Dlaczego?

963 31 6
                                    

!UWAGA!
Porwanie, molestowanie seksualne na nie letnim, implikacja gwałtu na nieletnim, żałoba, śmierć
Villan
---------------------------------------------------
*

!UWAGA!Porwanie, molestowanie seksualne na nie letnim, implikacja gwałtu na nieletnim, żałoba, śmierć Villan ---------------------------------------------------*

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

------------------------------------
Shoto
Pierwsze co poczułem to ból, dopiero później przyszły takie rzeczy jak świadomość samego siebie. Powoli otworzyłem oczy, obraz był nieco rozmazany jednak poznałem że jestem w jakimś dziwnym nie znanym mi pokoju. Wyglądał jakby znajdował się w górskiej chatce, nie mogłem jednak tego sprawdzić ponieważ okna były zasłonięte. Spróbowałem się podnieść, prócz oporów mojego organizmu były też fizyczne, poczułem kajdany na dłoniach. Spróbowałem roztopić je, nie mogłem, nie dałem rady wykrzesać choć jednej iskry. Spróbowałem prawej strony, znów nic. Zrozumiałem mimo otłumionego umysłu że ktoś musiał mnie uwięzić i jakoś zablokować moje zdolności. Nie widziałem innego rozwiązania jak zaczekać, nie miałem też siły aby próbować uciec, tym bardziej walczyć. Próbowałem przypomnieć sobie co się wcześniej stało. Po dłuższej chwili się udało. Byłem na cmentarzu, nad grobem Izuku. Chodziłem tam bardzo często, a to był dzień jego śmierci. Przypuszczalny. Nie znaleziono ciała, jednak było pewne że zmarł, przysłano mi jego serce w pudełku, badania potwierdziły to. Pomimo że minęło już z sześć lat nadal to była świeża rana. Nadal moje uczucia należały do niego. Porwano go z naszego mieszkania, przygotowywał dla mnie niespodziankę z okazji walentynek. Gdy przyszedłem zobaczyłem na środku pokoju flakonik z czarnymi różami pijącymi krew. Krew Izuku. Pare dni potem dostałem przesyłkię z sercem. Poczułem jak łzy spływają mi po policzkach, chciałem je zetrzeć jednak kajdany uniemożliwiły mi to. Siedziałem tak przykuty długi czas, a przynajmniej tak się wydawało. W międzyczasie mój wzrok powrócił do normy a ból ustał. Usłyszałem czyjeś kroki i skrzypnięcia podłogi, po chwili zza moich pleców pojawiła się stróżka światła, już wiedziałem gdzie konkretnie są drzwi. Ktoś wszedł i zapalił światło po czym usłyszałem skrzypnięcie drzwi.
- Kim jesteś?- spytałem. Mój głos był słabszy niż przypuszczałem. Usłyszałem chichot po czym pod moje nogi podjechała tabliczka z napisem:
"Zgadnij". Po chwili została spowrotem wciągnięta za linkę przyczepioną do ramki. Przypominało mi to dziecięcą zabawę, chociaż nie było mi do śmiechu.
- Nie będę w to grać. Pokaż się, chyba nie jesteś na to za słaby?- nie sądziłem że taka prosta sztuczka zadziała, "rozmówca" wydawał się bardzo inteligętny. Jednak po chwili usłyszałem ruch i przed moimi oczami ukazało się dziecko, wyglądało podobnie do tego które miałem adoptować z Izuku. To przez te wszystkie wspomnienia, stwierdziłem. Chłopczyk bawił się nożem oprawionym w kość, widać było że często to robił. Jego jasno niebieskie włosy niemal zasłaniały twarz, zarzucił sobie ich część na przód. Sięgały gdzieś do połowy pleców, z tego co widziałem miał cieniutki warkoczyk puszczony po nich. * Ubrany był w krótki top z długim rękawem, przeciętne jeansy i kabaretki sięgające do pępka. Zanim wyszedłem z osłupienia odezwał się.
- To jest tatuś?- te słowa uderzyły mnie niczym młot. O czym on mówi? Pytałem siebie. Nie chciałem pozwolić sobie aby odpowiedź czająca się z tyłu głowy dostała głos. Na oko jedenastolatek patrzył we mnie chłodno fiołkowymi oczami.
- Tak,- przy dziecku pokazała się druga postać. Mój mózg krzyczał.- to tatuś. Tęskniłeś za mną kochanie?- jego głos. Miałem go nigdy już nie usłyszeć więc dlaczego? Skuliłem się w sobie, to nie miało prawa się dziać. Łzy spływały po moich policzkach.- Liczyłem na inną reakcję. W końcu po sześciu latach widzisz swojego chłopaka i dziecko.- nie chciałem jednak podniosłem wzrok. Izuku trzymał dłoń na głowie dziecka.
- Dlaczego?- spytałem w końcu.- Co się stało? Co teraz się dzieje?- chciałem zrozumieć go, zostawił mnie, byłem pewien że umarł.
- Skarbie możesz pójść pobawić się z wujkiem Hitogoroshim?- chłopiec ochoczo kiwnął głową i wybiegł z pokoju. W oczach Izuku widziałem miłość, on naprawdę kochał to dziecko. Spowrotem zaczął patrzeć na mnie, dopiero teraz zauważyłem zmiany. Pierwszą była zmiana stylu, miał na sobie czarną kamizelkę, białą koszulę, czarne spodnie, skórzane buty oraz rękawiczki z tego materiału. Następnie zauważyłem że ponad kołnierzykiem wystaje blizna, duża i na pewno nie wyszła spod skalpla lekarza.- Podoba ci się?- przerwał moje rozmyślenia.- Serce które otrzymałeś było prawdziwe. To które teraz mam w sobie należy do jakiejś piętnastoletniej dziwki,- mój Izuku nigdy tak nie mówił.- ale od początku. To prawda że mnie porwali, zamknęli mnie na jakiejś opuszczonej stacji benzynowej, tak żeby nikt nie mugł mnie usłyszeć. Powiedzieli że chcą mnie uratować.- zaśmiał się.- Też miałem podobną minę gdy to powiedzieli jednak później, zrozumiałem.- kucnął przedemną i złapał za mój podbródek.- Ten świat jest zły. Przypomnij sobie ojca.- dlaczego drażnisz stare rany? Spytałem sam siebie.- Nasz syn jak się okazało został urodzony na ulicy przez ćpunkę. Był przez nią "wychowywany" przez miesiąc, potem go zostawiła w jakimś kartonie. Mało brakowało a rozszarpałyby go psy. Znaleźli go jacyś ludzie, zboczeńcy, masturbowali się do niego a w przyszłości chcieli z niego zrobić swoją seks zabawkę. Gdy miał dwa latka prawie go zabili, stwierdzili że dotychczasowe zabawy były zbyt delikatne. Po tym dopiero znalazły go służby i zabrały do sierocińca.- byłem w szoku, gdy chcieliśmy go adoptować nikt o tym nie mówił.
- Skąd o tym wiesz?- spytałem. Żal było mi tego dzieciaka.
- Mimo że wszystkiego nie pamięta to to gdzieś tam w jego głowie jest i chce go zniszczyć. Mój kumpel potrafi takie rzeczy odnajdywać, niestety nie umie tego usunąć.- westchnął przeciągle wstając.- To nie odosobniony przypadek, to nawet nie rzadkość.- kontynuował przerwaną myśl.- Dlatego trzeba dbać o swoich i nie myśleć o innych. Tego nauczyli mnie moi porywacze. Chcieli dać mi szansę na nowy start dlatego zastąpili moje serce innym, niestety wdało się zakażenie, dlatego to tak wygląda.- Izuku odpiął parę guzików i okazał dalszą część paskudnej blizny.- Udało im się je pokonać. Chwilę byłem z nimi aby postawić pierwsze kroki w nowym świecie, a raczej w świecie na który zamykałem oczy. Potem poszło szybko, dzięki mocy od All Mighta i przeszkoleniu UA bez problemu piąłem się po drabinie hierarchii. Nie jestem może wielkim mafiozą, jednak nie tego chciałem. Stworzyłem tu swoją rodzinę, krok po kroku. W końcu poczułem, że zostawiłem coś w tamtym życiu i uprowadziliśmy Saikikku. Zadbaliśmy o to aby nic mu się nie stało, ani psychicznie ani fizycznie. Nie poznawał mnie, gdy się wcześniej widzieliśmy miał pięć lat, jednak po paru tygodniach zaczął rozumieć sytuację aż w końcu nazwał mnie tatą. Byłem wtedy tak szczęśliwy, przypomniało mi to dzień twojego pytania o chodzenie. Zapragnąłem i ciebie spowrotem. Nie ukrywałem też przed Saikikku, że ma dwuch tatusiów. Na jego dziesiąte urodziny zakradliśmy się pod nasze mieszkanie, dalej się obawiałem a nie chciałem aby ryzykował. W końcu udało mi się wszystko przyszykować, z rok trwało samo opracowanie jak zablokować twoją moc ognia, kolejny lodu. Pomagali mi przy tym przyjaciele, wiedzieli jak to dla mnie ważne. I w końcu tu jesteś.- uśmiechnął się spowrotem pochylając nade mną. Moje myśli latały jak szalone, nie mogłem z tego nic wyciągnąć, nawet złapać jednego słowa. Chciałem wiedzieć co czuć jednak nie mogłem, wszystko naraz mnie atakowało. Czułem się jakbym dostał obuchem, zapewne na moją twarz pojawiła się maska obojętności, jak zawsze gdy było czegoś za dużo. Nie zauważyłem kiedy Izuku się tak do mnie przybliżył ale dzieliły nas centymetry.- Teraz już będziemy razem. Całą rodziną.- po tych słowach pocałował mnie delikatnie.
------------------------------------
Tym razem się udało!^^ (to jest 2 podejście do villiain Deku)
Nie całkowicie love story ale... to nie najważniejsze
Mam nadzieję że się wam podobało i miłego : *

Czekajcie... czy wy widzicie projekty ?

One Shoty z Boku no hero <3 cz.IWhere stories live. Discover now