Przytulałyśmy się dłuższą chwilę. Potem zaczęłam ją całować po ramieniu, polizałam ją po szyi i popatrzyłam w oczy.
- Kupiłam ci też mały torcik urodzinowy. Jest o smaku czekoladowym. Może być? - powiedziała.
- No jasne. Jesteś taka kochana...
- To co? Wypijemy razem kawę i zjemy torcik?
- Tak. Bardzo chętnie.
Zeszłyśmy ze stołu i Lindsay pozbierała nasze ubrania z podłogi. Podała mi moje i obie ubrałyśmy się z powrotem. Zajęłam się robieniem kawy, a blondynka wypakowała z siatki pudełko z torcikiem.
*Lindsay*
- Jak ci się podoba? - spytałam pokazując na ciasto
Było małe, oblane czekoladą, a na górze było trochę jasnego kremu, czekoladowy prostokąt z logiem cukierni oraz dwie wiśnie.
Annika spojrzała na nie obojętnym wzrokiem po czym szeroko się uśmiechnęła, a jej oczy zabłyszczały.
- Czy to...? Kandyzowane wiśnie? - spytała z ekscytacją w głosie.
- Tak...? - zdziwiłam się trochę jej reakcją.
- Kocham je - sięgnęła po jeden owoc z tortu i zjadła. - Jeju... To jest takie dobre.
Zaśmiałam się.
- Jaka ty jesteś kochana - powiedziałam.
Wyjęłam torcik z pudełka i położyłam na dużym talerzu, który podała mi dziewczyna.
- Woda na kawę już się gotuje. Zrobię nam nasze malinowe cappuccino, dobrze? - powiedziała.
- Jasne. Chcesz pokroić swój tort, czy ja mam to zrobić?
- Ja chcę - znów podekscytowana sięgnęła po nóż i zajęła się krojeniem ciasta.
W tym czasie zagotowała się woda, więc dokończyłam za nią robienie kawy. Po chwili kątem oka dostrzegłam jak Anni zjadła z tortu drugą wiśnie. No i się ze mną nie podzieliła.
Wspólnie przeniosłyśmy filiżanki oraz tort na stół w salonie. Dziewczyna wzięła też dwa talerzyki i łyżeczki. Zabrałyśmy się za jedzenie.
- Świetny ten tort, Linz - zaczęła już drugi kawałek.
- Cieszę się, że ci smakuje - dokończyłam swój kawałek i patrzyłam jak ona je.
- Do której ze mną zostaniesz? - spytała po chwili.
- A do której chcesz?
Zastanowiła się
- Do siedemnastej - odpowiedziała pewnie.
Spojrzałam na zegarek w telefonie.
- Ale jest już siedemnasta dwadzieścia cztery - powiedziałam.
- No właśnie. Kolejna siedemnasta dopiero jutro - uśmiechnęła się.
Popatrzyłam na filiżankę swojej kawy.
- To chyba niemożliwe, kochanie... - powiedziałam.
Jak nigdy było mi smutno, że muszę jej odmówić nawet w urodziny.
Nastolatka spuściła głowę. Naprawdę było mi jej żal. Pewnie musi się czuć okropnie wiedząc, że mimo wszystko jest u mnie na drugim planie. Bardzo bym chciała zostać, ale mam jednak już rodzinę. Chcąc czy nie chcąc, to zobowiązuje mnie do czegoś.
- No dobrze, to... Do dwudziestej możesz? - spytała.
Przytaknęłam i upiłam łyk kawy. Dziewczyna położyła głowę na moich nogach i wtuliła się zamykając oczy.
CZYTASZ
Anglistka
Romance/// BĘDZIE REMAKE Annika jest nastolatką, która wciąż do końca nie potrafi odnaleźć siebie. Do tej pory rówieśnicy nie akceptowali jej. Gdy idzie do szkoły średniej wszystko zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Lindsay to nauczycielka języka ang...