Za biurkiem cz.I (inna wersja)

536 23 0
                                    

Dzień dobry
Mam tyle pomysłów że napiszę to co ostatnio tylko zamiast kiriego będzie kto inny : p (bo bardziej mi pasuje kurwa)
Miłego
------------------------------------
Shinso

Rozpocząłem swój dzień jak zazwyczaj, wstałem z materaca i trochę się porozciągałem aby rozprostować kręgosłup po czym wyszedłem. Naszczęście ojca nie było w domu a matka siedziała jak zwykle w pokoju, kiedyś do niej przychodziłem, ocierałem łzy jednak nic to nie dawało. Przestałem. Skierowałem swoje kroki ku placu targowemu aby coś zwinąć na śniadanie, w domu może były jakieś resztki jednak nie chciałem aby mój ojciec się wściekał o to że znikły i przez to zmuszał mnie do nieludzkich rzeczy. Doszedłem na plac zastanawiając się dlaczego odziedziczyłem moc po ojcu, była przydatna jednak, wolałbym mieć inną jeśli przez to i on by nie posiadał tej. Szybko przechodząc między straganami zwinąłem kawałek sera do torby, nawet zbytnio nad tym nie myślałem, kradzież była już na moim autopilocie. Oczywiście nikt nie zauwarzył. Nadal zastanawiając się nad tym jak bogowie przydzielają moce ukradłem jeszcze jakieś krakersy i pomidora, szykowało mi się dobre śniadanie. Wyszedłem z targu i skierowałem się do szkoły, w między czasie wyciągnąłem nóż i zacząłem robić sobie kanapki, które okazały się naprawde dobre.
- Ej! Młody! Stój!- usłyszałem za sobą głos mężczyzny, spodziewałem się kto to może być i westchnąłem. Obruciłem się i okazało się że miałem rację, policjant. Nie chciałem tego robić, ten człowiek niczym nie zawinił i może potem mieć z tego problemy w pracy ale w końcu odezwałem się.
- Do mnie pan mówi?- spytałem powoli. Mężczyzna delikatnie się wzdrygnął gdy na mnie spojrzał, zdziwiło mnie to, w końcu był w biedniejszej dzielnicy, ćpuni i prostututki to tutaj norma a tak zareagował na mnie.
- Tak. Widziałem- nie chciało mi się tego słuchać więc szybko rzuciłem.
- Nie widziałeś mnie.- zobaczyłem w oczach policjanta ten moment zmiany. Odszedłem wiedząc że już jestem bezpieczny.
Zjadłem resztę śniadania już w spokoju. Idealnie połykając ostatni kęs stanąłem przed moim wejściem do szkoły, było to miejsce zasłonione przez drzewa oraz z łatwym podejściem. Szybko wspiąłem się na mur i przeskoczyłem na drugą stronę. Za pierwsztm razem prawie skęciłem sobie kostkę jednak teraz już dobrze znałem miejsce upadku. Kilka sekund jeszcze ukrywałem się za budynkiem chyba hali treningowej patrząc czy jest bezpiecznie po czym ruszyłem dalej. Gdy było się w środku nie było tak źle, trzeba było tylko unikać nauczycieli, uczniowie zazwyczaj nawet nie wiedzieli że oficjalnie się tutaj nie uczę więc mogłem przechodzić korytarzami. Podszedłem pod okno jednej z sal, jeszcze nikogo w niej nie było. Wszedłem do niej i usiadłem w tym samym miejscu co zwykle, z boku biurka nauczyciela ukryty między szafą a regałem. Przesunąłem trochę roślinę która miała zapełniać tą przestrzeń aby móc oprzeć się o ścianę. Wiedziałem że nauczyciel z którym teraz będą tu lekcje nie będzie potrzebował niczego z moich osłon. Przeczekałem jakieś piętnaście minut pozwalając moim myślom uciec.
- Nie czekamy dłużej!- usłyszałem głos tego bląd włosego chłopaka po czym gwałtownie otworzyły się drzwi. Kroki wskazywały na to że uczniowie weszli do klasy. Przez chwilę słyszałem tylko gwar rozmów tych ludzi. Lubiłem ten moment, czułem się jakbym był częścią tej społeczności.
- Dzień dobry.- zabrzmiał nagle spokojny głos nauczyciela. Wszelkie rozmowy ustały.- Dzisiaj zajmiemy się etapami rozwoju bohatera.- następne pół godziny spędziłem na chłonięciu słów profesora i staraniu się zapamiętania wszystkiego z najmniejszymi szczegółami.- Jakieś pytania?- skończył nauczyciel.
- Tak.- odezwał się ten z czarnym piorunem na włosach.
- Tak Denki?- odpowiedział sensej z wyraźną niechęcią.
- Czy dobrze rozumiem że każdy z nas musi napisać o sobie książkę?- klasa zaczęła się śmiać, a mi było ciężko utrzymać ten odruch. Zawsze lubiłem gdy Kaminari rzucał czymś takim, sprawiało to że w nocy miałem powód do uśmiechu. Sensei spojrzał tylko na niego i zapiął się w śpiwór, to oznaczało że gwar tej klasy na nowo się rozbudzi. Po chwili gdy nauczyciel już spał do ławki Denkiego podszedł Kirishima, Bakugo, i chyba Sero, nie byłem pewien imienia tego ostatniego. Rozmowa wyglądała na całkiem żywą, niestety nie mogłem jej dokładnie podsłuchać. Spojrzałem też co robią inni, żabia dziewczyna siedziała na ławce krura, oczywiście Iida próbował są przekonać aby zeszła, a wokół Uraraki zebrało sie kilka dziewczyn. Oparłem łokcie na kolanach i pozwoliłem sobie wyobrazić że jestem wśród nich, że podchodzę do Kody i głaszczę jego królika, czy że rozmawiam z Todorokim, a nawet że żartuję z Denkim. Niestety moje marzenia przerwał dzwonek, wszyscy szybko zaczęli się zbierać do wyjścia nie wiedząc że wszystko czego chcę to to aby zostali. Jak zawsze czekałem aż wszyscy wyjdą jednak profesor nadal leżał na ziemi, nie mógł spać, następne zajęcia miał w innej klasie, zawsze wychodził z uczniami. Starałem się być całkowicie cicho aby mnie nie usłyszał. W końcu wstał.
- Porozmawiamy przed szkołą.- powiedział patrząc na roślinę stojącą obok mnie. Serce podskoczyło mi do gardła, odkrył mnie. Nie wiedziałem jak zareagować jednak mój problem rozwiązało wyjście nauczyciela. Wymknąłem się ze szkoły tak jak zazwyczaj cały czas myśląc co zrobić, mogłem poprostu uciec jednak, nie miałem nic do stracenia. W ten sposób resztę dnia spędziłem kręcąc się przed głównym wejsciem do UA. Kilkakrotnie jeszcze myślałem że to błąd jednak gdy tylko odchodziłem kawałek szybko wracałem, chciałem wiedzieć dlaczego odrazu nie złapał mnie. W końcu gdy z nudów rzucałem kamieniami do puszki obok mnie pojawił się sensei Aizawa.
- Dlaczego zakradasz się na lekcje mojej klasy?- zapytał odrazu. Przez chwilę nie mogłem nic powiedzieć jednak jego wzrok w końcu mnie do tego zmusił.
- Ponieważ chcę sie uczyć.- odpowiedziałem najprościej jak potrafiłem.
- Nie chodzisz do szkoły?- spytał z powątpiewaniem. Nie dziwiłem się, powinienem w końcu.
- Jestem nieudokumentowanym dzieckiem, dla prawa nie istnieje.- powiedziałem zgodnie z prawdą, jednak po chwili dodałem- Moich rodziców nie byłoby stać na utrzymanie mnie gdybym musiał chodzić do szkoły, na zajęcie klubowe i tak dalej.- wzruszyłem ramionami aby ta wypowiedź stała się lżejsza.
- Jak się nazywasz?- spuściłem wzrok, nie chcałem tego mówić, to mogło sprowadzić na mnie problemy.- Nikomu o tobie nie powiem.- dodał profesor widząc mój opór. Nie powinienem mu ufać, nikomu nie mogłem, jednak to zrobiłem.
- Shinsō Hitoshi.- powiedziałem cicho.
- Dobrze Shinso. Teraz mi powiedz dlaczego tak naprawdę przychodzisz na lekcje mojej klasy. Mógłbyś zakradać się do zwykłych szkół które nie mają żadnych zabezpieczeń jednak wybrałeś UA.- przeknąłem ślinę i zacząłem mówić.
- To jest najlepsza szkoła dla bohaterów, i- zająknąłem się po czym szybko dokończyłem.- i może to głupie ale marzę aby nim być! Moja zdolność jest idealna dla złoczyńcy jednak wierzę że jeśli zdobędę wystarczająco wiedzy może uda mi się ją przekuć w coś dobrego. Może nawet stanę się silniejszy od ojca. Ale wiem że to nie takie proste, dlatego głównie przychodzę tu ponieważ jestem ciekawy, zanim zacząłem się zakradać do szkoły nie znałem prawie nic a teraz wiem że jeśli tu przyjdę poznam nowe historie, dowiem się jak coś działa czy choćby na chwilę poczuje się jak zwykły dzieciak.- dopiero gdy skończyłem uświadomiłem sobie że przemówiły przeze mnie emocje. Jednak po tym wybuchu jak zwykle schowały sie do swoich ciepłych norek.
- Rozumiem.- powiedział Aizawa po czym na chwilę zamilkł.- Bądź tutaj za dwa dni o tej samej porze.- chciał odejść ale jeszcze rzucił- Do tego czasu nie wchodź na teren szkoły.- po czym odszedł.
Zostawił mnie nie rozumiejącego sytuacji jednak zarazem nie mogącego doczekać się czasu spotkania. Ruszyłem powoli do domu nie myśląc nawet o tym czy dzisiaj ojciec mną zawładnie.
------------------------------------
O wiele lepiej
I myślę że będę to kontynuować
I mam pytanie czy chcecie shoty bez shipów? Nie dużo... tylko raz na... milion :"D
I ogulnie mam nadzieję że zepnę dupę ponieważ chcę to skończyć (jak i rady) może nawet i klub! :"D (nie wierzę w to) oraz mam wiele pomysłów (większość jest w tym konwersacje czy jak to ram się zwie)
Spokojnie dla miłośników KiriBaku ono też jest w planach
Ogulnie teraz mam ten okres gdzie mam pomysły tylko brak mi sił na pisanie : p
No dobra i tak już tego nikt nie czyta :"D
Miłej nocy : )

One Shoty z Boku no hero <3 cz.IWhere stories live. Discover now