Bardzo dużo!

77 9 1
                                    

18.10.2020

Przepraszam za opóźnienie, ale rzeczywiście, bardzo dużo się dzieje. A raczej dzieją się rzeczy, które pochłaniają bardzo dużo czasu. Dzisiaj wstałam koło 8.00 i od razu zabrałam się za notatki z biologii, bo całą masę mam do zrobienia na poniedziałek (jest niedziela). O 16.00 mieliśmy jechać na laser tag z Tonią, ale okazało się, że jedziemy wcześniej i wracamy później niż było w planach, chociaż muszę przyznać, było warto. Chwilę posiedzieliśmy u Tonii aż wszyscy się zbiorą i przygotują po czym czternastką pojechaliśmy na arenę.

Na początku był plan żebyśmy grali na dworzu (i na to mieliśmy rezerwację), ale pogoda nie dopisywała, więc dostaliśmy rundę gratis :>

Oops! Questa immagine non segue le nostre linee guida sui contenuti. Per continuare la pubblicazione, provare a rimuoverlo o caricare un altro.

Na początku był plan żebyśmy grali na dworzu (i na to mieliśmy rezerwację), ale pogoda nie dopisywała, więc dostaliśmy rundę gratis :>. Przez okrągłe dwie godziny biegaliśmy z karabinami laserowymi, zabijaliśmy się, umieraliśmy, chowaliśmy się, szukaliśmy flag i chroniliśmy wież - zabawa zdecydowanie była przednia, chociaż wysiłek był duży. Po zdaniu sprzętu podjechaliśmy na stację benzynową gdzie każdy mógł wybrać sobie jeden napój i jeden przysmak na koszt Tonii (za wstęp na arenę każdy dał za siebie $20).

Następnie pojechaliśmy do Tonii na kolację i ciasto (które najpierw musieliśmy zrobić) i gdy Hiszpańskie dzieci jak zwykle zbiły się w kupę (tym razem z nową uczennicą - Dianą), ja trzymałam się w otoczeniu Wietnamczyków - Carla i Bao z Fort Smith...

Oops! Questa immagine non segue le nostre linee guida sui contenuti. Per continuare la pubblicazione, provare a rimuoverlo o caricare un altro.

Następnie pojechaliśmy do Tonii na kolację i ciasto (które najpierw musieliśmy zrobić) i gdy Hiszpańskie dzieci jak zwykle zbiły się w kupę (tym razem z nową uczennicą - Dianą), ja trzymałam się w otoczeniu Wietnamczyków - Carla i Bao z Fort Smith oraz Linh, która obecnie jest na kwarantannie, ale będzie chodzić ze mną do szkoły. Rozmawiałyśmy sporo i zauważyłam, że mamy wiele wspólnego, jestem przekonana, że się zaprzyjaźnimy! Wieczorem nadeszła pora, żeby wszystkich odwieźć do domu, a że nasz był najbliżej, ja i Raquel wysiadłyśmy jako pierwsze. Pokrótce opowiedziałyśmy, że było super i każdy poszedł zająć się swoimi sprawami, z czego ja siedziałam do 2.00 w nocy chcąc dopiąć wszystkie szkolne obowiązki na ostatni guzik i dobrze wyszło.

Dziennik Uczennicy z Wymiany cz.1 🇺🇸Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora