Osiemdziesiąt pięć

86 11 0
                                    

Renesmee

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Renesmee

Byłam jak sparaliżowana. Rozszerzonymi z niedowierzania oczami wpatrywałam się w Jacoba, zupełnie nieczuła na ból spowodowany tym, jak mocno zaciskał palce na moich ramionach. Sam musiał się zorientować, bo w końcu rozluźnił uścisk, ale prawie tego nie zauważyłam – nawet czując nieprzyjemne uczucie, spowodowane przez krew, która na powrót zaczęła krążyć, kiedy nacisk palców chłopaka osłabł.

Wpoił się we mnie.

To na byłam wpojeniem Jacoba Blacka.

Kiedyś ta myśl sprawiłaby, że natychmiast rzuciłabym się Jake'owi w ramiona i pocałowała go, ale teraz... W jakimś stopniu kochałam go, ale nie było to już palące uczucie, którym zaczynałam go darzyć, nim całe moje życie wywróciło się do góry nogami, a na mojej drodze pojawił się Gabriel. Teraz Jacob był dla mnie jedynie przyjacielem, najwyżej bratem i gdyby okazało się, że pomiędzy nim a Leą naprawdę coś jest, jedynie cieszyłabym się jego szczęściem.

To Gabriel był miłością mojego życia. Dlaczego prawda o wpojeniu musiała wyjść na jaw akurat wtedy, kiedy wszystko powoli zaczynało się układać? Byłam pewna uczuć do ukochanego i cieszyłem się, że Jacob znów pojawił się w moim życiu – czy teraz wszystko miało ulec zniszczeniu, zupełnym przypadkiem na dodatek, bo to okoliczności zmusiły Jake'a do wyznania mi prawdy?

I na dodatek Gabriel. Spojrzałam na ukochanego, ale ten akurat nie patrzył na mnie i nie potrafiłam stwierdzić, jaki miał do tego stosunek. Wcześniej był o Jacoba zazdrosny, teraz więc miał zdecydowanie lepszy powód, by za chłopakiem – najdelikatniej mówiąc – nie przepadać.

A przecież to nie miało być tak...

– Nessie? – Moje milczenie zaczynało Jacoba powoli niepokoić. Rozumiałam go, ale jak miałam się zachować w tej sytuacji?

– Ale Leah... – zaczęłam znów, wciąż skołowana; liczni świadkowie bynajmniej nie sprawiali, że było mi łatwiej cokolwiek powiedzieć.

– Daj już spokój tej Lei – zirytował się, po czym westchnął. – Nessie, zrozum, że wtedy to ona mnie pocałowała. Wiedziała, że chcę ci o wszystkim powiedzieć i spróbowała mnie powstrzymać, to wszytko. Wiesz, że nigdy nie była fanką... No wiesz. – Machnął ręką, nie chcąc używać słowa „krwiopijcy".

Usłyszałam prychnięcie Shelby.

– Popieram – mruknęła pod nosem, ale nikt nie zwrócił na nią większej uwagi.

Znów milczałam, zupełnie nie wiedząc, co powinnam teraz z tym wszystkim zrobić. Nie było możliwości, bym wyznanie Jacoba zignorowała albo zaczęła udawać, że nic podobnego nie miało miejsca. Musieliśmy porozmawiać i pewne sprawy zadeklarować – tym bardziej, że Jake nie był świadom mojego związku z Gabrielem – ale z pewnością nie było po temu warunków, kiedy wszyscy się na nas patrzyli.

LOST IN THE TIME [KSIĘGA I: BRZASK]Where stories live. Discover now