Śluby wśród kwitnącej wiśni

96 54 0
                                    

Pierwsze zapisane śluby w Japonii wyglądały interesująco. Polegały na wspólnym spędzeniu trzech nocy w domu dziewczyny. Trzeciego poranka rodzina panny młodej odprawiała krótką ceremonię. Żona mieszkała z rodzicami, mąż regularnie ją odwiedzał. Mężczyzna mógł mieć kilka żon, ale miał główną. Wybór głównej żony rzadko kiedy był wynikiem zakochania się. Chociaż pozostałe, bywały wynikiem miłości.

Warto tu też wspomnieć, że w Japonii, jak zresztą większości krajów wschodu, seks przed ślubem nie był zakazany.

W późniejszych wiekach ślub zmienił się całkowicie. Szybko przestał też być wynikiem fascynacji miłosnej i stał się paktem między rodami, a żony zaczęły mieszkać u swoich mężów. Aż do okresu Edo (1600 – 1868), ceremonia ślubna działa się nocą. Małżeństwa były aranżowane przez swatów, którzy musieli znaleźć najbardziej pożądaną przez rodziców partię. Oczekiwania pod względem posagów stawały się coraz większe. Żona trafiała pod władzę teściowej, nierzadko stając się jej służącą lub nawet niewolnicą. Stąd powstał archetyp japońskiej wrednej teściowej. Powstał nawet populizm „Kochając żonę, psujesz służącą matki". Teściowa miała taką władzę, że mogła kazać synowi zostawić żone, nawet gdy ją kochał albo była w ciąży, wtedy po porodzie teściowa zabierała dziecko. Jednak to nie było tak, że każde małżeństwo kończyło się rozstrojem nerwowym. Często dwoje ludzi dobranych przez swatów polubiło się, a teściowa po prostu dawała żonie część swoich obowiązków. Zwykle też małżeństwa pospólstwa były szczęśliwsze niż arystokrackie, co jednak osłabło gdy w okresie Meiji (1868 – 1912) edukacja "eleganckie i oświecone" weszła do niższych klas. Mąż też decydować o rozwodzie, ale żona już nie. Rozwódka miała niską pozycję społeczną i mogła mieć kłopot z zostaniem przyjętą do pracy do pracy. Elementem honoru było adoptowanie przez rozwiedzionego męża swojej wdowy jako córki. Wtedyich dzieci, stawały się jego wnukami.

W niektórych rejonach istniała tradycja porywania upragnionej wybranki. Kobieta po prostu szła ulicą, koledzy narzeczonego porywali ją i wieczorem odbywały się zaślubiny. Ot, wyszła z domu po wodorosty, skończyła z mężem. Później tradycja porwania stała się symboliczna. Rodzice uzgadniali kiedy i kto porwie ich córkę.

Gdy kobieta wychodziła za mąż, stawała się dla swojej rodziny "martwa". Stąd też biały strój (z dodatkiem czerwieni, mającej przynieść szczęście), w Japonii symbolizuje śmierć. Gdy opuszczała dom, wykonywano rytuały oczyszczające (sypanie soli i dokładne sprzątanie całego wyjścia). Wyjątek stanowiło adoptowanie pana młodego przez rodzinę żony. Taka adopcja stanowiła rozwiązaniem problemu braku męskiego potomka. Panna młoda nosiła także charakterystyczny czepiec, który miał zasłaniać jej rogi zazdrości. Kobieca zazdrość była traktowana prawie jak przestępstwo. Zdradzający mąż był zupełną normą. Ba! Gdy żona się zestarzała się, powinna sama przyprowadzić kochankę-konkubinę mężowi. Im piękniejsza, tym większy prestiż dla żony. Dzieci kochanki miały mówić do żony per mama. Wbrew pozorom kobiety często zostawały przyjaciółkami. Konkubiny nie były też w każdej rodzinie, nie wszyscy mieli wystarczająco duży majątek. Ich obecność pokazywała bogactwo. Często po przyjęciu kochanki, życie erotyczne małżeństwa, praktycznie znikało.

W 1900 roku przyszły cesarz Taishō (wtedy książe Yoshihito), rozpoczął tradycję ślubu przed bogami, żeniąc się tak z przyszłą cesarzową Teimei (wtedy Kujō Sadako). Taki ślub symbolizował partnerstwo męża i żony oraz podkreślał shintoizm, podniesiony wtedy do religii państwowej.

Współcześnie popularne są śluby w stylu chrześcijańskim, nazywane białymi ślubami, pomimo że tę religię wyznaje tylko 2% Japończyków. Dzieje się to z trzech głównych powodów. Wychodzą taniej, suknia ślubna i garnitur są tańsze niż weselne kimona, nie mówiąc już o potrzebie wynajęcia prawdziwego kapłana. Panna młoda nie dość, że wygląda jak księżniczka w białej sukni, to nie musi nosić uwłaszczającego czepca. Biały ślub jest bardziej romantyczny niż tradycyjny. Do dziś wiele par bierze ślub aranżowany, chociaż nie zostają do tego zmuszeni. Gdy obydwoje sobie nie pasuję, mogą uzgodnić, że się nie pobiorą. Gdy kobiecie nie spodoba się narzeczony, może go odrzucić. Jednak gdy mężczyźnie nie podoba się narzeczona, powinien doprowadzić, by go rzuciła i nie narażać jej na wstyd bycia odrzuconą. Jednak co rok takie śluby tracą na popularności i małżonkowie, wybierają się sami. Tradycyjne śluby mają raczej mało gości, tylko najbliższe rodziny i swatowie, jeśli korzystano z ich usług. Przyjęcie weselne jest po prostu wystawnym posiłkiem, zakończonym tańcami dla młodzieży. Goście na weselu, zwykle wiedzą, jaki był koszt zaproszenia ich i dorzucają tę sumę w prezencie dla młodych. Zwykle też dostają upominek pożegnalny. Tradycyjna (jeśli można tak określić uroczystość przed bogami) wersja ślubu, trwa pół godziny. Zaczyna się od oczyszczania miejsca zaślubin przez kapłana, (może być to świątynia, ale często jest to miejsce późniejszej imprezy ślubnej) oraz przyzwaniem przez niego dobroczynnych bóstw. Głównym elementem obrzędu ślubnego, jest wypicie przez młodą parę trzech kieliszków sake, trzema łykami. Z pierwszego najpierw pije pan młody i następnie podaje go żonie, z drugiego najpierw pije ona, z trzeciego znowu on. Nie wiadomo skąd wzięła się ta tradycja. Najbardziej popularna teoria głosi, że to życzenie płodności i obfitości. Pan młody odczytuje przemowę, jeśli małżeństwo było aranżowane przez swatów, dziękuje im. Tradycyjne śluby stanowią około jednej trzeciej uroczystości. Wersja współczesna (ślub „chrześcijański) wygląda jak typowy europejski, z tym że nie ma mszy i, zamiast księdza, mamy kogoś ubranego podobnie do niego. Często odczytywany jest „Hymn o miłości" z Listu do Koryntian.

Średnia wieku brania ślubu to trzydzieści jeden lat u mężczyzn i dwadzieścia dziewięć u kobiet. Tradycyjny strój ślubny pana młodego to czarne kimono, okryte haori z herbem rodowym i spodnie hakama w białe prążki. Strój panny młodej to czepiec tsunokakushi założony na specjalną ślubną fryzurę bunkin-takashimada. Czerwone lub wielobarwne z czerwonymi elementami kimono lub kurobiki-furisode, specjalne czarne kimono z powiewającymi rękawkami. Współczesne panny młode nie są już traktowane jak truposze. 

Nikaszko_Dos

Z piórem lub na pierzu | Spartański Dwutygodnik [numery: 11-20]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz