Za biurkiem cz.IV

613 13 0
                                    

Shinso

Ocknąłem się nad ranem z całkowitą świadomością tego co się stało. Rozejrzałem się do okoła, byłem w swoim pokoju.
- Przynajmniej kazał mi tu iść.- pomyślałem wstając odrętwiały z podłogi. Oczywiście rozkaz nie był na tyle sprecyzowany abym trafił na materac. Wyprostowałem się co spowodowało mocny ból w żebrach, nie pamiętałem abym tam dostał, chociaż czasami gdy ma się długo zawładnięty umysł zapomina się. Podwinąłem koszulkę aby sprawdzić jak bardzo źle jest, bywało gożej jednak nie chciałem już ryzykować kolejnymi nie ostrożnymi ruchami. Wstałem i rozejrzałem się po pokoju, szukałem pudełka które dostałem od profesora. Nie było go nigdzie. W tym momencie przypomniałem sobie że zapewne upuściłem go gdy ojciec próbował przejąć nade mną kontrolę. Przebrałem się szybko, co ujawniło jeszcze parę ran, po czym wyszedłem z pokoju. Nie słyszałem nic niepokojącego więc ruszyłem do kuchni, zobaczyłem tam dowody na moje przypuszczenia. Puste pudełko leżało na podłodze, mundurek, a raczej jego strzępki, spoczywał w zlewie, zapewne w ten sposób ojciec go gasił. Pod stołem jednak zobaczyłem nienaruszoną kartkę, sięgnąłem po nią licząc że to plan lekcji który umknął uwadze ojca, niestety była to notatka od niego.
"Zdradziłeś mnie smarkaczu, a tyle ci dawałem! Teraz już koniec z tym! Nie jesteś już moim synem. Wyprę się ciebie. Za mieszkanie tu musisz od dzisiaj płacić, albo twoja matka."
Był to oczywisty znak że nie ma sensu tego zgłaszać, zawsze wiedziałem że się z tego wymiga ale teraz jeszcze miałem świadomość że zrobi wszystko abym to ja zapłacił. Podarłem liścik i wstałem, nie było już sensu tu zostawać, czas był abym uciekł. Spakowałem swoje rzeczy dość szybko, nie było ich wiele, po czym zaglądnąłem do sypialni rodziców. Matka siedziała w nogach łóżka i płakała a na jej plecach zobaczyłem wycięty napis "zdzira". Ojciec jeszcze nigdy nie zrobił jej czegoś takiego, był to kolejny powód aby zmyć się.
- Kocham cię mamo.- powiedziałem cicho i chciałem już odejść jednak usłyszałem coś co mnie zatrzymało. Wróciłem do futryny i zobaczyłem że moja mama patrzy na mnie.
- Ja ciebie też synku.- odpowiedziała. Było to dla mnie szokiem, po raz pierwszy od bardzo dawna usłyszałem z jej ust prawdziwe słowa. Wyglądała też inaczej, jakby się ocuciła. Podszedłem bliżej i uklękłem. Nie mogłem uwierzyć ale w jej szmaragdowych oczach widziałem życie, widziałem ją a nie tą pustą skorupę.- Mam nadzieję że ci się uda.- dodała po chwili i ścisnęła moją dłoń. Łzy napłynęły mi do oczu.- Nie płacz skarbie,- otarła mi łzy.
- J-ja przepraszam.- zacząłem płakać o tych wszystkich razach gdy ignorowałem jej krzyk czy kiedy sam go wywoływałem.- Powinienem był coś zrobić- przerwała mi przytulając mnie. Była słaba ale czułem jaka moc i ile ciepła płynie z tego pozornie zwykłego gestu.
- Ciiii.- głaskała mnie.- Teraz myśl tylko o tym jak ułożyć sobie przyszłość.- odsunąłem się od niej.- Wierzę że uda ci się osiągnąć cel. Więc teraz uciekaj.- dodała z uśmiechem i poczochrała mnie po głowie. Nie rozumiałem jak mogła mówić to z taką swobodą i radością kiedy widziałem jak jej ciało cierpi.- Proszę, zrób to dla mnie i wygraj z pochodzeniem.
- Możesz uciec ze mną!- wstałem i podałem jej dłoń.
- Nie, to twoja rola, ja już wybrałam.- próbowałem ją jeszcze przekonać ale zauważyłem że jej oczy gasną. Szybko wyszedłem aby zapamiętać ją jako tą żywą kobietę. Gdy byłem w famudze drzwi usłyszałem monotonny jęk który znałem już aż za dobrze. Poprawiłem ramiączko plecaka i opuściłem dom. Nie wiedziałem do końca co zrobić, nie miałem gdzie osiąść, nikogo nie znałem. Zacząłem powoli iść w stronę szkoły, postanowiłem że miejsca gdzie ostanę na chwilę poszukam później, nie mogłem pozwolić aby moje marzenie uciekło mi sprzed nosa. Nie wiem nawet kiedy doszedłem już przed mur U.A. Cały czas myślałem o mamie, o tym że ona gdzieś tam jest i tym dlaczego nie chciała ze mną iść. Mogłem ją zmusić, nawet myślałem czy po nią nie wrócić jednak w tamtym momencie była całkowicie świadoma, byłem tego pewien, nie mogłem zabrać jej wbrew woli, byłbym jak ojciec traktujący ją jak własność. Z jakiegoś powodu wybrała życie z nim zamiast ucieczkę i nie zamierzałem jej zabierać tej decyzji. Jak zawsze wspiąłem się na mur i zeskoczyłem na teren szkoły. Nie myślałem do końca nad tym co robię, po prostu działałem według schematu. W końcu doszedłem do drzwi budynku, wtedy dopiero przypomniałem sobie że mam prawo tu być i że mogłem wejść przez bramę jednak przez zamyślenie poszedłem tam gdzie zwykle. Widok korytarzy, szafek, nawet samych schodów był dla mnie niezwykły, do tej pory miałem okazję je widywać tylko od zewnątrz, na szczęście ta wiedza starczyła mi abym znalazł klasę. Byłem trochę przed czasem ale drzwi były otworzone, wszedłem przez nie spodziewając się zobaczyć Bakugo Katsukiego, tak też się stało.
- Ktoś ty za jeden?- spytał widząc że rozglądam się po sali, szukałem jakiejś dodatkowej ławki.
- Nazywam się Shinso, możliwe że będę nowym uczniem.- odpowiedziałem zgodnie z prawdą. Słowa blondyna skierowane do mnie sprawiły że uderzyło mnie że dzieje się to naprawdę.
- Co do cholery?! Jakim nowym uczniem?!- Bakugo zaczął krzyczeć jednak nie zrobiło to na mnie wrażenia, wiele razy słuchałem jak kogoś atakował, zazwyczaj po chwili wygasał, albo ktoś go powstrzymywał.
- Zapewne sensei Aizawa wytłumaczy to gdy rozpocznie się lekcja.- wzruszyłem ramionami i ruszyłem do nowej ławki. Stała za tą nalerzącą do Ojiro. Nie zdziwiło mnie że ustawiono ją na końcu, nawet nie było pewne czy zostanę.
- Może jednak ty mi powiesz co tu robisz? Nie masz nawet mundurka przybłędo.-
------------------------------------
Śpię a 800 + słów to nie tak źle... więc... dobranoc!
Ale zanim to... o my fuckin god... ktoś powiedział że podobają mu się moje cospy a nawet że inspirują go ^^ jestem tak szczęśliwa! (Pierwszy taki odzew)
Oraz... mamy tutaj 23tyś odczytów! Teraz to już tak zapieprza... dziękuję ^^ zwłaszcza za komentarze które dają niezwykłego kopa i nie raz sporo śmiechu
I ta ostatnia fala followów... wow
Nom... to teraz idę się zapaść pod ziemię że to napisałam
Bye!

One Shoty z Boku no hero <3 cz.IWhere stories live. Discover now