6."Martwisz się o mnie?".

7.8K 389 38
                                    

Usłyszałam huki i pojedyncze wulgarne słowa gdzieś blisko mnie. Otworzyłam niechętnie oczy i spostrzegłam, że zasnęłam wtulona w Zayna. W progu zaś stała Hannah patrząc na nas i uśmiechając się pod nosem

Była zalana w trzy dupy.

- Boże, obudziłam Cię, przepraszam - uderzyła się dłonią w czoło. - Ałć - zachichotała.

- To nie tak jak myślisz, przysięgam - zaczęłam się szybko tłumaczyć.

Prychnęła jedynie.

- Spoko, po prostu uroczo razem wyglądacie - mrugnęła do mnie. - Dobranoc, gołabeczki - zacmokała i chwiejnym krokiem ruszyła do siebie.

Czułam się nie komfortowo, kiedy ręce Zayna obejmowały mnie. Ostrożnie chwyciłam jego dłonie i chciałam je z siebie zrzucić, ale chłopak trzymał zbyt mocno.

Westchnęłam zirytowana i znów oparłam się o jego nagi tors. Kiedy zdjął koszulkę?

- Pieprzony Zayn Malik - fuknęłam i poczułam lekkie wibracje za sobą. - Nie śpisz!

Gwałtownie odwróciłam się do niego przodem, a on bezczelnie się ze mnie śmiał. Dopiero teraz zauważyłam, że ma piękne, długie, czarne rzęsy, których mogła by mu zazdrościć nie jedna dziewczyna.

- Uroczo ze sobą wyglądamy.. - pochylił się nade mną. - Może trzeba coś z tym zrobić?

- Pieprz się. - syknęłam i wyskoczyłam z łóżka.

- Jak mam się pieprzyć, skoro uciekasz mi z objęć? - uniósł jedną brew.

Zgromiłam go wzrokiem, bo cholera, był dupkiem.

- Żartuję tylko - uniósł ręce w geście obronnym. - Jeszcze nie teraz - mrugnął do mnie i wstał z łóżka, zgarniając swoją pomiętą już koszulkę.

- Idziesz już? - spytałam, olewając jego idiotyczne teksty.

- A mam zostać? - oparł się ręką o ścianę tuż nad moją głową.

- Nie! Idź już.

Odepchnął się rozbawiony moim zachowaniem i wsunął na siebie szybko T-shirt. Miał lekko zaspane oczy i szczerze mówiąc, bałam się trochę, że może mu się coś stać.

- Odprowadzisz mnie chociaż do drzwi?

Skinęłam głową i ruszyłam z nim za sobą do drzwi wyjściowych. Czułam jego wzrok na swoim tyłku, co było irytujące.

- Jak dojdziesz, idź od razu do Chrisa i zamelduj się u niego, okej? - chwyciłam go szybko za ramię, zanim wyszedł.

- Martwisz się o mnie? - uniósł zaczepnie brew.

- Nie chcę Cię mieć na sumieniu - przewróciłam oczami. - Cześć i uh.. dzięki za pizzę.

- Do zobaczenia, gołąbeczku - uśmiechnął się cwanie i wyszedł, zostawiając po sobie jedynie zapach dobrych i zapewne drogich perfum.

***

Po około trzydziestu minutach dostałam wiadomość od Chrisa, że Zayn doszedł do domu cały i zdrowy. Odetchnęłam z ulgą, ciesząc się, że nic mu nie jest.

Niechętnie spojrzałam na godzinę w telefonie i westchnęłam. Zegar wskazywał czwartą nad ranem. O dziwo nie byłam już zmęczona, więc poszłam do kuchni i napiłam się wody. Z racji, iż dawno nie biegałam, uznałam, że najwyższy czas. Przebrałam się szybko i ogarnęłam twarz, po czym wyszłam z akademiku.

Uderzyło we mnie zimne powietrze, co było normalnym zjawiskiem jak na tak wczesną porę. Włożyłam słuchawki do uszu i zaczęłam biec przed siebie. Nie myślałam o niczym szczególnym. Przez głowę przelatywał mi mój brat, rodzice, przyjaciele ze starej szkoły. Tęskniłam za nimi i chciałam ich jak najszybciej zobaczyć. Mimo wszystko, przeprowadzka do akademiku była jedną z najlepszych decyzji. Mogłam się w końcu trochę usamodzielnić i poznać smak mieszkania bez rodziców.

Dobiegłam do parku, gdzie zaczęłam się rozciągać. W pobliżu nie widziałam żadnej żywej duszy, co zdecydowanie mnie nie zdziwiło. Po kilkunastu minutach dodatkowych ćwiczeń, truchtem wróciłam do mieszkania. Przedmieścia Nowego Yorku dopiero budziły się do życia, a ja tak naprawdę przespałam jedynie dwie godziny.

Po prysznicu i zrobieniu sobie lekkiego śniadania wróciłam do pokoju i włączyłam laptopa. Otworzyłam pocztę i zobaczyłam, że mam kilka nie przeczytanych wiadomości. Zmarszczyłam czoło, kiedy zobaczyłam, że jedna z nich jest od Cosmopolitan. Zaciekawiona kliknęłam w kopertę i zaczęłam czytać.

" Witam. Jestem redaktorem naczelnym czasopisma Cosmopolitian. Od jakiegoś czasu śledzę Pani portale społecznościowe i zauważyłem, że interesuję się Pani modelingiem. Byłoby Nam bardzo miło, gdyby zgodziła się Pani na krótki wywiad oraz sesję zdjęciową. Zapewniamy iż wszystko przebiegnie w profesjonalnych warunkach.
Z niecierpliwością czekamy na odpowiedź.

Życzymy miłego dnia,
Magazyn Cosmopolitian."


Zamrugałam kilka razy, będąc pewna, że to tylko sen, ale wiadomość była prawdziwa.
Pisnęłam podekscytowana, nie przejmując się zbytnio tym, że obudzę Hannah.

To prawda, interesuję się modelingiem od kilku lat i zawsze marzyłam by znaleźć się w jakimkolwiek znanym czasopiśmie. Nigdy jednak nie pomyślałabym, że będę miała taką szansę.

Po chwili do pokoju weszła moja zdenerwowana współlokatorka. Była zaspana i skacowana.

- Lepiej niech te piski nie oznaczają, że gdzieś tutaj jest jakiś pająk, lub inne robactwo - warknęła.

- Nie, przepraszam, że Cię obudziłam, ale jestem taka podekscytowana! - powiedziałam entuzjastycznie.

Dziewczyna zmarszczyła czoło.

- Co się stało?

- Chodź i czytaj.

Dziewczyna usiadła obok mnie na łóżku i zaczęła czytać. Chyba zaczęła rozumieć moją ekscytację bo sama zaczęła piszczeć i nie zdziwiłabym się, gdyby usłyszeli ją wszyscy uczniowie z akademika.

- Cholera, dziewczyno! Gratuluję! - przytuliła mnie. - Odpisz im lepiej, bo jeszcze pomyślą, że nie chcesz!

Skinęłam głową i wystukałam odpowiedź.

" Witam.

Jestem zaszczycona tym zaproszeniem i oczywiście zgadzam się na Waszą propozycję. Z niecierpliwością czekam na szczegółowe informacje.

Theresa Gomez. "

- Ja pierdole, jak powiem o tym Chrisowi, będzie wniebowzięty! - stwierdziłam, nie mogąc powstrzymać uśmiechu na twarzy.

- Tak właściwie.. Chris to twój chłopak? - zapytała, przyglądając mi się czujnie.

- Nie, oczywiście, że nie. Jest moim najlepszym przyjacielem, od kiedy tylko pamiętam. Dlaczego pytasz?

- Nie ważne. - powiedziała szybko i wstała z łóżka. - Jeszcze raz gratuluję! Jeśli będziesz potrzebowała transportu to mów, chętnie Cię zawiozę - mrugnęła do mnie i poszła do siebie.

Uśmiechnęłam się sama do siebie, ponieważ zawładnęło mną szczęście. Byłam szczęściarą i nie mogłam doczekać się, aż powiem o tym Christianowi.
Nie wiele myśląc, ubrałam buty i ruszyłam do bractwa.

Dotarłam do celu i zadzwoniłam na dzwonek.
Po około pięciu minutach drzwi otworzył mi Harry bez koszulki i szczerze mówiąc, nie żałowałam, że to akurat go obudziłam.

Jego włosy był w nieładzie, a na sobie miał tylko czarne bokserki. Na jego wysportowanym ciele widniały liczne tatuaże, które dodawały mu jeszcze więcej atrakcyjności.

Nie oceniajcie.
Kochałam mężczyzn z tatuażami.

- Cześć - przywitał mnie, unosząc jeden kącik ust do góry.

- Hej, przepraszam, że Cię obudziłam, ale przyszłam w bardzo ważnej sprawie i naprawdę to nie mogło czekać, przepraszam - powiedziałam na jednym wydechu.

Chłopak uniósł rozbawiony brew i otworzył szerzej drzwi.
Weszłam do środka, w którym było o dziwo bardzo czysto. Spodziewałam się bardziej porozrzucanych ubrań, brudnych naczyń, a jednak dookoła panował ład i porządek.

- Co było takie pilne, żeby przychodzić tu o.. - spojrzał na zegar wiszący na jednej ze ścian. - o piątej nad ranem? To znaczy, nie zrozum mnie źle, bo nie przeszkadza mi twoje towarzystwo, ale cholera. Kto normalny odwiedza znajomych tak wcześnie?

- Cóż, wychodzi na to, że nie jestem normalna - zachichotałam. - Chcę się pochwalić Chrisowi o propozycji jaką właśnie otrzymałam - wyjaśniłam.

Spojrzał na mnie zdezorientowany. Dopiero po chwili trafiło do mnie, że mógł źle mnie odebrać.

- Chodzi o to, że dostałam propozycję sesji dla Magazynu Cosmopolitian. Wiesz, takie znane czasopismo..

- Cholera, żartujesz, prawda?

Pokiwałam przecząco głową.

- Ja pierdolę, właśnie gadam z dziewczyną, która będzie w jednym z najlepszych magazynów! Gratuluję! - uniósł mnie i okręcił nas wokół własnej osi.

- Dziękuję - zaczęłam się śmiać, kiedy odstawił mnie na podłogę.

- Kto jest kurwa tak głośno? - usłyszałam za sobą, więc odwróciłam się w stronę schodów.

Na dole stał Malik, który dopiero teraz uświadomił sobie, że tutaj jestem.

- Co ty tu robisz? - podszedł bliżej.

- Przyszłam powiedzieć coś Chrisowi - uśmiechnęłam się tylko i szykim krokiem ominęłam go, kierując się do pokoju swojego przyjaciela.

- Dlaczego, do kurwy, ją przytulałeś? - usłyszałam, gdy byłam na górze.

Wywróciłam tylko oczami i wparowałam do Chrisa.

- Wstawaj! - pisnęłam i wskoczyłam mu na brzuch.

Chłopak jęknął z bólu i powoli otworzył oczy.

- Co się stało?

- Dostałam propozycję od Cosmopolitian na sesję zdjęciową dla ich magazynu! - przytuliłam się do jego nagiego torsu.

- Nie żartuj! - w końcu się rozbudził.

- Nie żartuję! Będę pozować dla pieprzonego Cosmopolitian i udzielę im wywiadu!

- Jestem z Ciebie dumny, idiotko! Zasłużyłaś na to, ale czy mogłabyś ze mnie zejść. Tak jakby śpię nago, a twój tyłek tak blisko mojego przyjaciela wcale nie działa kojąco - mruknął, przymykając oczy.

- Sorki - uśmiechnęłam się do niego przepraszająco, po czym zsunęłam się na kraniec łóżka.

- Skoro już tu jesteś, to możesz zrobić mi jakieś jedzenie - wystawił mi język.

W sumie nie miałam nic lepszego do roboty, więc przytaknęłam i całując go w policzek wyszłam z pokoju.
Miałam już schodzić po schodach, kiedy drzwi pokoju obok otworzyły się, a przede mną znów stanął Zayn.
Niestety wyczuwałam, że nie będzie to najmilsza konfrontacja.

______________Buzi i w ogóle

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



______________

Buzi i w ogóle.

Komentujcie, a już nie długo pojawi się kolejny rozdział!




The Darker Side I, II, III || Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz