22. "Chcę z nim być."

4.1K 289 43
                                    

- Nie nienawidź mnie.

Serce bije mi jak oszalałe, kiedy oddalam się od samochodu. Słyszę głośny trzask drzwi i czuję, jak ktoś łapie mnie za dłoń. Zostaję przyciągnięta do torsu Zayna tak blisko, że czuję bicie jego serca.

- Nie nienawidzę Cię - chwyta moją twarz w dłonie i kręci głową. - Kocham Cię tak bardzo, skarbie.

Mówi na mnie skarbie, tak jak miał to w zwyczaju zanim jeszcze byliśmy razem. Mój puls przyspiesza kiedy chłopak przyciąga mnie do pocałunku. Nie ściska mnie za tyłek jak zawsze, jego dłonie nie błądzą  po moim ciele. Jego palce muskają moje policzki, a usta współgrają z moimi. Czuję się trochę odrzucona, ale też kochana.

- Chcę z Tobą być, Zayn - przymykam oczy, gdy udaje nam się od siebie oderwać. - Nigdy nie przestałam Cię kochać - mój głos się łamie.

Jestem brudna.

- Chcesz być moja? - opiera czoło o moje. - Ja chcę być twój, ale...

Nie dokańcza, bo dzwoni dzwonek na lekcje, a tłum ludzi nas rozdziela. Nie mogę go dostrzec, więc ruszam w stronę klasy. Zajmuje miejsce blisko wyjścia i pogrążam się w myślach, choć powinnam się uczyć. Został mi tylko jeden egzamin do zaliczenia. Nie mogłam źle go napisać.

Zayn chciał być mój, ale coś go powstrzymywało. Może odrzucało go to, że nie jestem już czysta. Może brzydził się mnie tak jak ja. Może było mu wstyd zadawać się ze zgwałconą, głupią dziewczyną.

- Thereso, przyszłaś tu się uczyć czy marzyć o niebieskich migdałach? - głos Blacka dotarł do moich uszu. - Wyglądasz marnie.

Spierdalaj stary dziadzie.

Przez tak długi czas miałam od niego spokój, że zapomniałam, że ktoś taki istnieje. Było mi z tym dobrze, ale niestety musiał wrócić do mojego życia. To ostatnie zajęcia Tess, wytrzymasz.

- Przepraszam - mruczę cicho i odganiam Zayna z moich myśli.

Ostatnie zajęcia i egzaminy. Dam radę.

Nauczyciel kontynuuje wykłady, ale nie powstrzymuje się od spoglądania na mnie od czasu do czasu. Trochę zbyt często, ale muszę to przetrwać. Robię ostatnie notatki w tym roku szkolnym, a kiedy dzwoni dzwonek, niemal wybiegam z klasy.

Idę korytarzem pełnym młodych ludzi. Co chwilę ktoś trąci mnie ramieniem, a ja czuję się okropnie. Jeszcze godzina i będę musiała wrócić do akademika. Szukam wzrokiem kogoś znajomego i natrafiam na Hannah. Bez zastanowienia idę w jej stronę.

- Co masz? - zagaduję.

- Mamy teraz razem zajęcia artystyczne.

Marszczę brwi, ale przypominam sobie, że faktycznie połączyli nam tę klasę.

- Jak z Zaynem? - pyta, kiedy zajmujemy miejsca w sali. Siadamy z samego tyłu i na nasze szczęście mamy jeszcze jakieś dziesięć minut do rozpoczęcia zajęć.

- Ciężko mi stwierdzić - przyznaję. - Powiedziałam mu dzisiaj, że chcę z nim być...

- A co on? - wyraźnie się zaciekawiła.

- ,, Chcę być twój, ale..." - cytuję. - Nie dokończył, bo rozdzielił nas tłum. Co jeśli on wcale nie chce być z taką dziewczyną jak ja? Jestem beznadziejna, Hannah...

- Nie jesteś beznadziejna - troskliwie pociera moje ramie. - Jesteś cholernie silna, Tess. Spójrz, po tym wszystkim co się spotkało, siedzisz tu teraz ze mną. Nie załamujesz się tak, jak bałam się, że zrobisz. Jesteś najsilniejszą osobą jaką znam.

- Jestem tu, bo siedzenie w czterech ścianach w końcu by mnie zabiło... Muszę być przy ludziach, których kocham, żeby dobrze funkcjonować...

- I to czyni Cię silną. Po prostu Zayn boi się, że będziesz mieć przed nim lęki i zaczniesz się go bać.

- Czy on... no wiesz... - spuszczam głowę w dół. - Mówił Ci coś, że się mną brzydzi?

- Co?! - dziewczyna niemal krzyczy. - Nie bądź głupia. Nie mówił mi nic, ale na pewno tak nie jest. On Cię kocha, Tess. Daj mu trochę czasu, może być trochę zagubiony.

Gdyby mnie kochał, nie odpychałby mnie od siebie.

***

Leżę na łóżku, analizując ostatnie lekcje przed egzaminami. Nie mogę wyrzucić z głowy świadomości, że zostałam zgwałcona. Czuję, jak pod powiekami zbierają mi się łzy, kiedy nagle dostaję wiadomość.

Od: Zayn
Jak nauka? :) Może chciałabyś gdzieś ze mną pojechać? To dla mnie ważne.

Odpisuję niemal od razu.

Do: Zayn
Kończę powtarzać. :) Jasne... Nie zdradzisz gdzie?

Domyślam się, gdzie może chcieć mnie zabrać, ale odpycham od siebie tę myśl.

Od: Zayn
Dowiesz się na miejscu. Będę za dziesięć minut.

Nie myśląc dużo, przebieram się w coś bardziej wyjściowego i maluję rzęsy. Nie chce mi się robić pełnego makijażu, a nie chcę żeby Zayn się mnie wstydził. Rozczesuję jeszcze włosy i ubieram buty. Zamykam drzwi na klucz i wychodzę przed budynek. Zayn czeka już w samochodzie, więc bez wahania wchodzę do środka.

- Hej - pochyla się nade mną i całuje w policzek.

Nie w usta jak zwykle. Czuję skurcz w sercu.

- Co miałeś na myśli, mówiąc, ze chcesz być mój, ale coś Ci w tym przeszkadza?

- Porozmawiamy o tym na miejscu, okej?

Jest oschły.

Droga ciągnie się niemiłosiernie długo, a Zayn jest tak skupiony na jeździe, że nie próbuję mu nawet przeszkadzać. Mijamy mnóstwo drzew, domów, mostów i innych miejsc. Słońce zaczyna zachodzić, a ja znów zaczynam myśleć o tamtym dniu. Co by było, gdyby mnie nie znaleźli?

Samochód zatrzymuje się przed drapaczem chmur. Budynek jest przeszklony i naprawdę robi wrażenie. Zayn wysiada pierwszy i otwiera mi drzwi, pomagając tym samym zgrabnie wysiąść.
Splata nasze palce, a mój wzrok wędruje na ogromny napis na budynku.
"Poradnia psychologiczno-psychiatryczna".

Czyli nie myliłam się. Zayn zabrał mnie na terapię.
__________________
Jak myślicie, kto jest gwałcicielem?


The Darker Side I, II, III || Z.MWhere stories live. Discover now