Jak poprawnie opisać strzelaninę?

85 46 4
                                    

W poprzednich poradnikach skupiliśmy się na technikaliach samej broni i amunicji. W kilku miejscach jednak udało nam się drasnąć temat mechaniki strzału. Teraz żarty się skończyły – mamy teorię, przechodzimy do praktyki, czyli do tego, jak tę wiedzę przelać na klawiaturę, żeby dało się czytać.

Zacznijmy od najczęściej popełnianych błędów. Dla ułatwienia zobrazowania tematu posłużę się ruchomymi obrazkami właśnie, czyli filmami, bo przecież: obraz powie więcej niż tysiąc słów, a jak dołożymy do niego dźwięk, to już mamy pełne coco-jumbo.

Bardzo lubię piosenki i wszystkie inne dźwięki

Komunalny komunał, ale jednak warto najsamprzód podkreślić: strzały są głośne. Bardzo głośne. Im większy pocisk, tym huk mocniejszy. Banał prawda? Ale w większości filmów zupełnie tego nie czujemy. Ot, pykają sobie chłopaki z półcalówek całymi seriami, a potem czułym, delikatnym głosem rozprawiają nad dymiącymi lufami o tym, że kiedyś to było i co będą porabiać po wojnie. Ewentualnie, bohater po wywaleniu całego magazynka strzelby nasłuchuje subtelnego odgłosu kroków przeciwnika. No niezbyt, niezbyt.

Wyobraźcie sobie, co się dzieje, gdy składacie się do strzału: przyciskacie policzek do baki kolby, ściągacie spust, a tuż obok waszego ucha detonuje ładunek kilku do kilkudziesięciu gran prochu. Kojarzycie odpustowe petardy? Taki .22LR ma moc małej pchełki, ale strzelbowy 12ga, to już solidny achtung.

No, to mamy jasność. A teraz weźmy na tapetę scenę, w której kilku gości naparza do siebie z broni maszynowej w zamkniętym bunkrze, piwnicy czy tam innych podziemiach. Huk taki, że uszy odpadają. Nawet po krótkiej walce przez dłuższy czas nie byliby w stanie nic usłyszeć. Dlatego ci wszyscy wojacy w dobrych filmach tak się do siebie wydzierają. Muszą przekrzyczeć pisk w uszach.

Z jak daleka słychać strzał? To zależy od warunków otoczenia. Stare powiedzenie brzmi: dźwięk po wodzie daleko się niesie. I jest to absolutnie prawda. Z tym że akurat woda ma niewielkie znaczenie. Tak samo moglibyśmy powiedzieć o lodzie [no dobra, to też woda, tyle że twardsza], asfalcie, szkle czy innej płaskiej powierzchni. Po prostu fala dźwiękowa nie napotyka na swojej drodze przeszkód, od których mogłaby się odbić, załamać czy wytracić swoją energię, ale ślizga się i może polecieć znacznie dalej. Kojarzycie zjawisko puszczania kaczek? Jak odpowiednio podkręcić płaski kamień, to będzie skakał po falach, a nie przepadnie od razu w mętnej toni. Z dźwiękiem jest podobnie. Kanonadę przy bitwie morskiej słychać w promieniu kilku, a nawet kilkunastu kilometrów. Ostrzał artyleryjski na lądzie - już tylko do pierwszej, większej górki.

Dokładnie z tego samego powodu wystrzał w lesie czy w gęstej miejskiej zabudowie będzie słyszalny dużo słabiej. Dodatkowo pojawią się echa, przy kilku wystrzałach fale się na siebie nałożą, odpowiednio wytłumiając lub wzmagając pogłos. Tu mamy materiał na ciekawą scenę, gdy bohater naszej powieści jest zupełnie zdezorientowany, z której strony padł strzał.

Snajpery

Jeżeli opisujemy scenę, w której ktoś strzela do naszego hiroła z dużej odległości, to pamiętajmy, że oczy są wcześniej niż uszy i dlatego najpierw zobaczymy uderzenie kuli, a dopiero potem usłyszymy dźwięk wystrzału. W pojedynkach pistoletowych to zjawisko też występuje, ale z uwagi na krótki zasięg jego wpływ na realia jest pomijalny. Ofiara wyszkolonego snajpera, który posyła kulę na odległość kilometra, nawet nie usłyszy, czym dostała.

Jeżeli jesteśmy przy mechanice strzału na duże odległości, to warto wytłumaczyć, dlaczego w filmach strzelec, mimo że ma już ofiarę na celowniku, to nie naciska spustu, tylko kręci coś tam przy tej lunecie i nastawia, zamiast robotę skończyć. Przecież w grach komputrowych to jest proste – krzyżyk na łeb i do piachu, nie?

Z piórem lub na pierzu | Spartański Dwutygodnik [numery: 11-20]Where stories live. Discover now