Podeszłam pod drzwi swojej sali. Uczniowie klasy 1C dopiero wtedy zaczęli wstawać z podłogi. Co za leniuchy...
- Dzień dobry pani - podszedł do mnie blondyn. - Ja chciałem powiedzieć, że mój kolega się spóźni, bo poszedł do wychowawczyni.
- Dobrze, wejdź do klasy - uśmiechnęłam się.
Kiedy już wszyscy zajęli miejsca przy ławkach zamknęłam drzwi i podeszłam do swojego biurka. Postawiłam na nim torebkę przy oknie, a potem uruchomiłam swój laptop.
- Good morning, sit down - przywitałam się z klasą.
Młodzież odpowiedziała i wróciła do rozmów.
- Ciii.., już się przerwa skończyła - zaczęłam ich uciszać.
Jakoś się uspokoili. W tym czasie laptop zdążył się włączyć. Zalogowałam się na swoje konto w elektronicznym dzienniku i sprawdziłam obecność. Co chwilę przy wyczytywaniu nieobecnych słyszałam, że ta osoba jest w szkole i zaraz przyjdzie. Ledwo rozpoczęłam prowadzenie lekcj, a do klasy weszła cała grupka nieobecnych chłopaków i dziewczyn. Nie przestawając rozmawiać usiadły w ławkach.
- Co się mówi? - odezwałam się do nich.
- Sorry, I'm late. - powiedziała jedna z uczennic, a kolejne osoby powtórzyły zaraz po niej.
Chwilę później znów ktoś mi przerwał. Wrócił chłopak, o którym przed lekcją mówił jego kolega, a zaraz po nim przyszła dziewczyna. Dostałam wczoraj wiadomość od jej rodziców, że rano idzie do lekarza i dopiero potem przyjdzie.
- Dzisiaj chyba jest jakiś dzień spóźniania się - skomentowałam w końcu. - Moja córka rano nawet zaspała i tłumaczyłam jej jak to wygląda z mojej strony, kiedy co pięć minut ktoś wchodzi i przerywa mi lekcje - uśmiechnęłam się do klasy. - Oczywiście rozumiem jak ktoś ma zwolnienie i raz mu się zdarzy, ale tu byłyście rano w szkole, więc dlaczego się spóźniliście?
- Byłyśmy w toalecie - powiedziała jedna dziewczyna.
- To następnym razem proszę na przerwie do niej chodzić.
- Na przerwie też byłyśmy - dodała druga.
Ech uczniowie...
- Dobrze, nie ważne. Wracamy - powiedziałam po chwili.
W końcu lekcja dobiegła końca. Wszyscy wyszli na korytarz. Otworzyłam dwa okna, by wpuścić świeże powietrze, później wyciągnęłam z torebki swój termos, zamknęłam salę na klucz i udałam się do pokoju nauczycielskiego. Loretta czekała już pod drzwiami.
- Nie wiem jak ty, ale ja mam ochotę na kawę - powiedziała kiedy razem weszłyśmy do pomieszczenia.
- Ja też - pokazałam na termos, który trzymałam w ręce. - Chcesz trochę?
- Chętnie. Ile w kółko można pić kawę z ekspresu - zaśmiała się.
Obie odłożyłyśmy klucze do naszych sal na ich miejsca, a potem podeszłyśmy do stołu w lewym narożniku pokoju. Loretta podała mi nasze kubki, a ja przelałam do nich po równo kawy. Potem każda zabrała swój kubek i wyszłyśmy znów na korytarz. Zaraz za drzwiami znajdowała się mała wnęka w ścianie, w której stała ławka. Codziennie na jednej z przerw, jeśli tylko to było możliwe siedziałyśmy tu razem pijąc kawę. Zaczęłyśmy to przypadkiem w pierwszym roku pracy i tak już zostało.
- Pójdziemy na zakupy? - spytałam ją.
- Teraz? Chętnie - zaśmiała się.
Również się zaśmiałam.

CZYTASZ
Anglistka
RomanceAnnika jest nastolatką, która wciąż do końca nie potrafi odnaleźć siebie. Do tej pory rówieśnicy nie akceptowali jej. Gdy idzie do szkoły średniej wszystko zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Lindsay to nauczycielka języka angielskiego doświadc...