#77#

98 8 0
                                    

Proszę włącz media

Pov. Leo
- Jesteś pewny, że Ada o niczym nie wie?- zapytałem się przyjaciela chowając małe pudełeczko do kieszeni.
- Nie. Wie tylko o tobie i Hope. Nie domyśla się, że jej też to dotyczy.- odparł szukając czegoś we walizce. Bliźniaczki były razem w naszym pokoju i o czymś rozmawiały. Wyszedłem z pokoju Charliego i cicho zapukałem do pokoju Alex'a i Lili. Kiedy usłyszałem "proszę" wszedłem do środka.
- Lili mogłabyś pomóc dziewczynom wybrać jakieś ładne sukienki?- zapytałem na co ta tylko pokiwała głową po czym wyszła i najprawdopodobniej udała się do mojego i Hope pokoju.
- I jak denerwujesz sie?- zapytał Alex a ja usiadłem koło niego na łóżku.
- Nie denerwuje się, ale mam obawy, że się nie zgodzi.- powiedziałem patrząc w podłogę.
- Leo o to akurat się nie martw. Znam moją siostrę i wiem, że kocha cie bardzo mocno. Zrobi dla ciebie wszystko, więc w tym momencie na pewno się zgodzi.- odpowiedział po czym poklepał pokrzepiająco mnie po plecach.
- No dobrze wierze ci. A teraz idę zobaczyć jak idą przygotowania dziewczyn.- odparłem. Wstałem z łóżka i kierowałem się w stronę drzwi.- Dziękuję.- powiedziałem jeszcze zanim wyszedłem. Zamknąłem za sobą drzwi i podszedłem do tych od mojego pokoju.
- Dziewczyny mogę wejść?- zapytałem pukając na co tylko usłyszałem głośne "Nieee" i przekręcanie zamka. Zaśmiałem się na ten gest, ale udałem się do pokoju przyjaciela, aby tam poczekać aż moja i jego dziewczyna będą gotowe.

Pov. Hope
- Ta?- zapytałam blondynek pokazując jedna z sukienek na co zgodnie pokreciły głowami.- Laski poco tak w ogóle mamy się stroić?- zapytałam załamana siadając na łóżku. Pokazałam im już prawie wszystkie moje sukienki a reakcja zawsze była taka sama.
- Hope nie możemy ci powiedzieć to niespodzianka.- odpowiedziała Ada i mnie przytuliła.
- No dobrze dziewczynki szybciutko wybieramy sukienki i czas na makijaż bo zostało nam już nie wiele czasu.- pospieszyła nas Lili.

~Magia czasu~
Po pół godzinie nareszcie byłyśmy wszystkie trzy gotowe. Kiedy wyszliśmy z naszego pokoju ja zamknęłam drzwi a Ada i Lili poszły po chłopaków. Po chwili wszyscy znajdowaliśmy się na korytarzu i podziwialiśmy swoje stroje.
- Pięknie wyglądasz kochanie. - powiedział do mnie Leo kładąc swoje ręce na moich biodrach.
- Dziękuje ty też niczego sobie. - uśmiechnęłam się do niego po czym go pocałowałam.
Weszliśmy do windy i zjechaliśmy na parter a po chwili siedzieliśmy wszyscy w samochodzie i jechaliśmy w nieznanym mi kierunku. Po jakiś 10 minutach drogi nareszcie znaleźliśmy sie u celu. Okazało się, że moją niespodzianką jest rejs po Tamizie. Weszliśmy na statek, aby po chwili odbić od brzegu. Stanęłam przy burcie i spoglądałam w gwiazdy, które tego dnia tak pięknie było widać. Z tyłu za mną stanął Leo po czym objął mnie w pasie a swoja brodę oparł na mojej głowie. Odwróciłam się do niego przodem i spojrzałam mu w oczy.
- Dziękuje. - wyszeptałam tak cicho, że myślałam, że tego nie usłyszał. Jednak się myliłam, bo on uśmiechnął się i mnie pocałował.
- Skarbie chodź na kolacje. - powiedział do mnie po chwili. Chwyciłam go za rękę a po chwili siedzieliśmy razem przy stoliku. Widziałam, że Alex z Lili też siedzieli razem przy stoliku, ale także Charlie z Ada. Było naprawdę bardzo romantycznie. Rozmawiałam z Leosiem na różne tematy.
Po skończonej kolacji całą szóstką wyszliśmy z powrotem na pokład. Słyszałam, że grała romantyczna piosenka. W pewnym momencie Leondre poprosił mnie do tańca. Zauważyłam, że Alex i Charlie zrobili dokładnie to samo. Zaczęliśmy się bujać w rytm muzyki. Ja oparłam swoja głowę na ramieniu Leondre i zapragnęłam, aby ta chwila sie nie kończyła. Kiedy piosenka się skończyła chciałam zejść z parkietu jak inne pary jednak mój chłopak mnie złapał za rękę. Zdezorientowana stanęłam przed nim i zastanawiałam się dlaczego nie chce zejść z parkietu skoro już nie tańczymy. Chłopak spojrzał mi w oczy i się uśmiechnął. Nastała całkowita cisza.
- Hope bardzo cie kocham i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.- w końcu się odezwał przerywając ciszę. - W związku z tym czy ty...- w tym momencie uklęknął a ja własne sobie zdałam sprawę z tego co się dzieje w tym momencie - Czy ty dziewczyno która już w tedy pierwszego dnia skradłaś mi serce, czy ty której oczy rozpoznam nawet na końcu świata, czy ty na której zależy mi bardziej niż na własnym życiu dasz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?- zapytał wyciągając małe pudełeczko z kieszeni a z moich oczu zaczęły płynąc łzy zaś na twarz wkroczył uśmiech.
- Tak. - powiedziałam cicho - Tak zostanę twoja żoną. - powtórzyłam tym razem głośniej po czym uklęknęłam obok niego, pocałowałam go i przytuliłam. Wszyscy dookoła zaczęli wiwatować i klaskać. Wstałam razem z Leondre z pokładu a chłopak wysunął na mój palec pierścionek.
- Jest śliczny.- powiedziałam do chłopaka jeszcze raz go całując. Podeszliśmy do Alex'a Lili Ady i Charliego z uśmiechem na twarzach.
- Gratulacje siostra. - powiedziała do mnie Ada i rzuciła mi się na szyje. Zaczęła się śmiać i oddałam uścisk. Kiedy się od siebie oderwałyśmy również Lili i Alex nam pogratulowali. W pewnym momencie Charlie poprosił na moment Adę na środek. Dziewczyna nie wiedząc co się dzieje chwyciła blondynka za rękę i wyszła z nim na środek pokładu.
- Ada kochanie to nie tylko miała być niespodzianka dla Hope, ale także dla ciebie. - powiedział a ja zorientowałam się o co chodzi. - Ado Black czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i wyjdziesz za mnie?- powiedział klekając przed moja siostrą. Z moich oczu poleciały łzy szczęścia.
- Tak! -krzyknęła moja siostra i rzuciła mu się na szyje. Ludzie kolejny raz zaczęli bić brawa. Po chwili moja siostra wraz ze swoim narzeczonym stali już koło nas. Złożyliśmy im gratulacje a po chwili mogliśmy już wracać do hotelu.
Po 10 min jazdy byliśmy już w swoich pokojach. Ogarneliśmy się szybko po czym ja wraz z moim teraz już narzeczonym położyłam się do łóżka. Jako, że byłam zmęczona dzisiejszym dniem zasnęłam bardzo szybko wtulona w mojego księcia.

Miłość lekiem na wszystko |L.D|Where stories live. Discover now