«Piłka nożna to coś więcej niż sport» - wywiad z @Indius03

102 62 2
                                    

Cześć, Łukasz! Jesteś jednym z pierwszych redaktorów w Pisarskiej Sparcie. Twoje świetne felietony o calcio podbiły serca wielu czytelników — w tym i moje, pozornie nigdy wcześniej nie interesujące się włoską piłką nożną. Jak zaczęła się Twoja przygoda z tą dyscypliną?

Cześć, Weroniko! Na wstępie podziękuje za zaproszenie do wywiadu. Moja przygoda z futbolem rozpoczęła się mniej więcej w czasie, gdy poszedłem do szkoły i zobaczyłem, jak moi znajomi z klasy grali w piłkę na przerwach. W końcu spróbowałem i ja. Zafascynowałem się tą grą. Jak wróciłem do domu, to opowiedziałem dziadkowi o tym, że spodobała mi się piłka, a ten poinformował, że wieczorem gra mecz Polska. Był to pierwszy mecz, jaki w życiu obejrzałem. To znaczy, spróbowałem, bo po 15 minutach zasnąłem (śmiech). Graliśmy wówczas z Hiszpanią i przegraliśmy aż 6-0, a mecz ten uznawany jest za jeden z najgorszych meczów naszej reprezentacji w XXI wieku. Później dziadek mi opowiedział, że był to mecz przygotowawczy do Mistrzostw Świata. Bardzo się ucieszyłem i postanowiłem oglądać z dziadkiem ten turniej. Jako że grały tam drużyny ze wszystkich kontynentów, a dziadek był chętny do opowiadania mi nie tylko o piłce nożnej, ale i o historii jak i geografii państw grających na tym Mundialu, to ukształtował również inne moje zainteresowania.

Czyli piłka nożna to nie tylko kibicowanie konkretnemu klubowi czy krajowi podczas mistrzostw dla Ciebie — to również ważna część polityki i historii. Prawda? Interesujesz się tym; jak bardzo piłka nożna ukształtowała Twoje poglądy?

Z pewnością piłka nożna to coś więcej niż sport i ma wpływ na historię i politykę. Najlepszym przykładem jest tak zwana wojna futbolowa stoczona pomiędzy Hondurasem a Salwadorem w 1969 roku, w wyniku której zginęło około 2000 ludzi. Natomiast we Włoszech znany polityk Sylvio Berlusconi wykupił klub AC Milan, a swoją partię nazwał Forza Italia, po Polsku naprzód Włochy, czyli popularny wśród Włoskich kibiców okrzyk na meczach swojej reprezentacji. Takie posunięcia dokonane przez polityka wskazują, że celował w swojej kampanii w grupę kibiców piłkarskich. W Polsce natomiast kibice kojarzą się jednoznacznie ze środowiskami prawicowymi i nacjonalistycznymi, a kibice różnych opcji walczą o względy polityków. Na przykład Donalda Tuska, który w trakcie swojej aktywności politycznej zaczął pojawiać się na meczach Lechii Gdańsk. Jeśli chodzi o mnie, to raczej piłka nie ukształtowała moich poglądów.

Choć w Polsce kibice kojarzą się z osobami o poglądach nacjonalistycznych, to chociażby we Włoszech wygląda to inaczej, prawda? Interesujesz się przede wszystkim calcio — przedstawisz różnice?

We Włoszech środowisko kibicowskie jest znacznie bardziej różnorodne. Mamy np. Livorno, których kibice w znacznej mierze reprezentują poglądy komunistyczne, albo Virtus Verona, której kibice są antyfaszystami. W Polsce takie rzeczy raczej się nie zdarzają. Kibice niezależnie od klubu którego są fanami, mają podobny światopogląd.

Skąd te podziały się biorą?

Myślę, że ludzie lubią po prostu gromadzić się z podobnymi do siebie ludźmi. Skoro łączy nas pasja do tego samego sportu i mamy te same poglądy, to zaczynamy kibicować tej samej drużynie. A jak żyjemy wśród tych ludzi, to nasza pasja do sportu i fanatyzm polityczny rosną. Jeśli nie lubimy danej drużyny, a jej kibice mają w większości inny światopogląd od kibiców naszej drużyny, to automatycznie ich nie lubimy. To oczywiście powoduje mnóstwo patologicznych sytuacji, ale jest naturalne.

Czym jeszcze różnią się kibole włoskiej piłki od polskiej?

Np. sposobem walki między grupami kiboli. W Polsce i generalnie na wschodzie Europy popularne są ustawki; Dwie duże grupy kiboli spotykają się w odludnych miejscach i biją nawzajem. Nie ma żadnych zasad i można używać czegokolwiek. Potłuczonych butelek, kijów bejsbolowych, a nawet broni palnej. Na zachodzie, w tym we Włoszech, coś takiego nie ma miejsca. Tam bardziej popularne są zadymy w pubach czy na ulicach.

Z piórem lub na pierzu | Spartański Dwutygodnik [numery: 11-20]Where stories live. Discover now