Gorączkowe wyznania

1.6K 75 10
                                    

Z okazji że mam nie zamkniętą serię to dzisiaj zupełnie co innego
Otóż... KiriBaku!!!! Niespodzianka nie?
Myślę tylko który z chłopców będzie chory...
Miłego czytania^^
------------------------------------
- Kirishima.- sensei Aizawa obudził mnie z drzemki. Nie wiem nawet kiedy w nią wpadłem, pamiętam że czytałem coś w zeszycie na temat początków bohaterstwa a potem pustka. Szybko podniosłem głowę i spojrzałem na profesora.- Zostaniesz chwilę po lekcji.- kiwnąłem tylko głową i usłyszałem pomruki w klasie rodzaju "ciekawe co zaskrobał". Przypuszczałem że zostanę zrugany za spanie na lekcji chociaż dziwne było to że nie zrobił tego odrazu. Dalsza część lekcji, pięć minut, minęła już spokojnie. Dzwonek zadzwonił i wszyscy się spakowali po czym wyszli z klasy. Gdy już znikneli za drzwiami poszedłem do Aizawy.
- Twoi rodzice nie zgłosili że chcą abyś wrócił na weekend do domu.- kiwnąłem tylko głową. Wiedziałem o tym, rodzice musieli naprawić coś z rurami, a raczej wezwać specjalistów, nie mogli zostać w domu, ryzyko zalania z tego co mówili.- Dobrze, zostajesz w akademiku z Bakugo i Kirishima- zawiesił na chwilę głos- wiem że zajmujesz się nim aktualnie ale pamiętaj, mamy pielengniarkę która też może to zrobić. Zasypianie na lekcjach ci nie pomoże.
- Przepraszam panie Aizawa.- w tym momencie chyba skończyliśmy rozmowę ponieważ sensei zawinął się w śpiwór. Pakując się i wychodząc myślałem o tej rozmowie. Oczywiście że wiedziałem że nie muszę pilnować Katsukiego jednak chciałem. Dzięki temu spędzaliśmy razem więcej czasu, jak się okazało szybciej rozwiązuje zadania nawet z gorączką ode mnie, przygnębiające. Wchodząc do akademika minąłem się z Iidą oraz Ayoamą, pożegnali się i powiedzieli że już nikogo więcej w środku nie ma. Rzuciłem plecak w kąt kuchni i zacząłem podgrzewać ramen, może świeży był i lepszy ale nie chciało mi się niczego robić. Zabrałem też z lodówki dwa onigiri. Zostawiając wolno bulgoczący garnek poszedłem na górę do swojego pokoju, przebrałem się w bardziej wygodne ubrania. Wróciłem do kuchni i wlałem zawartość garnka do misek po czym poszedłem spowrotem na górę, tym razem do Bakugo. Otworzyłem powoli drzwi, leżał do mnie tyłem i nie wydarł się odrazu na mnie przez co uznałem że zapewne śpi. Odstawiłem jedną porcję na biurko a sam usiadłem naprzeciwko Katsukiego i zacząłem jeść. Podczas snu jego twarz była niezwykle łagodna. Polubiłem siedzenie przy nim jak spał, relaksowało to mnie, mogłem dokładnie przyjrzeć się jego kościom policzkowym czy lini szczenki. Nieraz mnie kusiło aby odsunąć mu włosy do tyłu ale powstrzymywałem się, wiedziałem że za to już by mnie zabił. W połowie ramenu zaczął powoli otwierać oczy.
- Dzień dobry śpiąca królewno- zaśmiałem się i sięgnąłem po jedzenie dla niego.
- Jeszcze raz mnie tak nazwiesz a zapadniesz w sen wieczny.- podniósł się powoli do siadu trzymając za głowę.- Wiesz gdzie są te cholerne pigułki na ból głowy?- spytał rozglądając się po pokoju.
- Masz, zjedz to a ja po nie pójdę.- podałem mu jedzenie. Martwiłem się o niego ponieważ brak tabletek oznaczał że połknął już wsztstkie, a miały jeszcze starczyć na następny dzień. Na szczęście w kuchni był ich nie mały zapas, część podpisana. Wziąłem pierwsze lepsze które teoretycznie nie miały właściciela i wróciłem do Bakugo.
- Wolniej się kurwa nie da?- warknął na mnie. Wyrwał mi opakowanie z rąk i zarzył dwie tabletki.
- Nie powinienem ci ich tyle dawać więc nie narzekaj. Jak się czujesz prócz głowy?
- O wiele lepiej.- wstał i odłożył puste naczynie na biurku.- Więc teraz możesz stąd spierdalać.- powiedział uśmiechając się słodko-jadowicie.
- Łap.- rzuciłem mu termometr- Chyba wiesz co z nim zrobić.- stwierdziłem wychodząc aby odłożyć miski do zlewu. Ostatnio chodziłem tylko po paru trasach mianowicie: kuchnia, pokój Bakugo, mój, szkoła i spowrotem kuchnia. Gdyby miał chorować jeszcze tydzień dłużej może nawet nauczyłbym się gotować. Wróciłem do Katsukiego, pierwsze co zobaczyłem to to że termometr uległ zniszczeniu.
- Wszystko w normie.- stwierdził jak gdyby nigdy nic. Nie był to już pierwszy czas gdy próbował udowodnić że dobrze się czuje aby iść na zajęcia.
- Tak? To dlaczego termometr jest w kawałkach?- spytałem podchodząc do niego.
- Nie twoja sprawa idioto!- ewidentnie pożałował podniesienia głosu ponieważ szybko chwycił się za głowę.- Przestań się gapić.- usiadłem obok niego i przyloezyłem rękę do jego czoła, był lekko za ciepły. Nie mogłem jednak długo się nad tym zastanawiać ponieważ złapał moją rękę w nadgarstku i opuścił na swoje kolano. Niespodziewałem się tego, nie wiedziałem co zrobić. Po dłuższej chwili Katsuki przerwał milczenie.
- Dzięki Eijiro.- puścił moją rękę jednak nie potrafiłem, a raczej nie chciałem jej stamtąd brać.
- Nie ma sprawy. Ty też byś to zrobił.- powiedziałem radośnie. Bakugo spojrzał na mnie, jego oczy się niesamowicie błyszczały. Moja ręka bezwiednie chwyciła jego, nie wyrwał się. Było niesamowicie, nagle Bakugo położył dłoń na moim policzku, była lodowata.
- Kocham cię Eijiro.- moje serce zaczęło walić jak szalone jednak stwierdziłem że może gada głupoty przez temperaturę. Puściłem jego rękę.
- Kładź się, i łyknij to.- podałem mu pigułkę na gorączkę. Bakugo zasnął gdy tylko jego głowa doktnęła poduszki. Przykryłem go po czym wyszedłem, w mojej głowie był istny mętlik.

Tydzień później

Szedłem korytarzem w stronę sklepiku, właśnie skończył się trening w trakcie którego Bakugo dał mi nieźle w kość. Wyzdrowiał pare dni po tym jak powiedział że mnie kocha, nadal myślałem czy to było zwykłe bajdużenie czy prawda. Nie wracałem do tematu na wszelki wypadek gdyby bylo to to pierwsze. Jednak naprawdę liczyłem na to że jeszcze to od niego usłyszę. Byłem już w połowie drogi aby kupić jedzenie gdy poczułem rękę na swoim ramieniu.
- Mówiłem wtedy całkiem świadomie i poważne- Katsuki szepnął mi do ucha po czym zaczął się pośpiesznie oddalać w stronę wyjścia ze szkoły. Poczułem nagle niezwykłą mieszankę emocji i motyle w brzuchu. Jednak! Cieszyłem się jak dziecko i pobiegłem za nim. Był pod wyjściem gdy wbiegłem w niego. W jego oczach było zaskoczenie i radość oraz, tym razem zdrowe, istierki w oczach.
- Teraz ja powiem coś świadomie i poważnie.- nasze twarze były centymetry od siebie, jego ciepły oddech otulał mnie. On stał oparty o ścianę a ja przed nim.- Kocham cię Bakugo.- usłyszeliśmy jakieś oklaski i "owww" jednak wtedy nas to nie interesowało. Katsuki połączył nasze usta
------------------------------------
Miało być co innego ale... ups
Narka !

One Shoty z Boku no hero <3 cz.IWhere stories live. Discover now