Wizerunek szatana. Część 1.: Starożytność

124 65 1
                                    

Diabeł, Szatan, Lucyfer, Pan Ciemności — nazywamy go różnymi imionami. Idea Szatana nierozerwalnie złączona jest z religią, ale nie należy tylko do niej. Przecież ateiści rozróżniają dobro od zła i żaden bóg im do tego niepotrzebny. Co, tak naprawdę, wiemy o Najgorszym? Skąd przybył? Dokąd zmierza? I kim lub czym jest? 
Uosobienie zła wcielonego tak naprawdę zmieniało się razem z tym, co ludzkość uznawała za owe zło. Świat jest tak stworzony, że od zarania dziejów ludzie próbowali wytłumaczyć sobie jego złożoność. Wszystko, czego nie rozumieli, zrzucali na karb sił większych od siebie. Sił, które rządzą czymś nieposkromionym i chaotycznym - naturą. Powodzie, pożary, trzęsienia ziemi czy nieurodzaj stały się więc karą za złe uczynki. Drapieżne zwierzęta zostały wysłannikami niegodziwych bóstw, zwiastując kolejne nieszczęścia. Morderstwa, kradzieże, napady? Człowiek kuszony przez niechętne mu siły oddawał się niecnym występkom. Starożytnym musiało wystarczyć.
Co tam u pogan?

W przypadku pogańskich wierzeń można znaleźć pewne podobieństwa do znanej nam z chrześcijaństwa idei Szatana. W wielu przypadkach jednak nie występuje on jako wcielenie zła czy też jego czysta manifestacja. Poganie raczej skłaniali się ku „bogom cwaniakom”. Takim, którzy, jak to mówił Joker: „Lubią patrzeć, jak świat płonie”. 

Chrześcijanom Szatan automatycznie kojarzy się z Piekłem, miejscem, do którego trafiają dusze zmarłych, skazanych na wieczne potępienie. W mitologii greckiej władcą owego miejsca był Hades. 

Hades romantyk… 

Zrodzony jako jeden z piątki dzieci Kronosa i Rei jest wymieniany wśród greckich bóstw, mimo, że nie biesiadował na Olimpie. Zakochany w Persefonie poprosił Zeusa o jej rękę, ale zgody nie wyraziła Demeter, matka dziewczyny i jednocześnie siostra Hadesa i Zeusa (te relacje rodzinne w mitologiach, nie?). Pan Podziemia odmowy nie przyjął i uprowadził Persefonę. Zrozpaczona Demeter, na czas poszukiwań córki, odebrała ziemi zdolność rodzenia. Próbując załagodzić spór, Zeus zdecydował, że śliczna Persefona trzy miesiące w roku spędzać będzie z Hadesem w jego podziemiach, a dziewięć miesięcy z matką — na łonie natury.

Choć zarządzał światem zmarłych, Hades nie był pojmowany jako istota i wcielenie zła. To bóg surowy i potężny, ale sprawiedliwy. Uroczystości na jego cześć odbywały się w trwodze i skupieniu. Przedstawiany jako umięśniony mężczyzna z brodą, dzierżył w dłoniach berło i klucze. U jego boku warował Cerber — trzygłowy pies, strażnik bram do świata zmarłych. Aby dobić do owych bram, trzeba było przeprawić się z Charonem przez rzekę Styks.

… i wielki wąż

Hades nie był przeciwieństwem Zeusa. Co więcej, pogańscy bogowie, nawet ci po „dobrej stronie” mieli na swoim koncie mnóstwo karygodnych występków z mordowaniem, knuciem i gwałtami na czele. Inaczej sprawa wygląda w przypadku Tyfona, pół człowieka, pół węża, uchodzącego za syna Gai i Tartaru. Są wersje, w których stwór wykluł się z jaj zapłodnionych przez Kronosa i podarowanych Herze. Małżonka Zeusa miała być wtedy zagniewana na ślubnego, więc wydając na świat Tyfona, chciała zagrozić jego rządom. Tyfon był olbrzymi, głową sięgał nieba. Jego plecy zdobiły skrzydła, smocze łby zastępowały palce, a od pasa w dół kłębiły się żmije. Gdy dorósł, zaatakował Olimp. Przerażeni bogowie uciekli do Egiptu, a na polu walki zostali jedynie Zeus i Atena. Obrzucili stwora piorunami, więc Tyfon wycofał się. Rozochocony władca bogów, rzucił się w pogoń. Zranił potwora i pewny siebie rozpoczął walkę wręcz. Wtedy Tyfon zaatakował Zeusa, wycinając mu mięśnie nóg i rąk. Ukrył Zeusa w grocie korykejskiej a mięśnie oddał na przechowanie Delfyne - pół wężowi, pół dziewczynie. Hermes i Pan wykradli je, i zwracając Zeusowi, pomogli władcy wrócić do zdrowia. Pędząc na, zaprzężonym w pegazy wozie, władca piorunów wznowił walkę. Przegonił Tyfona aż do Tracji, gdzie potwór schronił się na górze Hajmos. Tam doszło do ostatecznego pojedynku. Krwawiąc, Tyfon znów próbował uciekać, ale Zeus rzucił w niego Etną. Do dziś, góra wyrzuca z siebie płomienie, którymi zieje uwięziony stwór.

Z piórem lub na pierzu | Spartański Dwutygodnik [numery: 11-20]Where stories live. Discover now