ACT

60 5 0
                                    

09.03.2021

Dzisiejszy dzień był inny niż wszystkie, bo juniorzy byli zobowiązani podejść do egzaminu zbliżonego do matury - ACT. Wyżej wspomniani uczniowie zostali podzieleni na grupy około 7-osobowe i każdy z nich zajął określone miejsce w określonej klasie równo o 8.00 rano. Niewielka grupka młodzieży z innych roczników została skierowana na arenę lub do podziemnych klas znacznie oddalonych od tych, w których były przeprowadzane egzaminy. Dzień rozpoczęłam o 6.00 rano, ubrałam się bardziej swobodnie niż zwykle i zjadłam na śniadanie sałatkę oraz batonika zbożowego i zrobiłam sobie kawę - podchodzimy do tego na poważnie. W szkole standardowo byłam przed czasem i przyszedł do mnie Caleb, żeby życzyć mi szczęścia :> - mam nadzieję, że nie tylko po to przyszedł do szkoły, bo resztę dnia musiał spędzić w „koszarach" z pozostałą trzydziestką dzieciaków. Tuż przed wejściem do mojej klasy przypomniało mi się, że zapomniałam kalkulatora graficznego 🤦‍♀️; zadzwoniłam więc szybko do Eileen, która powiedziała mi, że ma klasyczny kalkulator w swojej klasie, więc na minutę przed testem po niego pobiegłam. Wchodząc do klasy i zdając mój telefon spytałam się nauczycielki nadzorującej czy jest dla mnie jakaś opcja last minute gdy nie mam kalkulatora (przez kilka ostatnich dni wszyscy mówili, że nie dadzą), a ona powiedziała, że mogę iść do mojej nauczycielki matematyki się zapytać, więc przebiegłam prawie całą długość szkoły, żeby dowiedzieć się od Pani Likens, że Eileen mnie wyprzedziła i wzięła dla mnie kalkulator - uh - pobiegłam więc z powrotem, wpadłam na nią przed moją klasą, odebrałam kalkulator i usiadłam w swoim miejscu - niezbyt dobry początek 😅. Egzamin zleciał w tempie ekspresowym zaraz po monotonnym wypełnianiu okienek na dane kontaktowe. Najpierw był test z angielskiego i matematyki, potem było około 15 minut przerwy, podczas których mogliśmy wyjść na korytarz i odebrać butelkę wody oraz przekąski. Wśród osób, z którymi byłam w klasie, znałam tylko Woon Chana (Koreańczyk, z którym nie mam nic wspólnego) i Kalek (David Kalek Jackson - mój kolega z chemii i angielskiego), więc razem poszliśmy po coś do zjedzenia i usiedliśmy na korytarzu sporadycznie rozmawiając. Później spotkałam Linh, chwilę porozmawiałyśmy i wróciłyśmy do swoich klas. Następnie zaliczyliśmy testy z czytania i nauk ścisłych, otrzymaliśmy nasze telefony i każdy poszedł w swoją stronę. Mam nadzieję, że średnią z egzaminu będę miała conajmniej 20/36, bo inaczej uznam to podejście za totalną porażkę, zwłaszcza, że to była jedyna taka okazja, w której dostaliśmy przedłużony czas, który nie będzie oznaczony wielkimi literami na naszych wynikach. Przez ten właśnie bonus, skończyliśmy o 14.00, gdy reszta wyszła już koło południa 😐. Po wszystkim zadzwoniłam do Eileen, która poprosiła mnie, żebym przyszła do jej klasy, a gdy ją spotkałam, powiedziała, że musi jechać do dentysty, więc powinnam się zabrać z Woon Chanem, więc poszłam z nim i Grace (córka Tonii) podrzuciła mnie do domu. Dotarłam na miejsce na trochę przed 15.00 i dopadło mnie tak ogromne zmęczenie, że zapominając napisać Eileen, że dojechałam, zasnęłam i obudziłam się ponownie dopiero o 18.00, gdy kolacja była na stole. Zjadłam w półśnie, chwilę porozmawiałam z Laurą i Eileen, po czym poszłam do siebie poćwiczyć i napisać sprawdzian z anatomii i fizjologii. Dzisiaj także poszłam wcześniej spać, bo nawet jeśli jutro jest środa, to będzie normalny szkolny dzień, ze względu na to, że dzisiejszy zaliczyli jako zdalny, nawet jeśli nic nie zadali 🤔.

Dziennik Uczennicy z Wymiany cz.1 🇺🇸Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz