28. "Przeszłość, która Cię gnębi".

5.6K 316 34
                                    

Na zewnątrz jest już biało. Przez noc spadło tyle śniegu, że musiała zainterweniować odśnieżarka. Siedzę na swoim ukochanym parapecie obłożonym kocami i poduszkami, słuchając muzyki i pisząc z Zaynem.

Umówiliśmy się na czwartek, a jest niedziela. Cztery dni, to niby mało, ale wiem, że będą mi się ciągnęły.

- Obiad! - słyszę krzyk mamy z kuchni, więc niechętnie staje na podłodze.

Przeciągam się i rzucam telefon na łóżko. Ubieram swoje ulubione kapcie i schodzę na dół.

Przy stole siedzi już cała rodzina. Zajmuję miejsce obok Matta i zaczynamy posiłek. Rozmawiamy o sąsiadach, o znajomych, o pogodzie. Rozmawiamy o sprawach nieistotnych. Jak zawsze. Poprawka, oni rozmawiają.

Ja grzebię widelcem w swoim talerzu, myśląc o czwartku. Lubię spędzać czas z Zaynem. Szkoda, że nie możemy spotkać się wcześniej.

- Nie słuchasz nas - słyszę głos mamy, pełen wyrzutu.

- Przepraszam? - peszę się. - Co mówiliście?

- W czwartek przychodzi na kolację ta nowa rodzina, która wprowadziła się do domu obok.

- W czwartek mnie nie ma.

Kobieta gromi mnie wzrokiem, chcąc wywołać we mnie jakiś strach lub respekt. Cokolwiek.

- Jak to Cię nie ma? Ich syn chce Cię poznać, Thereso!

Mrużę na nią oczy.

- Może ja nie chcę poznać go?

- Tess - zaczyna tata, ale ucisza się, widząc, że nie powinien się wtrącać.

- Jestem umówiona z Zaynem. Na randkę - kłamię.

- Przełóż to spotkanie.

- Nie - parskam. - Przełóż kolację.

- Zaproś Go do nas - próbuje mnie przekonać, abym mimo wszystko została w domu.

- Nie wiem - mówię tylko.

- Jesteś taka nie wdzięczna! - podnosi głos. - Gdyby Archie tu był, byłabyś inna!

Wstaję od stołu i kieruję się do pokoju. Głód przeszedł mi w jednej sekundzie. Teraz chcę tylko zobaczyć się z Zaynem.

Wiem, że to emocje pokonały moją matkę, ale słowa są bardziej celne niż ciosy. I ona doskonale o tym wie. Nawiązując do Archiego, nawiązała do mojego upadku psychicznego.

- Tess? - słyszę jego głos po drugiej stronie słuchawki.

Biorę głęboki wdech, czując gulę rosnocą w gardle.

- Co teraz robisz, Zayn?

- Aktualnie jestem u znajomego. Co się stało? Płakałaś?

Dopiero będę, myślę.

- Nie - staram się brzmieć normalnie. - Chciałam tylko zapytać, czy to nie problem przełożyć nasze spotkanie?

- Co się stało, skarbie? - jest zaniepokojony.

- Nic, po prostu czwartek nie wchodzi w grę. Ja... ja będę już kończyć. Cześć.

Rozłączam się. Jest mi tak zimno na sercu. Archie.

Mogła powiedzieć wszystko. Mogła zwyzywać mnie, zrównać z ziemią, ale nie miała prawa mówić o nim.

Chowam twarz w poduszce. Chcę krzyczeć, płakać, rzucać wszystkim dookoła. Chcę zrobić cokolwiek. Tymczasem tylko milczę. Tłumię w sobie wszystko. I to mnie zabija.

The Darker Side I, II, III || Z.MWhere stories live. Discover now