18.11.2020
Ostatni dzień poza szkołą? Prawdopodobnie. Wujek Rob nadal nie ma wyników, a ja się całkiem źle czuję, tzn. jestem zmęczona, boli mnie głowa i kaszlę od czasu do czasu. Nie wydaje mi się, że to Covid, ale normalnym jest, że przy bólu głowy nie ciągnie mnie do szkoły. Dzisiaj wstałam nawet później niż wczoraj, zjadłam zbożowego batonika i usiadłam z laptopem na bujanym fotelu. Zrobiłam część lekcji, popisałam z mamą, zjadłam zupę i przeniosłam się na kanapę gdzie zasnęłam na jakiś czas. Ożywiłam się trochę gdy poszłam z Franym na spacer (swoją drogą zamieszczam jego zdjęcie)
i wtedy usiadłam z lekcjami do stołu. Nie pamiętam która była godzina, ani ile mi to zajęło, ale z drobną przerwą na kolację pracowałam do około 22.00 po czym poszłam do siebie do pokoju, żeby nagrać przemówienie na personalną komunikację i poszłam spać. Gdy ja robiłam lekcje w kuchni, Eileen i Raquel zrobiły bananowy pudding, a ja oblizałam szpatułkę hehe. Generalnie bardzo mało się dzisiaj wydarzyło, chociaż nieco się martwiłam, że nie zrobię wszystkiego co jest do zrobienia, ostatecznie wszystko jest dopięte na ostatni guzik.
STAI LEGGENDO
Dziennik Uczennicy z Wymiany cz.1 🇺🇸
SaggisticaCześć wszystkim! Nazywam się Wiktoria, w momencie publikowania pierwszych rozdziałów mam 16 lat i opowiem swoją historię jako polskiego ucznia wyjeżdżającego do szkoły w Stanach Zjednoczonych na rok szkolny 2020-2021. Przez cały rok będę publikować...