Małe zmiany wiele wnoszą

45 6 0
                                    

27.12.2020

Pierwsza niedziela po świętach - czas na porządki! Wstałam o 7.30, wzięłam prysznic i zrobiłam sobie kawę. Zjadłam pomarańczę czekając, aż Eileen skończy rozmawiać przez telefon oraz aż wszyscy się zgromadzą przy stole. Około 9.00 gdy obecni byli wszyscy poza Elizabeth, rozdzieliliśmy obowiązki pomiędzy naszą siódemkę. Nie miałam ochoty chodzić po domu odkurzając lub zmywając, więc zarezerwowałam sprzątanie mojej i Raquel łazienki. Zaczęliśmy od grupowych obowiązków, czyli zbierania, układanka i chowania wszystkich świątecznych dekoracji z wnętrza domu, łącznie z choinką i przeniesieniem na jej miejsce stołu ze stodoły. Gdy świąteczna aura nas opuściła zaczęliśmy wykonywać indywidualne zadania. Jako, że było dużo rzeczy do zrobienia, tym razem dostałam do ogarnięcia całe pomieszczenie z wyjątkiem podłogi i bardzo się przyłożyłam, np. szorując niektóre fragmenty zlewu szczoteczką do zębów. Jakby nie patrzeć, gdy mam dobrą muzykę i nikt nie wchodzi mi w drogę, porządki sprawiają mi satysfakcję. Z przerwą na batonika zbożowego uporałam się ze wszystkim w kilka godzin i zaczęłam ogarniać swój pokój. Wyprałam pościel, poukładałam prezenty świąteczne i przykleiłem plakat, który zrobili dla mnie zrobili nad biurkiem, bo wyglądało nieco pusto.

Cały dzień miałam otwarte drzwi, włączony wiatrak i na dodatek pożyczyłam wiśniowy odświeżacz powietrza od Eileen - zupełnie inne powietrze, jakbym na nowo weszła do obcego mi pomieszczenia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Cały dzień miałam otwarte drzwi, włączony wiatrak i na dodatek pożyczyłam wiśniowy odświeżacz powietrza od Eileen - zupełnie inne powietrze, jakbym na nowo weszła do obcego mi pomieszczenia. Koło południa Rick przywiózł chińszczyznę, więc wszyscy zrobili sobie przerwę na lunch co nie co rozmawiając i odpoczywając. Po jedzeniu dziewczyny zrealizowały świąteczny prezent od nich dla Ricka, mianowicie wyczyściły zarośnięte od dawna akwarium w salonie i szczerze jestem pełna podziwu, bo nie wcześniej nie dało się zobaczyć jego wnętrza.

 Po jedzeniu dziewczyny zrealizowały świąteczny prezent od nich dla Ricka, mianowicie wyczyściły zarośnięte od dawna akwarium w salonie i szczerze jestem pełna podziwu, bo nie wcześniej nie dało się zobaczyć jego wnętrza

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

(Zdjęcie zrobione wieczorem gdy wróciliśmy ze sklepu zoologicznego z nowymi kamyczkami)

Chwilę po jedzeniu Rebecca zniknęła na randkę z Kylem, a cała reszta pojechała do Sam's Club zwrócić parę bluzek i kupić kilka potrzebnych rzeczy. Poza tym wjechaliśmy do Petco w poszukiwaniu rzeczy do akwarium i przy okazji znalazłam całkiem ciekawe dekoracje.

W drodze powrotnej do domu wzięliśmy mi, Eileen i Raquel jedzenie z McDonalda i Eileen dokarmiała Jordiego (pieska Katharine, który zawsze z nami jeździ) frytkami

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

W drodze powrotnej do domu wzięliśmy mi, Eileen i Raquel jedzenie z McDonalda i Eileen dokarmiała Jordiego (pieska Katharine, który zawsze z nami jeździ) frytkami. Gdy dojechaliśmy, skończyłam jeść i poszłam dalej ogarniać swój pokój. Koło 21.00 mama do mnie napisała, że nie może spać, więc zadzwoniłam do niej i rozmawiałyśmy przez niecałą godzinę - zaznaczam, że w Polsce było po 4.00 nad ranem. Gdy się z nią pożegnałam usiadłam na chwilę w salonie oglądając z dziewczynami Gilmore Girls, poukładałam trochę rzeczy na komodzie i poszłam spać.

Dziennik Uczennicy z Wymiany cz.1 🇺🇸Where stories live. Discover now