Szczęśliwa (ZH)

6 1 0
                                    

ZAGUBIONY HEROS

"- Hej - powiedziała niepewnie. - Dobrze się czujesz?

- Kochanie, przepraszam cię za to całe zniknięcie. Nie wiem... -Jego uśmiech zgasł; mogłaby przysiąść, że próbuje sobie coś przypomnieć, odnaleźć w pamięci jakieś wspomnienie, które powinno tam być, ale go nie było. - Szczerze mówiąc, nie wiem, co się stało. Ale czuję się dobrze. Trener Hedge to prawdziwy dar od niebios.

- Dar niebios - powtórzyła. Odpowiednie słowa.

- Opowiedział mi o twojej nowej szkole. Przykro mi, że ta Szkoła Dziczy nie wypaliła, ale miałaś rację. Jane się myliła. Głupi byłem, że jej posłuchałem.

Zostało chyba dziesięć sekund. Ale wreszcie dosłyszała w jego głosie szczerość, jakby naprawdę czuł skruchę.

- Nic nie pamiętasz? - zapytała z lekką nadzieją.

- Ależ pamiętam.

Zimny dreszcz przebiegł jej po plecach.

- Tak?

- Pamiętam, że cię kocham. I jestem z ciebie dumny. Jesteś zadowolona ze swojej nowej szkoły?

Piper zamrugała. Za nic w świecie nie chciała się teraz rozpłakać. Po tym wszystkim, co przeszła, byłoby to naprawdę śmieszne.

- Tak, tato. To jest bardziej obóz niż szkoła, ale... Tak, myślę, że będę tu szczęśliwa.

- Dzwoń tak często, jak możesz. I wróć do domu na Boże Narodzenie. I...Pipes..

- Tak?

Dotknął ekranu, jakby chciał dosięgnąć ją ręką.

- Jesteś wspaniałą dziewczyną. Za rzadko ci to powtarzam. Tak bardzo przypominasz mi swoją matkę. Byłaby z ciebie dumna. A dziadek Tom...- zachichotał - dziadek Tom zawsze mówił, że będziesz miała najsilniejszy głos w całej naszej rodzinie. Zapamiętają mnie jako ojca Piper McLean, i to będzie najwspanialsze dziedzictwo, jakie mogę sobie wyobrazić."

strona 490-491

Olimpijscy Herosi: Moje ulubione cytaty i fragmenty!Donde viven las historias. Descúbrelo ahora