Klub na plaży II

947 27 0
                                    

Dzisiaj miałam trudną decyzję... pisać to czy oglądać SnK... jednak zaburzenie tego pięknego codziennego wstawiania to bolesna wizja...
Pozatym... wczoraj mieliście mało akcji... dzisiaj zapewne będzie krócej ale mięsiściej... kto wie czy nie będzie cz.III jak tak myślę o planach...
KiriBaku JiroxDenki TodoDeku TsuyuxUraraka ToruxMina
Ale puki co to maleństwo

-----------------------------------

Toru

Było już sobotnie popołudnie, tego wieczoru mieliśmy iść na plażę. Ustaliłyśmy z Miną że zobaczymy się już na miejscu. Ubrałam się w cekinowy top oraz krótkie czarne spodenki, u dołu poszarpane. Dodałam do tego parę branzoletek, w czym jedną na kostkę, oraz wianek, taki z srebrnego metalu. Siedziałam przed lustrem i trzymałam szminkę wciąż nie będąc pewna czy to dobry pomysł, w końcu tylko one będą widoczne z obu stron. Jednak po chwili wahania użyłam jej, miała delikatny kolor. Efekt był dziwny ale zrzuciłam to na to że nigdy tak nie zrobiłam. Szybko schowałam pomadkę do torebki, chciałam uniknąć pytań mojej mamy odnośnie po co mi ona. Spojrzałam jeszcze raz na siebie w lustrze, na kolorowe usta, czasami szkoda mi było że nie mogę jak inne dziewczyny dodać sobie różu czy przypudrować noska. Westchnęłam tylko i ruszyłam do drzwi.

Izuku

Nerwowo przeglądałem zawartość mojej szafy, nie wiedziałem w jakim stroju mamy przyjść a głupio mi bylo zapytać. Spojrzałem na koszulę, nie, za elegancko, stwierdziłem, potem przeniosłem wzrok na zwykły szary T shirt, to już chyba za luźno, pomyślałem. Pierwszy raz w życiu miałem taki problem z ubraniem. Spojrzałem na zegar, Shoto miał przyjść za dwadzieścia minut.
- Skarbie co ty tu robisz?- spytała mnie mama patrząc na ten cały bajzel.
- Uhm. Nic mamo. Za chwilę będzie mój kolega, mamy iść z przyjaciółmi na imprezę.- zaraz po wypowiedzeniu ostatniego słowa ugryzłem się w język było jednak za późno. 
- A co to za kolega?- spytała odkłafając ubrania do szafy. Patrzyłem z niedowierzaniem, nie spytała się o imprezę, czyżby przestała aż tak się o mnie bać? Przeszło mi przez myśl jednak aby nie zaczęła się zastanawiać szybko odpowiedziałem.
- Todoroki, ten o dwóch darach. Opowiadałem ci o nim.- wzruszyłem ramionami jakby nigdy nic.
- Ah! Jak się cieszę że go poznam!
- Odrazu wychodzimy.- przerwałem jej.
- No dobrze dobrze, ale nadal nie rozumiem tego bałaganu. - ręką wskazała na podłogę gdzie już prawie nie było ubrań dzięki niej.
- Myślałem w co się ubrać.- byłem wtedy w koszulce z All Mightem więc przebranie się było konieczne.
- Ohhh. Rozumiem.- spojrzała na mnie jakoś dziwnie i zachichotała.- Jeśli chcesz rady to wybrałabym to!- w ręce trzymała wieszak z zieloną koszulą w kratę. Stwierdziłem że zaufam mamie, zostało mi już bardzo mało czasu, i ubrałem to co mi poradziła. Koszula wyglądała dobrze i według niej pasowała do moich spodni.
- Mój chłopiec- pocałowała mnie w czoło- Już ci nie przeszkadzam. Miłego wyjścia z kolegą!- jakoś dziwnie powiedziała to ostatnie słowo jednak nie miałem czasu na zastanowienie ponieważ usłyszałem pukanie do drzwi. Gdy je zobaczyłem ukazał mi się Todoroki w czarnych przecieranych jeansach, białej koszulce z napisem oraz czarnej skórzanej krórtce na ramieniu. Zrobiło mi się głupio.

Bakugo

- Ruszaj dupę Kapturek!- krzyknąłem na Eijiro wciąż siedzącego u mnie w sypialni. Spędziliśmy ze sobą całe popołudnie, najpierw na mieście po czym przyszliśmy do mnie. Kirishima chciał się trochę pobawić, co mi całkowicie mnie przeszkadzało.
- Przed chwilą ruszałem skarbie!- odpowiedzial z lekkim jadem w głosie. Prychnąłem śmiechem słysząc to.- Odrazu ci powiem, że następnym razem zmienimy się kwestiami.- powiedział wychodząc z mojego pokoju. Już wiedziałem dlaczego tak długo tam siedział, ustawiał włosy. Miał na ich punkcie lekką obsesję ostatnimi czasy.
- Kiedy twoi rodzice wracają?- spytał się gdy zakładaliśmy buty.
- Za pare dni, dokładnie nie wiem.- zobaczyłem lekki uśmiech na twarzy Eijiro. Zapowiadało się parę naprawdę dobrych dni. Wyszliśmy z mieszkania w wyśmienitych nastrojach żartując co będziemy robić.

Denki

Strasznie się denerwowałem idąc w miejsce spotkania z Jiro. Kupiłem jej kwiaty, co teraz wydawało mi się głupie, w końcu mieliśmy iść tylko do klubu z przyjaciółmi. Nie wyrzuciłem ich jednak, był to malutki bukiecik składający się w zasadzie z paru roślinek, w kwiaciarni wydawał mi się owiele ciekawszy od innych i bardziej pasujący do Kioki. Zobaczyłem ją jak stała tyłem do mnie, podszedłem po cichu i zasłoniłem jej oczy rękoma.
- Co ty robisz Denki?- spytała odsówając moje ręce od jej oczu.
- Zgadłaś!- zaśmiałem się. Odwróciła się, była oszołamiająca. Strój miała podobny do bojowego, też ramoneska z jasną bluzką, czarnymi spodniami oraz glany, jednak miała też pomalowane usta na czarno, wyraźną kreskę oraz cień na oczach z jakimiś drobinkami odbijającymi światło.
- To w którą stronę mamy iść?- spytała. Zauważyłem wtedy róż na policzkach.
- Tędy.- wskazałem ręką.-  Czekaj. Jeszcze to.- niepewnie dałem jej bukiecik, uśmiechnęła się.
- Dzięki.- powiedziała marszcząc brew i patrząc na mnie- Wiesz że lubię konwalie?- co za szczęście! Cieszyłem się w duchu.
- Teraz już wiem.- posłałem jej uśmiech jednak ona zdążyła już zacząć iść we wskazanym kierunku. - Co myślisz o ostatniej płycie Metaliki?- muzyka zawsze była naszym wspólnym tematem i tym razem mnie nie zawiodła, całą drogę dyskutowaliśmy na jej temat.

Uraraka

Stałam przed lustrem,  miałam na sobie bluzkę z dekoltem carmen* w brzoskwiniowym kolorze oraz dłuższą letnią zieloną spódnicę.  Dobrałam do tego łańcuszek z kamieniem. Wciąż się zastanawiałam czy to napewno dobry wybór, Tsuyu nie napisała mi za dużo co będziemy robić. Obróciłam się jeszcze raz i stwierdziłam że zostanę przy tym. Pobiegłam na miejsce naszego spotkania, była to lodziarnia blisko mojego domu. Na miejscu już czekała żabka z dwiema porcjami.
- Cześć Tsuyu!- krzyknęłam machając do niej. Podniosła wzrok i odmachała. Usiadłam naprzeciwko niej, przedemną stał kubeczek z porcią truskawkowego sorbetu oraz gałką czekoladowych lodów.
- Dzięki. To moje ulubione!- powiedziałam z zachwytem i zaczęłam jeść.
- Nie ma sprawy.- zaczęła lizać swojego rożka z niebieską i zieloną kulką. Po chwili część kapnęła jej na sukienkę. Szybko wstałam i pobiegłam po serwetki, Asui zdawała się niezauważyć plamy. Podeszłam do niej i wytarłam ją, niestety został lekki ślad. Burzyło to całkowicie prostotę jasno zielonej sukienki z białym kołnierzykiem.
- Kerum. Nie przejmuj się.- powiedziała gdy dalej próbowałam pozbyć się śladu.- Nie ma to znaczenia, i tak będzie ciemno.- teoretycznie miała rację więc usiadłam z powrotem. Skończyłyśmy nasze lody rozmawiając wesoło a ponieważ zostało nam sporo czasu poszłyśmy jeszcze do parku a dopiero  stamtąd do klubu
------------------------------------
Em ups?
Miał być krótki ale poniosło mnie w zbędnych informacjach...
He he 😅

One Shoty z Boku no hero <3 cz.IWhere stories live. Discover now