11. "Ja ją odwiozę."

7K 376 39
                                    

#niesprawdzony

- Przejdźmy się gdzieś - czułam, jak ktoś oplata moje ciało od tyłu i kładzie głowę na moim ramieniu.

Kątem oka spojrzałam na towarzyszącą mi osobę i skinęłam lekko głową.

Wyszliśmy głównym wejściem. Chłód był dużo mocniej odczuwalny, niż kilka godzin temu. Mimo wszystko, Nowy York był cudownym miejscem i kochałam każdy jego szczegół. Prócz tych wszystkich niebezpiecznych gangów, o których wciąż słychać w mediach.

Była może 3 nad ranem i zaczynało powoli świtać.

- Impreza się podobała? - jego głos wyrwał mnie z chwilowego zamyślenia.

- Nie było tak źle - odparłam zgodnie z prawdą.

Mimo, że bawiłam się dobrze, brakowało mi czegoś, co mogłoby wygłuszyć choć na chwilę problemy. Alkohol może u innych działał, ale u mnie kompletnie nie sprawdzał się w tej roli.

- Masz duże wymagania, Gomez - włożył dłonie do kieszeni.

Wzruszyłam jedynie ramionami. Byłam naprawdę zmęczona i nie myślałam o jakiejkolwiek rozmowie. Jedyne, czego pragnęłam to prysznic i sen, ale w głębi duszy wiedziałam, że za cztery godziny muszę wstać do szkoły. Mogłam odpuścić, ale kosztowało to wystarczająco dużo, a nie lubię wydawać pieniędzy w błoto.

- Dlaczego tak mnie nienawidzisz? - mruknął. Był wstawiony, co można zauważyć na pierwszy rzut oka.

- Nie nienawidzę Cię, Zayn. Użyłeś zbyt mocnego słowa - dźgnęłam go w bok. 

- Ale mnie nie lubisz - zmrużył oczy, jednak patrzył na drogę przed nami.

- Nie znam Cię, więc nie wiem.. - ucichłam. - Jesteśmy znajomymi, nic więcej.

- Jeszcze - wybełkotał, ale rozumiałam, co mówił.

- Planujesz coś więcej? - prychnęłam pośmiewczo. - Wybacz, ale nie wydaje mi się, żeby...

Przerwał mi.

- Tak, Tess. Chcę Cię poznać. Kurwewsko intryguje mnie twoja osoba - zatrzymał się i chwycił mnie za ramię, odwracając tym samym w swoją stronę.

- Nie wydaje mi się, żeby to był dobry pomysł - instynktownie zmarszczyłam czoło.

Mój mózg o tej godzinie nie pracował dobrze, ale byłam pewna, że nic z tej nocy nie zapomnę.

- Proszę? - oblizał suche wargi.

Zayn mnie o coś prosi? Cholera, jestem pod wrażeniem.

- Co będę z tego miała? - pytam, chcąc rozluźnić lekko atmosferę między nami.

Zrobiło mi się gorąco.

- Zajebiste przygody ze mną? - chichocze, co jest zupełnie nie podobne do Zayna, którego miałam okazję poznać.

- To słaby argument.

Przewraca oczami i przybliża twarz do mojej. Z trudem przełykam ślinę, ale nie cofam się.

- Daj mi szansę się poznać. - jego głos jest ochrypły, a ja nie jestem pewna czy to przez alkohol czy warunki pogodowe.

W głowie przeliczam wszystkie za i przeciw, aż w końcu nadal nie pewnie kiwam głową na tak. To tylko poznanie siebie, co złego może się stać?

- Dziękuję - uśmiecha się, ale coś w tym uśmiechu mnie niepokoi.

- Pójdę już do domu - stwierdzam, kiedy spostrzegam, że jestem kilka minut od akademika.

The Darker Side I, II, III || Z.MWhere stories live. Discover now