Kawa mrożona

1.8K 56 39
                                    

Ponad 300 zobaczeń i 30 gwiazdek danke:3
I z okazji że odkryłam napój bogów- kawę mrożoną- to wysyłam na nią bohaterów
I znowu kaleczymy Shoto Totorotokoto
Miłego!
---------------------------------------------------------
Deku

Denerwowałem się. Zaprosiłem Shoto aby wyznać mu swoje uczucia, w tamtym momencie, buzowany przez Urarakę, uznałem że spotkanie w kawiarni to świetny pomysł. Teraz jednak się obawiałem, będzie w końcu tyle ludzi, co jeśli powie że on nic takiego nie czuje albo, co gorsza, pod presją tłumu zgodzi się na chodzenie a potem powie że jednak nie, mogę też spanikować, ktoś to nagra i wrzuci do internetu, moja mama to zobaczy, będzie chciała go poznać, nie polubią się, jest tyle złych scenariuszy. Wszyscy oczywiście mówili że się uda, musieli tak mówić, zawsze się tak robi. Takie myśli towarzyszyły mi gdy wiązałem buty przed wyjściem.
- Zapomniałeś plecaka kochanie!- krzyknęła moja mama. Moja rodzicielka przyszła i podała mi plecak.- Skarbie wyglądasz jakbyś się czymś strasznie denerwował.
- To nic mamo! Nie martw się- wstałem i ucałowałem jej policzek.- Pa!
- Pa! Kocham!- usłyszałem gdy już biegłem po klatce schodowej. Nie mogłem się spuźnić, on zawsze był na czas na spotkaniach. Nie chciałem aby musiał na mnie czekać.

Shoto

Siedziałem w ogrodzie kawiarni, tam umówiłem się z Deku. Starałem się uspokoić, nie znałem powodu naszego spotkania, a samo zaproszenie też było nie codzienne. Toru, Uraraka i Mina dosłownie wepchnęły we mnie Izuku po czym ten cały czerwony zapytał się czy mam plany. Miałem swoje nadzieje jednak nie liczyłem na to że się ziszczą, dlaczego akurat one by miały to zrobić. Przyszedłem na miejsce sporo przed czasem, nosiło mnie w domu na tyle że moja siostra mnie wygoniła. Spojrzałem na zegarek, dziesięć minut do naszego spotkania. Miętoliłem w palcach bluzkę, pod stołem aby nie było widać. Nie było dużego ruchu, w ogrodzie siedział tylko jakiś dziadek czytający gazetę. Wystrój był bardzo lekki, letni. Nad głowami wisiały lampiony, które w nocy pewnie dawały miłe, kolorowe, ciepłe światło. Przy niektórych stolikach zamiast krzeseł dano leżaki z logo firmy. Usłyszałem otwieranie drzwi, na ogródek wchodziło się przez kawiarnię. Wbiegł przez nie Deku.

Deku

Siedział przy stoliku w koncie, jego twarz niczego nie zdradzała tylko pomachał do mnie. Uśmiechnąłem się i podszedłem.
- Długo czekałeś?
- Nie, z resztą przyszedłem przed czasem- stwierdził szybko, jakby już miał odpowiedź gotową.
- Co ty na to aby zamówić coś na wynos i się gdzieś przejść?- czułem że nie usiedzę w miejscu. Nie miałem konkretnego planu, liczyłem że przyjdzie sam.
- Jasne.- wstał i podniósł torbę. Skierowaliśmy się do lady.- Co chcesz?- zapytał gdy czytałem menu. Mieli sporo pozycji kawy mrożonej. Sprawdziłem je i wybrałem
- Wezmę kawę mrożoną z musem malinowym, bitąm śmietaną, lodami waniliowymi oraz tęczową posypką.- powiedziałem sprzedawczyni. Szybko skinęła głową.
- A dla pana?- zwróciła się do Todorokiego.
- Kawa mrożona z sokiem pomarańczowym, lodami śmietankowymi oraz piankami.
- Już się robi- uśmiechnęła się i zaczeła robić napoje- Na wynos czy na miejscu?- spytała przez ramię.
- Na wynos- powiedział Shoto. Dostaliśmy nasze zamówienia po czym kasierka podała cenę. Todoroki zapłacił zanim zdążyłem wygrzebać portfel. Wyszliśmy z lokalu i skierowaliśmy w lewo.
- Stój na chwilę- powiedziałem nadal grzebiąc w plecaku- oddam ci pieniądze.
- Nie trzeba. Chodźmy już.- spojrzałem na niego jednak jak zwykle nic nie mogłem wyczytać z jego twarzy. Ruszył powoli abym mógł dołączyć.

Shoto

Szliśmy chodnikiem rozmawiając o różnych rzeczach, kawa przyjemnie chłodziła ręce, głos Izuku był radosny, nadal jednak z tyłu głowy myślałem czy poprostu chciał się przejść czy coś planuje. Chciałem uciszyć te rozmyślania, jednak nie potrafiłem.
- Mogę spróbować twojej?- spytał nagle Midoriya, patrzył na mój kubek.
- Jasne- podałem mu napój, kiwnął pytająco na swój. Wymieniliśmy się kawami. Wziąłem łyk, była słodsza jednak maliny sprawiały że nie czuło się ciężkości. Spojrzałem na Deku, właśnie próbował mojej, słońce tworzyło śliczne refleksy na jego włosach. Patrzyłem jak przełyka napój, nie mogłem oderwać od niego wzroku. Spojrzał na mnie po czym się zaśmiał, sprawdziłem czy za mną nic nie ma, tylko witryna jakiegoś sklepu. Zatrzymał się. Staliśmy na środku chodnika gdy nagle podniósł rękę i otarł mi usta. Na jego palcu była śmietana. Szybko cofnął dłoń i żwawo poszedl dalej. Sekundę stałem jak słup soli z rumieńcami na twarzy. Obejrzałem się za nim i zdecydowałem, zapytam go dzisiaj o chodzenie. Podbiegłem do niego.
- Dzięki.
- Nie ma sprawy- cały czas patrzył się w przeciwną stronę jakby działo się tam coś ciekawego.
- Gdzie my w ogóle idziemy? Mamy jakiś cel?
- Za chwilę jest tutaj park. Możemy tam pójść.
-Dobrze- podobał mi się ten pomysł. Znałem ten park, była w nim mała ale urokliwa fontanna, idealna do moich zamiarów.

Deku

Przeszliśmy przez bramę śmiejąc się, udało mi się rozśmieszyć, uznałem to za bardzo dobry znak. Shoto zaczął mnie prowadzić w stronę jakiejś mniejszej ścieżki. Była ułożona z kamyczków i prowadziła wśród krzaków róży. Serce zaczęło mi szybciej bić, było to niezwykle romantyczne miejsce. Zaszliśmy kawaleczek dalej a naszym oczom ukazała się biała fontanna z posąrzkiem, chyba, Afrodyty.
- Usiądziemy?- spytał Todoroki wskazując jej brzeg. Pokiwałem energicznie głową. Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy, szukałem odpowiednich słów. Gdy w końcu je znalazłem otworzyłem usta równocześnie z Shoto.
-Mów pierwszy- powiedział.
- Proszę ty.- może to coś ważnego i dlatego chciał to powiedzieć na odosobnieniu albo chce mnie poprosić abym już więcej nie zajmowal mu czasu. Z rozmyślań wyrwał mnie jego dotyk. Położył swoją dłoń na mojej. Podniosłem wzrok na niego.
- Midoriya, kocham cię- jego twarz nadal nic nie wyrażała jednak w oczach zobaczyłem mieszankę emocji, strach, ekscytację, wszystko co i ja czułem.
- Ja ciebie też!- krzyknąłem i rzuciłem na niego.

Shoto

Izuku skoczył na mnie z taką siłą że aż wpadliśmy do wody. Nie przejmowałem się tym jednak, on mnie chciał, mimo tego jaki jestem a właściwie z tego powodu. Z moich oczu popłynęły łzy ulgi, radości i od dawna tłamszonych emocji. Pozwoliłem sobie na czucie ich wszystkich na raz. Trzymałem tego cudownego chłopaka w ramionach całując raz po raz. Nie pozwalałem mu odsunąć się nawet na odległość wyprostowanej ręki. Głaskałem jego zielone włosy patrząc mu w oczy.
- Ty się uśmiechasz i to od dłuższego czasu.- powiedział. Kiwnąłem glową na tak i znów zatopiłem moje usta w jego.
---------------------------------------------------------
Iiii mam pomysł na następne... All Might! A raczej wystawa o nim... znowu TodoDeku...
Mam wrażenie że tym razem Shoto tak nie kuleje
I mam nadzieję że się podobało! Mi bardzo^^
I do zobaczenia!

One Shoty z Boku no hero <3 cz.IWhere stories live. Discover now