Mieszanka

890 51 21
                                    

Bakugo

Chwyciłem zębami skórę na nadgarstku i zacząłem ją przygryzać. Było to przyjemne i nieco uspakajało do puki nie przebiłem skóry a w moich ustach pojawiła się krew. Szybko rozluźniłem szczękę i spojrzałem na ranę, najgorzej było w miejscu kłów co było do przewidzenia. Nie mając w pokoju apteczki musiałem pójść do pielengniarki po jakiś opatrunek i wodę utlenioną, wolałem nie ryzykować. Wyszedłem z pokoju i niespiesznym krokiem skierowałem się na schody a potem do wyjścia.

- Baku-bro! - po sekundzie poczułem na ramionach nacisk. Czy ten chłopak nie potrafił normalnie się przywitać?

- Hej Kirishima. - mruknąłem nie zatrzymując się. Chłopak oczywiście postanowił dotrzmać mi towarzystwa i zaraz po wyjściu z dormitorium zauważył moją rękę.

- Co ci sie stało? - spytał chwytając mnie za przed ramię. - To od zębów? - przytaknąłem i wyrwałem swoją rękę z jego chwytu. Kirishima ewidentnie był zaskoczony narzędziem użytym do zranienia. - Sam sobie to zrobiłeś? - czułem w tym pytaniu troskę. Patrzyłem w inną stronę aby udawać że nic sie nie dzieje.

- Ta. - mruknąłem kopiąc jakiś kamyk.- Przez przypadek. - dodałem. Nie chciałem aby pomyślał że normalnie robię sobie takie rzeczy. Czerwonowłosy spojrzał na mnie przeciągle, udawałem że tego nie widzę, po czym przeniósł wzrok przed siebie. Do budynku głównego doszliśmy w ciszy, obydwoje byliśmy zbytnio zajęci swoimi myślami.

- Dlaczego zacząłeś? - wiedziałem o czym mówi ale nie chciałem odpowiadać więc zwyczajnie zgrałem głupa.

- Co zacząłem? - weszliśmy do środka i już niewiele dzieliło mnie od gabinetu.

- Dlaczego zacząłeś gryść? -  widziałem spięcie w posturze chłopaka.

- Jakoś tak wyszło. - wzruszyłem ramionami. - Ok, miło sie gadało, pa. - szybko porzegnałem przyjaciela i wszedłem do pokoju pielęgniarki.

- Wyszła po kawę. - spojrzałem w kierunku skąd dobiegał dźwięk. Deku siedział na jednym z łóżek z nogą całą w barażach oraz jakimś plastrem na policzku.

- Yhm. - mruknąłem opierając się o ścianę. Przeleciałem wzrokiem po ścianach ale nie było apteczki ani szafy z wolnym dostępem abym sam się opatrzył.

- Czego szukasz? - nawet nie zauwarzyłem gdy nerd przykuśtykał do mnie. W zasadzie było bardzo prawdopodobne że wiedział gdzie co jest patrząc na to jak często tu był.

- Jakiegoś opatrunku i czegoś do oczyszczenia rany. - może gdyby ugryzienie powoli nie zaczynało boleć i utrudniać ruchów nadgarstka uniusłbym się dumą ale w tym wypadku nie miałem zamiaru. Zielonowłosy podszedł do biurka higienistki i z pod zegarka wyciagnął klucze, sprytna była bo każdy by szukał w szufladach.

- Ponoć kiedyś był incydent z kradzieżą leków. - wytłumaczył Deku kuśtykając do jednej z szafek. Odszedłem od ściany i dołączyłem do niego.

- Dlaczego znów jesteś połamany? - spytałem aby przerwać ciszę. Chłopak uśmiechnął się szukając dobrego klucza.

- Ćwiczyłem. - dość enigmatyczna odpowiedź, pomyślałem ale nie miałem zamiaru dopytywać. Po chwili zamek w szafce zrobił ciche klik i mogłem zabrać potrzebne mi rzeczy.

- Cholera. - mruknąłem spoglądając na nadgarstek, był nieco spuchnięty i dość zakrwawiony. Szybko wytarłem krew i zabrałem się za opatrywanie ugryzienia.

- Kto ci to zrobił Kacchan? - zielonowłosy spoglądał mi zza ramienia na to co robię.

- Nie twój zasrany interes. - fuknałem. - I to że mam lekkie zadrapanie nie oznacza że nie mogę cie posłać na drugą stronę globu więc uważaj na słowa. - dodałem równie agresywnie. Zostało mi tylko zaczepić bandaż i gotowe.

One Shoty z Boku no hero <3 cz.IWhere stories live. Discover now