10.11.2020
Wstałam o 5.00 jak sobie ustaliłam, zrobiłam trening i pouczyłam się na zamkniętą część sprawdzianu z biologii. Na algebrze pracowaliśmy na stronie deltamath, którą chyba wszyscy uwielbiają, a potem był wyżej wspomniany sprawdzian. Myślę, że dobrze mi poszło. Podczas godziny wychowawczej / capsu pomogłam Eileen w pisaniu miesięcznego raportu na mój temat. Na lekcjach dało się zauważyć, że część uczniów jest na kwarantannie. Szczególnie na anatomii i fizjologii, bo brakowało najgłośniejszego osobnika imieniem Levi i ogólnie było z 5 obecnych osób. Po lekcjach na chwilę zdrzemnęłam się w klasie Eileen, a po powrocie do domu robiliśmy kolację. Moim zadaniem były „gniecione ziemniaczki astronautów" tzn z proszku i zielona fasolka szparagowa z bułką tartą / zasmażką. Nikt wcześniej tak fasolki nie jadł i każdy poza Rebeccą ją polubił. Poza tym mieliśmy pieczonego łososia - pycha! Po jedzeniu poszłam do siebie poćwiczyć, pomalować paznokcie, zrobić zadanie domowe z historii i popisać z tatą. Dzień całkiem szybko dobiegł końca.
![](https://img.wattpad.com/cover/238531370-288-k385692.jpg)
CZYTASZ
Dziennik Uczennicy z Wymiany cz.1 🇺🇸
Non-FictionCześć wszystkim! Nazywam się Wiktoria, w momencie publikowania pierwszych rozdziałów mam 16 lat i opowiem swoją historię jako polskiego ucznia wyjeżdżającego do szkoły w Stanach Zjednoczonych na rok szkolny 2020-2021. Przez cały rok będę publikować...