18. "Nie rób tego."

6.3K 314 90
                                    

#niesprawdzony

Wchodzimy do bractwa i od razu uderza we mnie mocny zapach alkoholu, potu i jakiegoś zielska. Jest mnóstwo ludzi i każdy jest już wstawiony, mimo że to dopiero początek imprezy.

- Chodź - Zayn ciągnie mnie za rękę w kierunku kuchni.

Przeciskamy się przez stado napalonych studentów. Kątem oka widzę Chrisa pod jedną ze ścian salonu. Stoi z jakąś niską szatynką.
Nie mogę się jednak bardziej przyjrzeć bo wchodzimy już do kuchni. Siadam na krześle przy blacie pomiędzy jakimiś ludźmi, których pierwszy raz widzę na oczy, a Malik szykuje mi drinka.

- Ładnie wyglądasz, skarbie - oblizuje usta, podając mi szklankę.

- Dzięki, Malik - uśmiecham się. - Idziemy tańczyć?

- Nie tańczę, Gomez.

- Nie zrobisz dla mnie wyjątku, kochanie? - unoszę brew.

Kiwa przecząco głową.

- To co Ty chcesz robić na tej imprezie, idioto?

- Przespać się z Tobą - szepcze mi na ucho.

Prycham.

- Powodzenia w takim razie. Idę tańczyć.

Czuję, że idzie za mną ale gdy wchodzę w tłum, on staje oparty o ścianę i obserwuje mnie.

Przewracam oczami na jego zachowanie i zaczynam poruszać się w rytm muzyki dobiegającej z głośników. Tańczę trochę z chłopakami, trochę sama. Nie lubię się ograniczać.

- Jak się bawisz? - pyta Harry, kiedy robimy sobie przerwę na papierosa.

Na dworze jest zimno i żałuję, że nie ubrałam cieplejszej kurtki.

- Dobrze. A ty?

- Odkąd zobaczyłem, że też jesteś, to bawię się świetnie - podaje mi swój płaszcz. - Widzę, że Ci zimno. Po prostu... po prostu to ubierz.

- Dzięki, ale zamarzniesz, a nie chcę ryzykować - wciskam mu ubranie z powrotem do rąk. - Po prostu mnie przytul i będzie mi cieplej - śmieję się.

Chłopak ubiera płaszcz i zamyka mnie w uścisku, wcześniej gasząc papierosa. Wygląda dobrze i tak samo pachnie. Trwamy w ciszy, ciągle w tej samej pozycji, aż chłopak odzywa się.

- Wracamy?

Przytakuję i kierujemy się do budynku.

Nie widzę nigdzie Zayna, co trochę mnie niepokoi. Jego zachowanie tego wieczoru jest okropne, a naprawdę chciałam z nim miło spędzić ten czas.

- Tess! - ktoś kładzie rękę na moim ramieniu.

Odwracam się i widzę Hannah i Justina.

- Hej - uśmiecham się do nich. - Nie widzieliście gdzieś Malika?

- Szedł chwilę temu z kumplami i jakimiś zdzirami na taras, pewnie będą palić, czy coś - mówi Justin.

- Oh, dzięki. Idę go poszukać, bawcie się dobrze.

Oddalam się od nich, kierując w stronę tarasu. Już prawie wychodzę, kiedy ktoś oblewa mnie jakimś napojem. Po zapachu wnioskuję, że to wódka.

Zdenerwowana odwracam się do winowajcy, którym jest nieziemsko przystojny chłopak.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
The Darker Side I, II, III || Z.MWhere stories live. Discover now