Dzięki Konan! II

1.6K 38 4
                                    

Dobra dzisiaj mam do napisania 2 historyjki więc trzymajcie kciuki
1 tutaj i 1 z yuri on ice na drugim one shocie
Ta jest "inspirowana" jednym rzeczem z yt
I yey mamy ponad 40 odczytów ^^
** wybaczcie nie umiem opisywać takich rzeczy(piszę tutaj aby nie zapomnieć)
Miłego!
---------------------------------------------------------
Byłem już w domu od jakiejś godziny, czyli umyciu się, następnie Konana i znów siebie, ten pies szaleje w wodzie. Miałem już mało czasu aby dojechać na miejsce spotkania więc szybko coś ubrałem, zwyczajowy podkoszulek z czaszką oraz czarne jeansy, i skierowałem się do metra. W pociągu napisałem do Uraraki.
Bakugo: Hej
Bakugo: Jesteś sama?
Uraraka: Tak, właśnie jadę na spodkanie.

Uraraka zmieniła nazwę Bakugo na Bakuś

Bakuś: Słodko, ale nie nazywaj mnie tak przy innych. Napisałem właśnie w sprawie abyśmy nie okazywali tego że jesteśmy razem.

Bakuś zmienił nazwę Uraraka na Różowa Kuleczka


Różowa Kuleczka: No dobrze... ale dlaczego ? (I prośba i nazwa)


Bakuś: Jeszcze nie chcę im mówić, proszę zrób to dla mnie.

Różowa Kuleczka: No dobrze

Bakuś: A ta kuleczka... od jakiegoś czasu tak cię w głowie nazywałem...

Różowa Kuleczka: Potem dokończymy właśnie wysiadam!

Miałem jeszcze dwa przystanki do celu więc się rozejrzałem po wagonie, było sporo ludzi, parę osób nawet w tych debilnych przecukrzonych ubraniach oblanych różem. Nie mogłem patrzeć na tą przesadę dlatego z powrotem wróciłem do telefonu. Wysiadłem na moim przystanku i pierwsze co zobaczyłem to Denkiego stojącego do mnie tyłem a przed nim swoją dziewczynę, naprawdę podobał mi się dźwięk tych słów w mojej głowie. Podszedłem do nich.
- Hej!- powiedział Kaminari z kablem w ustach.
- Cześć- przywitała się znacznie ciszej Uraraka. Nawet ja widziałem jak się lekko zaróżowiła, na szczęście był z nami tylko Denki i to jeszcze skupiony na ładowaniu telefonu.
- Gdzie jest reszta?- spytałem prawie spokojnym głosem.
- Asui musiała zostać z rodzeństwem, ponoć jej rodzice musieli zostać dłużej w pracy a Toru napisała że się źle czuje. Na dowód wysłała mi swoje zdjęcie, ciężko mi określić cokolwiek.
- A ten debil Kirishima!?
- Powinien tu być za chwilę- wyciągnął kabel z ust i podał telefon Ochaco.
- Znowu mamy na niego czekać?!
Uraraka spojrzała na mnie stanowczo więc się lekko uspokoiłem, dwa głębsze oddechy pomogły. Po całych pięciu minutach pojawił się Kirishima.
- Wybaczcie spóźnienie!- krzyknął jeszcze będąc od nas z dwadzieścia metrów. - Idziemy?- spytał jak już do nas dołączył. Po szykich przywitaniach poszliśmy za Denkim. Na szczęście Pikachu faktycznie wiedział gdzie iść i po krótkim spacerku staliśmy przed budką z biletami. Eijiro i Kaminari już zapłacili, Uraraka grzebała w torebce mając już powoli łzy w oczach.
- Zapomniałam portwela! Jestem taka głupia!- była cała czerwona ze wstydu, nie mogłem na to patrzeć.
- Spokojnie, zapłacę za ciebie - kupiłem dwa wejścia i jedno podałem jej, to wydrukowane na różowym papieże ze złotymi gwiastkami. - A wy co się tak gapicie?- warknąłem na naszych kolegów.
- To było miłe z twojej strony- zaczął Denki.
- Poprostu się nie spodziewaliśmy tego po tobie- dokończył Kirishima.
- Zajebiście że was zaskoczyłem, a teraz chodźmy- gdy tamci dwaj odwrucili się aby pójść w stronę pierwszej atrakcji lekko obiąłem Ochaco.
- Nie masz co się tak denerwować, no i nie jesteś idiotką kochanie.- szepnąłem jej do ucha po czym lekko pchchąłem. Zrównaliśmy się z chłopakami, stali w małej kolejce, atrakcją było użądzenie które wyglądało tak, że obracało się w pionie oraz dodatkowo wokół własnej osi, czyli była taka podłurzna ławka a na niej siedzenia z zabespieczeniami i kręciła się tak że człowiek raz był głową w górę raz w dół.** Po chwili skończyła się przejażdżka którą oglądaliśmy. Wszedliśmy na podest, z lewej miałem Kirishimę z prawej Urarakę a obok niej był Denki, Ochaco poprosiła o taki układ ponieważ się bała. Zapieli nam zabezpieczenia i podwieźli wliżej aby ludzie weszli na drugą ławkę.
- Wiem że to głupie ale możecie chwycić mnie za ręce?- Spytała Uraraka.
- Nie ma problemu! - Pikachu dał jej dłoń, w jego głosie też było słychać strach. Uczyniłem to samo co mój poprzednik i poczułem mocny uścisk.
- Wszyscy gotowi?- usłyszeliśmy głos z dołu- Ruszamy!- na początku leniwie się obracaliśmy, co oczywiście z Kirishimą głośno skomentowaliśmy. Potem rozkręciło się, było to naprawdę zabawne, zwłaszcza słyszenie raz to krzyków raz śmiechu Ochaco. Po tym poszliśmy na lody i jeszcze jedną maszynę która się kręciła, tym razem w innych płaszczyznach.
- Bakugo wyzywam cię! - krzyknął Kaminari wskazując szczelnicę- Eijiro ciebie też!- momentalnie ujżeliśmy ostre zęby chłopaka w pełnym uśmiechu.
- Wygram tą wielką kaczkę mówię wam!- Kirishima wskazał na główną nagrodę.
- Chyba śnisz leszczu! Ona jest moja! Nikt z was mnie nie pobije!- także się wyszczeżyłem
- Jest świetna!- zachwyciła się Ochaco- chętnie odstąpię wam zaszczytu uszczelenia jej i zobaczę wasz mały turniej.- stwierdziliśmy, a raczej moi koledzy stwierdzili, że genialnym pomysłem będzie przyzdobienie głowy Uraraki koroną, która jej się z resztą bardzo spodobała. Ostatecznie wyszedł z tego fsktycznie turniej rycerski tylko zamiast ubić smoka mieliśmy uszczelić najwyżej punktowaną nagrodę. Ochaco naprawdę wczuła się w rolę, wyglądała słodko. Teraz już musiałem wygrać za wszelką cenę.
- Witajcie chłopcy- uśmiechnął się do nas właściciel strzelnicy- widzę że macie wysoką stawkę- spojrzał na Urarakę która mu zamachała wesoło- najważniejsza zasada, zero mocy.- po krótkim obiaśnieniu dał nam strzelbę na kulki i włączył ruchome cele. Pierwszy strzelał Kirishima, słabo mu poszło mógł wybrać bryloczek z koszyka. Następnie byłem ja, pierwszy strzał nie wyszedł ale potem pomyślałem że to prawie jak wybuchy, ostatecznie zdobyłem przeciętnych rozmiarów misia, za to o bardzo długich kudłach. Ostatni miał szansę Denki, poszło mu lepiej od Kirishimy lecz, naszczęście, gorzej ode mnie. Wygrał małego pluszaka kotka. Podeszliśmy z naszymi łupami do Ochaco, była bardzo podekstytowana całymi tymi zawodami. Mi też się w zasadzie podobała ta rywalizacja, sądząc po chłopakach im również. Gdy uklękliśmy przed moją lubą i pokazaliśmy jej nasze dary odrazu skoczyła w moją stronę i się przytuliła, na początku reszta się śmiała lecz jak już zaczęło się to przeciągać nie wiedzieli co robić. Nie chciałem jej puszczać jednak wiedziałem, że i tak za długo tak trwamy. Puściliśmy siebie i całą grupą poszliśmy na kolejne atrakcje. Jeszcze parę razy zdarzyło się mi położyć rękę na oparciu jej krzesła czy Urarace patrzeć na mnie. Niestety mimo świetnej zabawy każdego z nas musieliśmy w końcu iść do domu. Kierowaliśmy się do wyjścia, ja z Ochaco szliśmy pierwsi ponieważ tamci rozmawiali o tym filmie co rano. Chcąc skorzystać z okazji skręciliśmy się w stronę toalet. Było tam dość ciemno, nie mogłem się powstrzymać i pocałowałem ją. Różowa kuleczka nie była dłużna, z tego co czułem też na to czekała. Nie mogliśmy pozwolić sobie na dłuższe okazywanie sobie czułości, chłopaki w końcu by się zoriętowali. Odwróciliśmy się w stronę wejścia do alejki a tam Denki wraz z Kirishimą stali z oczami wlepionymi w nas.
- Wiedziałem!- krzyknął Kaminari- Mówiłem ci! Teraz poproszę moją należność!- Eijiro dał mu parę banknotów.
- Czy wy kurwa założyliście się o to czy jestem z Uraraką?!
- Tak!- odpowiedział Denki i zaczął uciekać ciągnąc za sobą Kirishimę.
- Shinee!- pobiegłem za nimi aby zrobić z nich ścierki do podlogi. Z tyłu słyszałem tylko chichot mojej ukochanej.
---------------------------------------------------------
I kurtyna
Nie wiem czy mi się chce pisać drugie : p
Późno troszku...
Nie istotne z resztą tutaj
I fun fact... miałam sen z boku no hero... nie pamię tam dobrze ale napewno tworzył się romans między mną a tym co z pępka laser mu pruje... nie narzekam... trochę miłości nie zaszkodzi... tylko... why on ? :"D nie jest najgorszy (jak mineta) ale do Kacchana czy Shoto ma kawałek... ale wolę go znacznie od Deku ! :"D
I teraz mogę się żegnać
Słodkiego miłego życia !

One Shoty z Boku no hero <3 cz.IWhere stories live. Discover now