Rozdział 51

365 18 0
                                    


Ciepła woda odprężała jej zmęczone intensywnym wysiłkiem ciało. Lawendowy olejek przyjemnie koił zmysły, a ciche dźwięki pianina w tle działały naprawdę relaksująco. Silva przymknęła oczy, oddając się do reszty tej chwili ciszy, spokoju i odprężenia. Uważała się za osobę wytrzymałą, ale trening z ojcem, a następnie sparing z nim do reszty ją wyczerpały. Przegrała z nim walkę. Kolejny raz, zawsze przegrywała, jej wola walki i młodość przegrywały z jego większym doświadczeniem i siłą. Nie była jednak zawiedziona, ani zgorszona porażką. Wręcz przeciwnie, stwierdziła, że musi częściej ćwiczyć z tatą, bo tylko przy nim może walczyć naprawdę i nie powstrzymywać się. Tak spędzony czas stanowił przyjemną odskocznię od rzeczywistości i okazję do wyładowania negatywnych emocji oraz zacieśnienia ich relacji. Nie ukrywała, że na tym zależało jej najbardziej.

Zakręciła wodę równocześnie z końcem kolejnego utworu Bacha. Żywiołowy koncert fortepianowy d-moll był jednym z jej ulubionych. Niedawno odkryła w sobie zamiłowanie do muzyki klasycznej. Może brzmiało to trochę staroświecko, ale każdy miał swój gust, a ona wciąż poznawała nowinki współczesnego świata. Wytarła się puszystym ręcznikiem, a następnie rozczesała swoje białe włosy, wysuszyła je suszarką i związała w wysoką kitkę. Następnie przebrała się w czarny podkoszulek z kolorowym nadrukiem, ciemne jeansy i wygodne buty. Skrzywiła się przy tym na widok kilku blizn, które "zdobiły" jej ciało. Nigdy nie mogła ominąć ich wzrokiem, znajdowały się w zbyt widocznych miejscach.

Jedna na łydce, po niedawnej ranie postrzałowej.

Dwie krótkie na brzuchu, po jednym z eksperymentów.

Trzecia, długa znajdowała się na klatce piersiowej i ciągnęła się od lewej do prawej pachwiny. Pamiątka po Hydrze, kara za nieposłuszeństwo. Pamiętała, że rana była głęboka, omal nie wykrwawiła się na stole, gdzie musieli ją szyć.

Na plecy nigdy nie spoglądała. Srebrna siateczka jakby pęknięć w rzeczywistości zadana była batem. Kary za ucieczki.

Kiedyś brzydziła się sobą, swymi czynami, a w szczególności wyglądem. Lecz potem spotkała j e g o. Kayden zmienił jej pogląd na siebie. Był młodym lekarzem, a ona dość często lądowała u niego na "łatanie" jak lubowała to nazywać. Poznawali się stopniowo, jako jedyny zdołał zdobyć jej zaufanie, choć kosztowało go to wiele wysiłku. Do dziś pamiętała słowa, które powiedział, gdy spostrzegł jak bardzo siebie nienawidzi.

Nie wstydź się ich. Przestań nienawidzić siebie. One nie szpecą, tylko ukazują twoją siłę. Mówią: Przeżyłem.

Zamknęła oczy, opierając się o umywalkę. Czasem tak bardzo jej go brakowało. Był jej przyjacielem, powiernikiem i ukochanym. Mówią, że mogła być zbyt młoda, aby wiedzieć, co znaczy kochać kogoś jak partnera. Gotowa była mu odrzec, że jest zbyt rozpieszczony, aby wiedzieć, co to znaczy walczyć każdego dnia o życie.

Wyszła z pomieszczenia. Zarzuciła na siebie jeszcze sweter w kolorze butelkowej zieleni i opuściła swój pokój, zakluczając go zaraz po wyjściu. Miała tam zbyt wiele cennych rzeczy, żeby pozostawić go otwartym. Przede wszystkim poukrywaną broń, która stanowiła na chwilę obecną ich jedyne uzbrojenie. Zdawała sobie sprawę, że jest tego zbyt mało, lecz wiedziała, że Hydra także ma ciekawe zabawki i za jej rozkazem (a raczej drobną manipulacją) wydadzą im wystarczającą ilość.

Do osiemnastej zostało dwadzieścia pięć minut. Skierowała się więc w stronę świetlicy, gdzie postanowili urządzić wieczór filmowy. Korytarze Akademii o tej porze były puste. Nic dziwnego, większość uczniów urządziła sobie imprezy lub przesiadywała w pokojach z przyjaciółmi. Tylko dziś mogli "wojować całą noc", jak określił to niegdyś Fury, podobno była to niepisana tradycja.Po drodze spotkała Louise, która (o dziwo!) była w towarzystwie Nathana. Dziewczyna była znudzona, nie trzeba było być mistrzem, aby to dostrzec. W jej oczach majaczyła irytacja, białowłosa była niemal pewna, że starsza uczennica za chwilę uderzy swego towarzysza rozmowy. Kiedy tylko rudowłosa zauważyła Silvę odczuła gigantyczną ulgę. Przyspieszyła, aby jak najszybciej znaleźć się blisko białowłosej i skończyć rozmowę z czekoladowookim.

Angel From Heaven HellWhere stories live. Discover now