkami. Zaczął podejrzewać, co może być pod tą świątynią... Matka wszystkich pająków. Jeśli miał rację i Annabeth jest tam uwięziona, sam na sam z tym potworem ze złamaną nogą, od wielu godzin... Już przestało się liczyć, czy miała to być jej samotna misja, czy nie.

- Musimy ją stamtąd wyciągnąć - powiedział.

- No tak - zgodził się Leo. - Ale...

Wyglądał, jakby chciał powiedzieć: "Ale jeśli przybywamy za późno?".

Mądrze zrobił, zmieniając temat."

strona 488, 490, 492-493, Znak Ateny

Olimpijscy Herosi: Moje ulubione cytaty i fragmenty!Where stories live. Discover now