21. Sesja

6.1K 320 63
                                    

Miesiąc mija zaskakująco szybko i nawet nie wiem kiedy, a siedzę w samochodzie, w drodze do studia fotograficznego Cosmopolitan.

Siniaki zniknęły, jednak blizna została. Niby nie jest aż tak niewidoczna, ale ja ją widzę.

Z Zaynem nie miałam kontaktu, choć wiem, że wszystkie kwiaty były od niego. Kurier się wygadał, przykro mi Malik. Złość na niego minęła, jednak potrzebuję jeszcze trochę czasu, żeby znów się do niego przekonać.

- Jesteśmy - z zamyśleń wyrywa mnie głos Dallasa, który zaproponował, że osobiście mnie tu przywiezie.

Od czasu jego ataku, bo sama nie wiem jak to inaczej nazwać, jest dobrze. Nic na szczęście nie pamięta, a chłopaki zgodnie z moją prośbą nic mu nie mówili. Lepiej, żeby był nieświadomy.

- Idziesz ze mną?

Wydaje mi się, że tylko na to czekał. Wychodzi radosny z samochodu i obejmując mnie ramieniem kierujemy się do środka. Budynek jest ogromny, a studio znajduje się na dwunastym piętrze. Jedziemy windą, a ja dopiero w niej uświadamiam sobie, co się dzieje.

Będę mieć cholerną sesję do Cosmopolitan.

Drzwi się otwierają i wychodzimy na korytarz. Bez problemu trafiamy do wyznaczonego miejsca, gdyż na drzwiach widnieje ogromny napis "Studio Fotograficzne".

- Dzień dobry - mówię, zwracając tym samym całą uwagę na siebie.

- Theresa Gomez? - podchodzi do mnie młoda kobieta. Wydaje się miła.

Kiwam głową na tak.

- Caroline Stiles - uśmiecha się i ciągnie mnie w stronę reszty pracowników.

- Na żywo jesteś równie ładna, jak na zdjęciach - mówi fotograf, a ja cała się rumienię.

- Może tutaj być mój przyjaciel? - wskazuje na Chrisa.

- Jeśli nie będzie przeszkadzał, to tak.

- Nie będzie - zapewniam.

Chris podchodzi i wita się z wszystkimi.

- Dobra, tam - Caroline wskazuje na drzwi po prawej stronie - jest garderoba. Czekają tam na Ciebie odpowiednie osoby, ale się pośpiesz. Mamy ograniczony czas.

Przytakuję i kieruję się w tamtą stronę. Wchodzę do środka, gdzie jest grupka osób.

Nie mogę nawet nic powiedzieć, bo już jestem ubierana w sukienkę. Chwilę później zostaję posadzona na fotelu i jakąś dziewczyna mnie maluje, druga ogarnia moje włosy, a trzecia wybiera mi szpilki. Makijażystka kogoś mi przypomina.

Jest bardzo podobna do Zayna. Brązowe oczy, ciemne włosy, mulatka.
Podobizna jest naprawdę zaskakująca.

Kończą swoją pracę, więc mogę przyjrzeć się sobie w lustrze.

Mam na sobie białą, aksamitną sukienkę z dekoldem. Włosy pofalowane, makijaż bardzo delikatny, ale subtelny. Na nogach klasyczne, czarne szpilki. Podoba mi się.

- Dziękuję, spisałyście się świetnie... Jak macie na imię?

- Camila - mówi jedna.

- Jesy.

- Michaelle.

- Katherine.

- Walyiha - odzywa się dziewczyna, która tak bardzo przypomina mi Malika.

- Miło mi Was poznać - mówię szczerze.

Nagle do Walyihi dzwoni telefon. Zdenerwowana odbiera, a imię, które słyszę wybija mnie z rytmu.

The Darker Side I, II, III || Z.MWo Geschichten leben. Entdecke jetzt