27. Jedność.

4.5K 302 9
                                    

Rozdział zawiera sceny +18. Czytacie na własną odpowiedzialność, czy coś.
Bang, Bang, Bang! Dodaję jednak dzisiaj, bo w sumie czemu nie.

Sprawdzam obecność, bo ostatnio coś spadła aktywność... Także możecie napisać tu co chcecie, opinie o ff, opinie o rozdziale, czego chcielibyście więcej i tak dalej, i tak dalej.

Kocham Was mocno, pamiętajcie.

Dziękuję za wszystko co dla mnie robicie!

***

Kiedy odwraca się do mnie przodem jego twarz jest poważna. W końcu po kilku sekundach pojawia się na niej cwany uśmiech. Podchodzi do mnie krokiem pełnym wdzięku i pewności siebie. Jest tak cholernie pewny siebie. Ujmuje moją twarz w dłonie i pociera kciukiem mój policzek. Nie odzywamy się do siebie ani słowem. Między nami panuje atmosfera pełna napięcia i wyczekiwania. Wyczekiwania na jego dalsze ruchy.

Popycha mnie lekko na swoje łóżko. Podpieram swoje ciało na łokciach i spoglądam na niego zdezorientowana. Z wielką precyzją i nonszalancją zawisa nade mną i wpija się w moje usta. Chcę pogłębić pocałunek, ale nie pozwala mi na to. Odsuwa się ode mnie z wyraźną irytacją. Jest taki gorący, cholera.

- Jesteś na to gotowa? - pyta, kiedy jego palce trzymają dół mojej koszulki. Przez ułamek sekundy widzę niepewność w jego oczach. Nie chce mnie zranić.

Wystarczy, że kiwam głową, a on zrzuca ją ze mnie. Jego wzrok przenosi się z moich oczu na moje ciało. Pierwszy raz jego dłonie są tak zimne, że gdy sunie nimi wzdłuż mojego brzucha, czuję dreszcze. Rozchodzą się po całym moim ciele, z siłą większą niż zwykle. Jego ręka sunie powoli do moich spodni. Zdejmuje je ze mnie, nie mając z tym najmniejszego problemu.

- Jesteś taka piękna - mruczy, po czym jego usta muskają moją szyję. Przygryza moją skórę tam i na dekolcie, ssie ją i bawi się nią w najlepsze. Będę oznaczona.

Jego wargi składają czułe pocałunki na mojej klatce piersiowej. Pozbywa się mojego biustonosza, po czym pieści moją pierś jedną dłonią. Usta wędrują coraz niżej, niżej i niżej. Z moich ust wydobywają się pojedyncze, ciche jęki, których nie potrafię zatrzymać. Moje ciało jest takie wrażliwe na jego dotyk. 

Jego palce zahaczają o krawędź moich majtek. Ustami wraca do całowania mnie, zaś jedną wolną ręką ściąga resztę mojej bielizny. Przez chwilę czuję strach. Co jeśli zamiast o Zaynie będę myśleć o gwałcie? Odganiam jednak te myśli. Seks z nim był rajem dla mojego ciała i duszy. Ciągnę go lekko za włosy, a on mruczy mi prosto w wargi. W końcu pozwala mi pozbyć się jego spodni i bokserek.

Jesteśmy całkiem nadzy, bez krzty wstydu czy zażenowania. Nie ma między nami niezręcznej atmosfery, która mogłaby zniszczyć ten moment. Jesteśmy tylko my i nasze serca. Kocham go i wiem, że on naprawdę kocha mnie. Czuję to. Moje serce na chwilę zastyga w miejscu, kiedy jego palce wchodzą we mnie. Porusza nimi w równym tempie, a ja rozpływam się. Moje serce bije szybciej, a ciało widocznie reaguje na jego gierki.

- Nie wytrzymam dłużej - udaje mi się powiedzieć cichym głosem. - Nie drocz się ze mną...

Zayn spogląda na mnie z szarmanckim uśmiechem na ustach, po czym obraca nas tak, że to ja jestem na górze. Jestem w szoku, bo Malik kochał mieć kontrolę nad wszystkim. Wchodzi we mnie tak, żebym mogła przywyknąć do sporej wielkości. Co ja mówię... Do ogromnej wielkości. 
Dłonie zaciska na moich biodrach, i pomaga mi wyrównać tempo. Poruszam się na nim zaciskając palce na jego umięśnionych ramionach. W ramach zwiększenia namiętności nasze języki toczą walkę o dominację. Jego usta są słodkie i kochałam je tak samo jak ich właściciela.

Zayn z czasem zaczyna ciężej dyszeć i odwraca nasze role. Teraz to on kolejny raz jest nade mną. Wchodzi we mnie mocno i szybko, wychodzi powoli. Sprawia, że wariuję. Pchnięcia są intensywne, aż w końcu zaciskam mięśnie w nogach. Zaraz odpłynę, przysięgam. Z moich ust wydobywa się głośny jęk, a Zayn w tym samym momencie mamrocze moje imię. Na jego skroni pojawiają się kropelki potu.

Dojście  w tym samym momencie utwierdza mnie w przekonaniu, że jesteśmy jednością. Nie chodzi mi tylko o nasze ciała. Uprawianie seksu z osobą, którą się kocha jest czymś więcej niż tylko przyjemnością. To złączenie dwóch dusz, serc, umysłów. Chęć sprawiania ukochanej osobie jak najwięcej przyjemności poprzez słowa, dotyk.

- Kocham Cię, Tess - szepcze mi na ucho, kiedy zamyka mnie w swoich objęciach.

Zanurza twarz w moich włosach i nie puszczając mnie nawet na moment zasypia, a ja razem z nim.

Jesteśmy jednością.

***

Po zdaniu egzaminów na bardzo dobre wyniki przeprowadzam się z powrotem do rodziców. Nie mogę uwierzyć, że ten rok szkolny tak szybko minął. Poznałam Zayna, poznałam świetnych ludzi. Zakochałam się tak bardzo, że ciężko jest mi to w ogóle opisać.

W domu nic się nie zmieniło. Nie zostawałam jednak na długo. Razem z moimi przyjaciółmi zaplanowaliśmy wyjazd na zasłużone wakacje. Mieliśmy lecieć na Dominikanę. Było to moim marzeniem od niemal zawsze i nie mogę uwierzyć, że w końcu uda mi się to spełnić. Mam mało czasu na spakowanie, bo samolot mieliśmy już na najbliższą noc. Wyjazd ten okazał się tak spontaniczny przez Zayna. Okazało się, że jego rodzice mają tam dom, więc z chęcią go nam użyczyli.

Wyjmuję walizkę, którą dopiero co rozpakowywałam, a znów muszę ją spakować. Przecieram oczy dłonią. Przydałby mi się sen. 
Pakuję rzeczy na upalne dni. Nie zajmuje mi to o dziwo dużo czasu, więc mam czas na upragnioną drzemkę. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Zayn ma po mnie przyjechać za cztery godziny, więc ustawiam sobie alarm, żeby nie zaspać. 

Drzemka sprawia, że kiedy wstaję, czuję się jak nowo narodzona. To dziwne, bo zawsze czułam się gorzej niż przed nią. Przypuszczam, że to dzięki podekscytowaniu na wakacje. Biorę szybki prysznic i ubieram za dużą bluzę Zayna i leginsy. Nie maluję się, bo nienawidzę być pomalowana w samolocie. Dostaję sms-a od Zayna, że jest już pod domem, więc znoszę walizkę do przedpokoju. Żegnam się z rodzicami i Mattem, którzy także wyjeżdżają następnego dnia i kieruję się do samochodu. 

Zayn stoi oparty o swój samochód i pali papierosa. Wyrzuca go i przydeptuje butem, kiedy widzi, że jestem już obok. Pakuje moją walizkę do bagażnika i zamyka mnie w uścisku. Nie szczędzi sobie całowania mnie i przytulania. Od naszego ostatniego kochania stał się najbardziej uroczym człowiekiem na Ziemi, przysięgam.  

- Gotowa na wakacje życia? - pyta, spoglądając na mnie kątem oka, a ja wiem, że będą to najlepsze wakacje w moim życiu.

___________

The Darker Side I, II, III || Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz