Robiłyśmy razem ciasteczka i zapomniałyśmy przy tym o całym świecie. Bawiłyśmy się świetnie. Ja obsypałam ją mąką, ona mnie cukrem, a potem też mąką. Całe byłyśmy ubrudzone.
- Jeszcze ci tylko brakuje o - wsadziła rękę do mąki, a później jednym palcem dotknęła czubka mojego nosa.
Śmiałam się.
- Dziękuje, Linz. Marzyłam o tym - zażartowałam.
Ciastka były gotowe do pieczenia. Wyszły nam ich dwie płaskie blachy. Blondynka nastawiła w piekarniku odpowiedną temperaturę, a gdy się nagrzał włożyła do środka jedną z blach.
- Teraz trzeba tu posprzątać - rozejrzała się po kuchni. - Nawet z Lexy nie robimy tyle bałaganu przy pieczeniu.
- No widzisz. To od czego zaczynamy?
Wtedy usłyszałyśmy dźwięk otwierania drzwi. Lindsay spojrzała pytająco na mnie, po czym jakby sobie coś uświadomiła i spojrzała na zegarek.
- Już ta godzina..? - powiedziała cicho, a wtedy do środka wszedł jej mąż.
Na nasz widok stanął bez ruchu.
- Cześć... - powiedziała Lindsay.
- Dzień dobry - uśmiechnęłam się do niego.
Na początku się nie odezwał. Rozglądał się po kuchni zasypanej mąką.
- Co wy tu...? - spytał po chwili.
- Ja i Annika pieczemy ciasteczka - odpowiedziała mu Lindsay.
Mężczyzna patrzył na nas, jakby nie mógł tego zrozumieć, po czym gdzieś poszedł.
- Posprzątajmy szybko i odwiozę cię. Widzę w jego oczach, że jak tylko pójdziesz zrobi mi znów wykład o naszą relację.
- Dlaczego mu nie powiesz, że się przyjaźnimy? To nic złego.
- No właśnie dzisiaj chcę mu powiedzieć. Miejmy nadzieję, że zrozumie.
- Zrozumie, Linci. A teraz jak zabrać się za te porządki?
- Pozamiatam, a ty możesz włożyć brudne naczynia do zlewu i schować do szafek produkty, które zostały.
Tak zrobiłyśmy. W między czasie upiekła się pierwsza część ciastek. Zanim druga była gotowa w kuchni było już czysto.
- Teraz przydała by nam się porządna kąpiel. Najlepiej jeszcze w ubraniach - zaśmiała się.
- Oj tak. Wskoczyłabym chętnie do wanny.
- Ja też.
- To może razem? - puściłam do niej oczko.
- Ojej... - zarumieniła się. - Aż tak odważnie?
- Dlaczego nie.
- Ale to w tych ubraniach, nie? - zaśmiała się.
- Obojętnie. Może być i bez.
Jej policzki zrobiły się jeszcze bardziej różowe.
- Żarty żartami... - uśmiechnęła się i założyła włosy za ucho. - Idź po swoje rzeczy, tylko postaraj się niczego nie pobrudzić. Ja wyjmę ciastka z pieca i zaraz cię odwiozę.
- Jasne, Linci.
Poszłam do jej sypialni. Zastałam w niej Bradleya... z moim telefonem w ręku!
- Co pan robi?! - spojrzałam zła nia niego.
- Yyy... Nic... Chciałem tylko... godzinę sprawdzić - mówił.
Podeszłam i wyrwałam mu urządzenie z rąk.
CZYTASZ
Anglistka
Romance/// BĘDZIE REMAKE Annika jest nastolatką, która wciąż do końca nie potrafi odnaleźć siebie. Do tej pory rówieśnicy nie akceptowali jej. Gdy idzie do szkoły średniej wszystko zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Lindsay to nauczycielka języka ang...