Rozdział 20

2.5K 159 25
                                    

Minęły ferie zimowe. Zdążyłam podczas nich zepsuć stare kozaki zimowe i kupić nowe, przeleżeć jeden cały dzień w łóżku, marzyć o Lindsay, chcieć już wracać do szkoły, i wytarzać się w śniegu jak głupia, a potem przez to zachorować. Ciekawe ferie, prawda? Wracając, prawie cały drugi tydzień wolnego miałam gorączkę, kaszel, katar i bolała mnie głowa. Do tego praktycznie co drugi dzień leciała mi krew z nosa. Mam tak czasem przy mocnym katarze. Gdy za często czyszczę nos dostaje lekkiego krwotoku.

Kiedy wracałam do szkoły nie byłam jeszcze całkiem zdrowa. Mama prosiła bym odpuściła sobie jeszcze parę dni. Ja nie mogłam. Nie teraz, kiedy przyjdzie ta nowa. Muszę tam być. Nie mam już wysokiej temperatury, tylko został sam katar, więc idę do szkoły i koniec.

Rano w poniedziałek przyjechałam specjalnie wcześniej, żeby być przed nową. Udało się. Przyszłam jako piąta. Pod klasą siedzieli tylko Liam, Bella, Dinah i Camila. Usiadłam pod ścianą i czekałam. Przychodzili po kolei wszyscy koledzy i koleżanki z klasy. Była już nawet Anastacia. Nowa przyszła dopiero chwilę przed dzwonkiem. Podeszła do Roxanne i spytała czy to klasa 1C i przedstawiła jej się. Była raczej niska. Miała krótkie jak na dziewczyne włosy koloru brąz z różowymi pasemkami. Ubrana była w luźną szarą bluzę z napisem "P!nk", czerwone spodnie rurki i szare botki w kwiaty na obcasie. Na ramieniu miała białą torbę na książki szkolne z nadrukowanym czarnym kotem.

- To ona - powiedziałam cicho do Anastaci.

Dziewczyna też przyjrzała się nowej.

- Wydaje się całkiem normalna. Nie panikuj tak, Anni - uspokajała mnie.

Tristiana usiadła sama w kącie i nie odezwała się już do nikogo. Co chwilę mierzyłam ją wzrokiem. Mam nadzieje, że dziś na angielskim zdołam wytłumaczyć jej grzecznie do kogo należy Lindsay Lloyd. Tylko do mnie.

Niedługo potem rozpoczęła się chemia. Nauczyciel przy sprawdzaniu obecności od razu zauważył na liście nowe nazwisko. Zaczął rozmawiać z dziewczyną czy musi zaliczyć pierwszy semestr, czy ma ocenę z poprzedniej szkoły. Tristiana nieco obojętnie powiedziała, że niedługo w dziennik zostaną wpisane jej oceny semestralne i że nie musi zaliczać niczego poza przedmiotami zawodowymi. Zaczęłam się zastanawiać jak dziewczyna się uczy. Co jeśli jest kujonką? Nie chcę, żeby była lepsza ode mnie nawet jeśli sama nie uczę się zbyt dobrze.

Na języku niemieckim tak samo musiała wytłumaczyć naszemu nauczycielowi, że ona ma oceny z pierwszego semestru, a to nie było najłatwiejsze zadanie. Kolejny był już język angielski z Lindsay. Na przerwie znów mierzyłam nową wzrokiem. Błagam, tylko nie zaczepiaj mojej pani. Jest moja. Tylko i wyłącznie. Nawet nie myśl o tym, by jakkolwiek się jej przypodobać. Nie możesz tego zrobić, bo ona jest tylko moja.

Moje myśli przerwał dzwonek. Zaraz po tym zjawiła się Lindsay. Znów dziś wyglądała przepięknie. Tęskniłam przez ferie, a teraz znowu możemy być razem na lekcji. Jej widok nawet przegnał moją zazdrość. Oby na długo. Nienawidzę być zazdrosna.

Weszliśmy do klasy i przywitaliśmy się z nauczycielką. Ona też przy sprawdzaniu obecności zwróciła uwagę na Tristiane.

- Widzę, że nowa twarz w klasie - popatrzyła na nią. - Zaraz sobie porozmawiamy, tylko dokończę. Annika?

- Jestem... - odpowiedziałam smutnym głosem.

- Annika dzisiaj nie w humorze? - spytała.

O, jaka kochana. Martwi się. Znów moja zazdrość puściła.

- Troszeczkę... - lekko uśmiechnęłam się do nauczycielki.

Kontynuowała sprawdzanie obecności, a ja poważnym wzrokiem niczym Linz na przerwie popatrzyłam na Tristiane. Ona również na mnie spojrzała, ale szybko odwróciła wzrok na swój zeszyt.

AnglistkaWhere stories live. Discover now