1. Zakończenie edukacji.

3.8K 287 30
                                    

Wstaję z łóżka, myśląc jak czas szybko mija. Jeszcze niedawno zaczynałam naukę w college'u, a teraz ją kończę. Wkraczam w dorosły świat, o którym nawet nie chciałam słyszeć. Minęły trzy lata od jego odejścia. Od odejścia kogoś, kogo kochałam. Wciąż się nie pozbierałam, choć minęło już wystarczająco czasu.

Nie dostałam ani jednej wiadomości od niego, nie widziałam go przez te wszystkie lata ani razu. Przypuszczam, że wciąż ma kontakt z chłopakami, ale oni przecież mi tego nie powiedzą. Każda wzmianka o nim powoduje przecież u mnie palpitację serca... Och, prawie bym zapomniała. Ktoś mi go zabrał i rozbił na małe kawałeczki pozostawiając jedynie ból i pustkę.

- Halo? - odbieram dzwoniący telefon.

- Będę za pół godziny, zbieraj się bo nie zdążymy na zakończenie i wyniki egzaminów - zdenerwowany głos Hannah odbija się w słuchawce telefonu.

- Nie zdążę - zaczynam panikować.

- Też Cię kocham, leć już. Do zobaczenia - cmoka przez telefon i rozłącza się.

Tak wiele się zmieniło. Hannah wciąż jest z Justinem, jednak Hayley urwała z nami jakikolwiek kontakt. To znaczy, rozmawia ze mną i Hannah od czasu do czasu, ale unika Chrisa. Biedactwo, zapija smutki i spędza dużo czasu na imprezach. Przeprowadziłam się z rodzicami do nowego domu, niedaleko szkoły. Nie chciałam już mieszkać w akademiku, tym bardziej, że moja współlokatorka także pozostała w swoim domu. Harry i Louis... Wydaje mi się, że Harry'ego ciągnie do Louisa, ale nie chce tego przyznać. Trwa to jednak tak długo, że zaczynam myśleć, że będą potrzebować naszej pomocy. W moim życiu... Wszystko się uspokoiło. Gang, który na mnie polował dał mi spokój już kilka dni po tym, jak Zayn odszedł. Może rzeczywiście to on sprowadzał na mnie to całe niebezpieczeńtwo...

Wchodzę do kabiny prysznica i puszczam gorącą wodę. Namydlam całe ciało i dziękuję sobie w myślach, że włosy umyłam wieczorem. Inaczej nie zdążyłabym na czas się wyrobić. Kiedy jestem już sucha, ubieram czarną rozkloszowaną sukienkę i tego samego koloru szpilki. Prostuję swoje krótkie już włosy. Pomyślałam, że ścięcie ich będzie dobrym pomysłem. Potrzebowałam zmian.

Maluję powieki cieniami, robię kreski eyelinerem i tuszuję dokładnie rzęsy. Usta maluję szminką "Chocolate Rose", która w ostatnim czasie jest moim ulubieńcem. Psikam się jeszcze swoimi nowymi perfumami i jestem niemal gotowa.

- Tess! - głos mamy z dołu dobiega do moich uszu. - Archie i Isaac przyszli!

- Zaraz zejdę! - odkrzykuję i zgarniam torebkę, gdzie wrzucam potrzebne rzeczy.

Nie wierzę, że to już koniec mojej edukacji. Czas przelatywał mi przez palce, a ja nie potrafiłam go zatrzymać. Wszystko pędziło do przodu, tylko ja ciągle stałam w jednym miejscu od trzech lat. Archie, Chris, Hannah, Nathan i Isaac często do mnie przychodzili, dzięki czemu zajmowali moje myśli. Zabierali mnie na imprezy, koncerty. Robili wszystko, żebym nie myślała o pewnej osobie. Wiedzieli, że to mnie niszczy.

- Hej - witam ich nikłym uśmiechem.

- WOW - gwiżdżą na mój widok, przez co się rumienię. - Wyglądasz jak milion dolców - dodaje z uśmiechem Archie.

Nadal stara się o moje względy. Nadal ma nadzieję, że go pokocham. Nawet jeśli bym chciała, to nie możliwe. Moją jedyną miłością był Zayn. Raniłam Archiego, ale nic nie mogłam z tym zrobić. Nie robiłam mu nadziei, nie dawałam mu zbędnych złudzeń, ani go nie uwodziłam. Chciałam, żeby był szczęśliwy z kimś innym.

- Hannah już jest, możemy jechać - Isaac obejmuje mnie ramieniem i wypycha przed dom. -

Faktycznie, dziewczyna siedzi już za kierownicą i czeka na nas. Towarzyszy jej jej chłopak, który zrobiłby dla niej wszystko. Uśmiechają się na nasz widok i witają, kiedy siedzimy już na tylnych siedzeniach.

- Gotowa na zakończenie college'u? - pyta z szerokim uśmiechem moja przyjaciółka,

- Jak nigdy.

***

- Nie wierzę, że to już koniec - Nathan obejmuje mnie ramieniem.

Jest dla mnie jak brat, na którego zawsze mogę liczyć. Nigdy się na nim nie zawiodłam i wiem, że zawsze będzie chciał dla mnie jak najlepiej. Po odejściu Zayna  zżyliśmy się. Wiedziałam, że on też nie miał od niego żadnej wiadomości. Brakowało go mu niemal tak bardzo jak mi.

- Więc co, imprezka wieczorem? - proponuje Luke. - No świętowanie nikomu nie zaszkodzi.

Przytakujemy zgodnie i ruszamy prosto do pobliskiej lodziarni. Słońce jest tak intensywne, że mam wrażenie, że wszyscy się zaraz roztopią. Stoję w kolejce po lody, kiedy sprzedawca mnie zaczepia.

- Tess?

Przyglądam mu się zdezorientowana. Nie przypominam sobie, żebym go znała. Ma ciemne włosy i niebieskie oczy, a lekki zarost okala jego twarz. Coś mi świta w głowie, ale nie mogę sobie przypomnieć.

- Thomas, kuzyn Zayna - wyjaśnia, widząc moją minę.

Och, faktycznie. Poznaliśmy się na tamtym pamiętnym balu, jak mogłam zapomnieć.

- Cześć - uśmiecham się nieśmiało. - Nie wiedziałam, że tu pracujesz...

- Zastępuję koleżankę, rozchorowała się, a nie miała nikogo na zastępstwo.

- Koleżankę? - unoszę brew, uśmiechając się.

- Koleżankę - kiwa twierdząco głową i śmieje się cicho. - Jak się trzymasz? Co u Zayna?

Spinam się, co nie uchodzi uwadze kuzyna Malika. Marszczy czoło i zabiera się za robienie lodów, które zamówiłam.

- Nie jesteście już razem? - dopytuje.

Nie wie, że jego kochany kuzyn odszedł?

- Od trzech lat - mój głos jest o dziwo opanowany. - Nie wiedziałeś?

- Ostatni raz widziałem go na balu trzy lata temu - mówi. - Myślałem, że odciął się tylko ode mnie, ale widocznie coś głupiego strzeliło mu do głowy.

Wysilam się na lekki uśmiech, nie wiedząc co powiedzieć. Odbieram lody, a  kiedy chcę już odejść, zatrzymuje mnie.

- Może chciałabyś kiedyś gdzieś wyskoczyć? - proponuje. Nie powiem, jest czarujący.

- Jasne. Masz mnie chyba w znajomych na facebooku, więc pisz.

Odchodzę w stronę swoich przyjaciół, którzy zajadają się już swoimi lodami. Podaje jeden Hannah i siadam obok niej.

- Kto to  był? - dopytuje. - Gapił się na Ciebie jak na świeże mięsko - chichocze. - Znacie się?

- Kuzyn Zayna - mówię, a wszystkie pary oczu spoglądają na mnie w zdziwieniu. - Co? - marszczę czoło.

- Tess...  - zaczyna Louis. - Nie chcę Cię martwić, ale jeśli w tym mieście pojawia się jeden Malik, pojawi się też reszta.

___________________

The Darker Side I, II, III || Z.MWhere stories live. Discover now