21. "Zostałam zgwałcona"

4.2K 284 21
                                    

Czuję się tak, jakby ktoś wbił mi nóż prosto w serce. Słowa, które wyszły z ust mojej przyjaciółki sprawiły, że mam ochotę płakać, wymiotować, krzyczeć i obedrzeć się ze skóry jednocześnie. Chcę zniknąć z powierzchni ziemi.

Zostaję objęta szczupłymi ramionami Hannah. Dziewczyna pociera moje plecy, drugą ręką głaszcze moje włosy i stara się mnie uspokoić. Trzęsę się, głośno łkając. Nawet nie pamiętam tego, co się stało. Czuję się brudna, zdeptana i odrzucona.

- Kto - mój głos drżał z nadmiaru emocji - kto mi to zrobił?

Chcę zniknąć.

- Nie wiem, Tess - kręci lekko głową, nadal pocierając moje plecy. - Nie chcą mi nic mówić.

- Zostałam zgwałcona - szepczę sama do siebie. Nie potrafię przyswoić tej informacji. Co takiego zrobiłam, żeby zostać tak skrzywdzoną?

- Proszę, nie mów Zaynowi, że Ci powiedziałam - prosi, a ja chowam twarz w zagłębieniu jej szyi, nie przejmując się tym, że będzie mokra od moich łez.

- Nie mówić mi czego? - ostry ton głosu Zayna rozbrzmiewa gdzieś blisko. - Hannah, kurwa, co z Tobą nie tak?

Jestem niemal pewna, że zorientował się co powiedziała mi moja przyjaciółka. Nie chcę, żeby miała przeze mnie problemy.

- Dlaczego mi nie powiedziałeś? - mój głos się łamie. Nie umiem spojrzeć na jego twarz.

- Chciałem poczekać na odpowiedni moment...

- I odrzucać mnie przez cały ten czas? Nie ma odpowiedniego momentu, Zayn!

- Kochanie, przepraszam - czuję, jak przyciąga mnie na swoje kolana. - Bałem się...

Ja też się boję. Do cholery, zostałam zgwałcona.
Wtulam się w jego ciało. Wiem, że Hannah nie wyszła, ale jestem jej za to wdzięczna. Potrzebuję przy sobie ludzi.

- Kto mi to zrobił? - pytam, kiedy udaje mi się trochę uspokoić.

- Przypuszczamy, że ktoś z gangu Węży. Musieli Cię obserwować.

- Zgwałcili mnie pod sklepem i nikt nie zareagował? - łzy spływają po moich policzkach.

- Nie znalazłem Cię pod sklepem...

- Ale mówiłeś, że...

- Wiem co mówiłem - przerywa mi. - Znalazłem Cię w lesie...

Moje oczy zalewają się łzami, a ciało trzęsie bardziej niż dotychczas. Na świecie jest tyle zła, ale nawet nie myślałam o tym, że coś może się stać właśnie mi.

- J-ja - jąkam się, ale Zayn ucisza mnie, przytulając mocniej do siebie.

***

Budzę się w ramionach Zayna i zastanawiam się, czy to wszystko to nie sen. Zły, okropny sen. Wydostaję się z objęć chłopaka i szybkim krokiem ruszam do łazienki. Spinam włosy w kucyk i pochylam się nad toaletą. Zanim wymiotuję, puszczam wodę z kranu, żeby zagłuszyć nieprzyjemne do ucha dźwięki. Czuję się źle sama ze sobą i nic nie mogę na to poradzić. Nie wiem czemu wymiotuję, nie wiem czemu to wszystko przytrafiło się mi i nie wiem jak sobie z tym poradzić.

Spłukuję wszystko i szybko myję zęby. Nie chcę iść do szkoły, ale z racji, że miałam zbyt dużo zaległości, muszę zebrać w sobie siły i tam iść.

Nie maluję się, bo nie mam na to nawet sił. Ubieram czarne dresy, żeby zakryć jak największą część swojego brudnego ciała. Przeczesuję włosy i spinam je w kok.

Wracam do pokoju, a Zayn już nie śpi. Siedzi na łóżku i tępo patrzy w ścianę przed nim. Chcę podejść, przytulić go, czy nawet pocałować, ale mam wrażenie, że on tego nie chce. Jest taki zdystansowany.

- Hej - przełamuję się, a on spogląda na mnie kątem oka.

- Cześć. Idziesz do szkoły? - marszczy czoło.

- Tak, zostało kilka dni, a mam dużo zaległości. A ty?

- Ta - odwraca wzrok. - Jadę do bractwa się przebrać, jedziesz ze mną?

Kiwam twierdząco głową, ale czuję się okropnie. Jest dla mnie taki oschły.

Nie jestem głodna, więc od razu kieruję się do samochodu Zayna. W samochodzie panuje okropna cisza i żadne z nas jej nie przerywa. W bractwie widzę Chrisa i uświadamiam sobie, jak bardzo go potrzebuję. Chłopak zamyka mnie w mocnym uścisku i czuję od niego całą tą miłość, której ostatnio mi brakuje.

- Jak się czujesz, mała?

- Brudna - szepcze, nie podnosząc głowy. Moje buty wydają się nadzwyczajnie ciekawe.

- Znajdziemy tego skurwiela, słońce. Przepraszam, że Cię nie ochroniłem - w jego głosie słyszę żal do samego siebie.

- To nie twoja wina, Chris. Mogłam nie iść tam sama, wiedząc, że poluje na mnie jakiś gang. Jestem idiotką.

- Masz mnie, całą naszą paczkę. Pomożemy Ci przez to przejść.

Mówi tak, jakby spokojnie, bez butów, dało się przejść drogę, która usłana jest szkłem.

Zayn zszedł z góry i nie odzywając się ani słowem, zaciągnął mnie do samochodu. Kolejny raz jechaliśmy w tej nieprzyjemnej ciszy. Mogłam patrzeć na niego do woli. Był tak cholernie przystojny i dobry, a ja na niego nie zasługiwałam.

Zaparkowaliśmy pod szkołą, a kiedy chciałam wyjść, odwróciłam się do Malika ostatni raz i z trudem wypowiedziałam trzy słowa.

- Nie nienawidź mnie.

______

Krótki, wiem, przepraszam.

The Darker Side I, II, III || Z.MWhere stories live. Discover now