Bezpośrednio pod osłoną nocy

3.2K 57 9
                                    

Peach1304 (kurwa nareszcie udało mi się napisać tę nazwę) jeszcze raz danke <3 wiem że nie ma to sensu ale jakoś tak milutko i radośnie zrobiło
A teraz wasze ukochane pierdolenie!!
Tak więc dzisiaj na tapet bierzemy żapcię i kruka ! (To nie tak że pamiętam tylko jedno imię... i to tyko brzmienie:"D)
No ale jest to super urocze (jak na moje... jedne z moich ulubionych postaci)
To dzisiaj... raczej prosta fabuła (jakby kiedykolwiek było inaczej:"D)
Jeżeli przedarliście się przez ten zbędny wstęp to życzę miłego czytania^^
---------------------------------------------------------
Tokoyami miał dzisiaj ciężki dzień, cały spędził w jaskini próbując okiełznać cień. Kolację spędził separując się od nas, konkretniej mówiąc zjadł na drzewie. Miałam wielką ochotę tam iść i go jakoś pocieszyć jednak Uraraka złapała mnie za ramię.
- Daj mu chwilę na to aby wszystko sobie poukładał.- szepnęła aby nikt nas nie usłyszał. Ufałam jej, zazwyczaj lepiej wiedziała co zrobić jeśli chodzi o ludzi. Byłam zbyt bespoślednia, czasami zastanawiałam się czy to nie przez żabią naturę. W ten sposób spędziłam posiłek siedząc między Uraraką a Toru słuchając i opowiadając historie. Było przy tym wiele śmiechu, nawet Todoroki pare razy zmiękł, zazwyczaj gdy przy głosie był Izuku. Po kolacji posprzątałam razem z Sero, akurat była nasza kolej. Wszyscy w tym czasie podzielili się na mniejsze grupki i poszli albo kontynuować rozmowy albo w coś grać. Największa była ekipa Miny która miała w jej pokoju kręcić butelką. Porozmawiałam z Sero cały czas czując na sobie spojrzenie czerwonych oczu. Gdy mój partner poszedł w kierunku, kto by się spodziewał, pokoju Ashido, zapytał się czy chcę dołączyć, odmówiłam. Jak już zobaczyłam że Hanta zniknął za drzwiami odwróciłam się w stronę drzewa na którym był Fumikage. Plecami opierał się o pień drzewa, jedną nogę miał wyprostowaną a drugą zgiętą, wyglądał na zrelaksowanego zwłaszcza że przymknął oczy, czułam jednak że coś jest nie tak. Zwinnie wspiełam się i przysiadłam na gałęzi obok tak aby widzieć jego twarz.
-Kerum. Coś jest nie tak.- przechyliłam głowę- Powiedz co.- otwożył oczy i spojrzał na mnie, teraz już byłam pewna że luźna postawa była tylko zmyłką. Podciągnął nogi abym mogła usiąść obok niego. Przeskoczyłam na jego gałęź.
- Wiem że przy tobie nie ma sensu kłamać.- powiedział to ciepłym tonem- On, on mnie przeraża. Nie mogę go opanować.-  przyłożyłam palec do brody.
- To tyle?
- Prawie.- Powiedział trochę zmieszany i niepewny.
- Jestem pewna że w końcu opanujesz go, a raczej zharmonizujesz siebie. Jesteście w końcu jednością, musisz zacząć tak go postrzegać. Jako siebie a nie wroga.
- Rozumiem, tylko, czasami jego- odrazu się poprawił- nasz gniew, on jest ogromny.
- Każdy go w sobie ma, tylko nie potrafi go ucieleśnić. Kerum. Masz niespotykaną szansę aby się z nim zaprzyjaźnić, wykożystać jego moc. Musisz tylko nauczyć się go trzymać na wodzy.
- Zapamiętam to Asui. Dziękuję.- zerwał jedno z jabłek. - Chcesz jedno?- kiwnęłam twierdząco. Wgryzłam się w nie, było trochę kwaśne ale za to bardzo soczyste. Chwilę siedzieliśmy w pół mroku, z okien padało światło lamp, jedząc owoce i patrząc w gwiazdy.
- Lubię cię.- ten moment wydawał mi się równie dobry co karzdy inny jednak Uraraka kiedyś doradziła mi aby zrobić to na osobności, oglądałyśmy wtedy jakieś filmy romantyczne i często w nich była podobna sceneria.
- Ja ciebie też Tsuyu.
- W sensie romantycznym.- Tokoyami zatrzymał rękę w połowie drogi do dzioba. Spojrzał na mnie z pewnym błyskiem w oczach. Przekrzywiłam głowę i wzięłam ostatni kęs owocu po czym wyrzuciłam ogryzek.
- Wybacz.- powiedział po chwili.- Zaskoczyłaś mnie tym. Wiedz że ja też odwzajemniam to uczucie. Nie sądziłem że to możliwe abyś ty pokochała kogoś jak ja. Myślałem że będziesz chciała kogoś o jaśniejszym sercu.
- Kerum. Według mnie twoje jest jasne. Mogę cię przytulić?- zamiast odpowiedzi objął minę. Siedzieliśmy tak chwilę wtuleni poprostu ciesząc się chwilą. Czułam ciepło jego ciała oraz mieszankę jego zapachu oraz woni lasu. Odsuneliśmy się od siebie i patrząc sobie w oczy chwyciliśmy się za ręce. Oparłam się o niego i poprostu oglądaliśmy gwiazdy.
---------------------------------------------------------
Kruciutkie ale jak na moje czasami może być lekkie i niedługie
Ogulnie spodobało mi się pisanie o nich więc zapewne będą się pojawiać następne z nimi (i może już będę pamiętała imiona aby nie wtrącać się z rytmu co chwilę je sprawdzając)
Ale tak... mam nadzieję że się podobało i do zobaczenia : )

One Shoty z Boku no hero &lt;3 cz.IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz