Sekret

1K 23 10
                                    

Bakugo

- Spadaj stąd nerdzie!- krzyknąłem i poszedłem w swoją stronę. Znów zaczął mówić o tym że powinienem zmienić zachowanie i o tym jaki byłem kiedyś. Właśnie, kiedyś. Miałem powody aby się zmienić a on nie miał prawa ich ruszać czy kwestjonować. Na szczęście nie musiałem tego powtarzać ponieważ Deku odszedł w stronę akademika. Nie miałem planu co teraz zrobić, chciałem zostać sam, chciałem krzyczeć, chciałem się rozładować. Miasto jak zawsze było pełne ludzi którzy nawet nie byli świadomi swojego istnienia. Jakiś chłopak wpadł na mnie po czym krótko przeprosił i już go nie widziałem, nawet nie zdążyłem nic odpowiedzieć. Idąc kolejną zapchaną uliczką wpadłem na to gdzie znajdę spokuj. Była to zwykła mała księgarnia jednak na uboczu przez co mało kto tam zaglądał. Otworzyłem drzwi ozdobione żywymi kwiatami i usłyszałem przyjemny dzwonek.
- Dzień dobry.- przywitała się pogodnie dziewczyna za ladą. Podniosła wzrok z nad książki którą właśnie czytała, często widziałem jak to robi.- Oh, to ty! Miło cię znowu widzieć.- uśmiechnęła się i odłożyła na bok kryminał. Widziałem że chce pogadać, z resztą zawsze chciała, fascynowała ją moja szkoła i mój charakter. Zawsze się śmiała że to miejsce mnie wycisza. Nie miałem jednak dzisiaj nastroju na pogaduszki więc tylko grzecznie skinąłem jej głową i ruszyłem do mojego ulubionego kącika. Było to skrzyżowanie romansów, ale nie tych szmirowatych dla nastolatek tylko prawdziwych, nie raz brutalnych i niczym z epoki romantycznej, oraz fantastyki, pozwalającej mi uciec z tego świata. Nie była to biblioteka więc nie mogłem zabrać pierwszej z brzegu lektury i sie w niej zatopić więc tylko stanąłem przy regle patrząc na okładki. Pamiętałem rozmieszczenie większości z nich jednak dostrzegłem też parę nowych pozycji. Sięgnąłem po jedną z nich, "Krucze przymierze" tytuł był dość pospolity dla tego gatunku jednak grafika z tyłu kazała mi spojrzeć na opis. Historia miała opowiadać o dwóch siostrach, białej i czarnej czrownicy które stanęły naprzeciw bogu. Zapowiadała się krwawa akcja która teraz wydawała się idealna aby odciągnąć moje myśli. Podałem Bukku, bo tak miała na imię ekspedientka, książkę i zapłaciłem. Wróciłem do swojego konta i otworzyłem na pierwszej stronie. Starałem się czytać, uspokoić jednak nie mogłem się skupić, cały czas myślałem o Deku. Od malenkości byliśmy blisko, jednak mając jakieś jedenaście, dwanaście lat odkryłem że nie jest to normalne. Już wcześniej się zastanawiałem nad tym, żaden z moich kolegów nie miał nikogo takiego. Mając dziesięć lat dowiedziałem się że istnieje homoseksualizm, gdy o tym usłyszałem pomyślałem że jest to dziwnie bliskie. Jak to dzieciak postanowiłem zrobić test, przekonałem jakąś koleżankę abyśmy się pocałowali, nic nie poczułem. Wtedy nie byłem pewien ale już myślałem że chyba, może. Z czasem było wiecej dowodów. Mając te jedenaście czy dwanaście lat zrozumiałem moją bliskość z Deku, zakochałem się w nim. Wtedy nie byłem pewien czy to kim jestem jest na pewno dobre więc postanowiłem odsunąć od siebie przyjaciela. Teraz jestem w zgodzie ze sobą ale strach pozostał, bałem się czy to wszystkiego nie zmieni, nie chciałem utracić tego co miałem. Nagle usłyszałem sygnał telefonu, dzwonił nerd. Rozłączyłem jednak przez to zwróciłem uwagę na zegarek, była już dwudziesta druga. Zamknąłem książkę, nawet nie opłacało mi się zaznaczać strony i wyszedłem z księgarni. Na zewnątrz było już chłodniej jednak odczuwałem to jako ulgę. Powoli ruszyłem w stronę akademika. Po drodze mój telefon zadzwonił jeszcze kilka razy, w tym od Kirishiny. Ten jeden odebrałem.
- Tak?- spytałem.
- Hej! Gdzie jesteś? Zazwyczaj o tej godzinie już śpisz.- Eijiro brzmiał na zestresowanego.
- Wybacz, zasiedziałem się w jednym miejscu.
- Czy ty właśnie- zaczął mówić Kirishima jednak przerwałem mu. Przez te rozmyślania i atmosferę zapomniałem się.
- Pa.- rozłączyłem się.
Przeklnąłem cicho swoją romantyczną część i przyśpieszyłem kroku, po piętnastu minutach byłem już w akademiku. Oczywiście przywitał mnie tam Denki wraz z Kirishimą, jednak szybko udało mi się od nich uwolnić. Ruszyłem na górę do swojego pokoju.
- O! Jesteś już! Martwiłem się, nie o odbierałeś telefonów.- zatrzymał mnie w korytarzu głos Midoryi.
- Nie jesteś moją starą! Poza tym tobie nic do tego gdzie i o której chodzę palancie!- warknąłem i zamknąłem się w swoim pokoju. Rzuciłem się na łóżko chcąc już tylko zasnąć.
- Mogę wejść?- usłyszałem zza drzwi głos Todorokiego.
- Nie!- odpowiedziałem. Liczyłem na to że to wystarczy jednak po chwili usłyszałem pukanie i to samo pytanie.- Cholera jasna mówiłem ci mieszańcu że nie chcę cię tutaj!- krzyknąłem.
- To jest dość istotne, tak myślę.- powiedział. Chciałem aby już mi dał święty spokuj więc go wpuściłem.
- Czego?- spytałem.
- Też lubię tą cichą księgarnię- zaczął mieszaniec.
- Przestań pierdolić jak w jakimś słabym filmie i przejdź do rzeczy.- powiedziałem i zamknąłem drzwi. Oczy chłopaka zaczęły mnie przeszywać na wskroś.
- Rozmawiałem z Izuku, znam twój sekret i powiem ci że on ciebie też lubi.- powiedział i patrzył na mnie. Początkowo oniemiałem, jeden poznał mój sekret, dwa mówił że osoba za którą wzdycham od lat tak naprawdę też mnie kocha. Potem jednak nadszedł niepokuj, niepewność.
- Niby jaki sekret mieszańcu?!- może tylko to sobie wmówiłem a on miał co innego na myśli.
- To że jesteś gejem.- odparł nadal beznamiętnie.
- S- skąd o tym wiesz?!- złapałem go za koszulkę.- Co ma do tego księgarnia?! Gadaj!
- Uspokuj się.- poczułem jak chłód jego mocy przeszywa moje ciało.- Odpowiem ci ale mnie puść.- jeszcze sekundę go przytrzymałem po czym spełniłem polecenie, musiałem wiedzieć czy karzdy o tym wie.
-To teraz mów.- nakazałem.
- Poprostu przyglądałem ci się, Bukki też mówiła mi z resztą że jesteś zupełnie inny w księgarni. Pomyślałem o tym że najmocniej reagujesz przy Izuku, a przecież ponoć byliście przyjaciółmi. Nie byłem pewien ale teraz to potwierdziłeś. Poza tym chciałem pomóc Midoryi.- Todoroki wytłumaczył jak mnie rozgryzł po czym podszedł do drzwi.- A o księgarni wspomniałem po to abyś mnie wpuścił.- dodał na odchodne. Wszystko co powiedział miało sens, oprócz uczuć Deku, dlaczego do mnie coś czuje mimo tego że jestem dla niego taki wredny? Zadałem sobie pytanie. Po chwili rozmyślań wziąłem głęboki oddech i opuściłem pokój i zapukałem w drzwi na końcu korytarza.
- Tak Kacchan?
------------------------------------
Udało się!
I żyję!
Wczoraj pisałam 2 rzeczy z czego jedna ma 300 a druga 400 ponad trochę słów i dalej nie mogłam : p
Ale pomógł mi film "Love, Simon", uwielbiam go serio
I bardzo mi brak miłości : p
No ale nie istotne
Miłego pyśki ^^

One Shoty z Boku no hero <3 cz.IWhere stories live. Discover now