#4#

317 12 0
                                    

Pov. Hope
Gdy byłam już w domu poszłam wziąć kąpiel. Po pół godzinie spędzonej w łazience wyszłam ubrana w moją piżamę.

 Po pół godzinie spędzonej w łazience wyszłam ubrana w moją piżamę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Położyłam się na łóżku i postanowiłam powiedzieć rodzicom. Kiedy tak leżałam nie mogłam przestać myśleć o Leo i o tym co się dzisiaj wydarzyło. Z moich rozmyślań wyrwała mnie Ada, która wpadła do mojego pokoju i zaczęła krzyczeć:
- Gdzie ty byłaś? Myślisz w ogóle o nas, o mnie?
- Przepraszam byłam w skateparku, ale zemdlałam. Potem jak się obudziłam byłam w jakimś pokoju. Okazało się, że gdy upadłam widział to jakiś chłopak i wziął mnie do siebie.
- Jaki chłopak? Przystojny chociaż?
- Ada!!! Tak, ale jest już zaklepany.
- Przez kogo? - oburzyła się moja siostra.
- Przeze mnie- powiedziałam i zaczęłam się śmiać. - Ma na imię Leondre i mieszka dwie ulice dalej.
- A ma może przystojnego kolegę?
- Adi* nie wiem jak na razie wiem tylko tyle, że ma miękkie łóżko.
- Mmm... - moja siostra spojrzała się na mnie dwuznacznie.
- Ada to nie to co ty myślisz!- powiedziałam i czułam jak robię się czerwona. - Zemdlałam a on mnie zaniósł do siebie do pokoju. Gdy się obudziłam chwilę z nim porozmawiałam a potem chciałam wrócić do domu, ale gdy już miałam wychodzić on złapał mnie za rękę a w tym samym czasie poleciała mi krew z nosa i ponownie straciłam przytomność.
- Hope musisz powiedzieć rodzicom o tym, że mdlejesz bo to nie jest normalne nawet jak ktoś ma osłabiony organizm to nie traci przytomności tak często.
- Tak wiem chcę to zrobić jutro.
- Mam nadzieję. - powiedziała Ada i wyszła.
Położyłam się spać.

~Magia czasu~
Obudziłam się o 11am, bo tym razem byłam sprytniejsza i wyłączyłam budzik. Wyczołgałam sie z łóżka i poszłam do łazienki. Tam jak zwykle rutyna. Wróciłam do pokoju i poszłam wybrać ciuchy. Dzisiaj byłam ubrana w to:

Schodząc na dół usłyszałam, że ktoś mnie woła - Hope!! - krzyczała moja mama

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Schodząc na dół usłyszałam, że ktoś mnie woła
- Hope!! - krzyczała moja mama.
- tak mamo?
- Jedziemy na zakupy chcesz coś?
- Nie ale możecie podwieźć mnie do lekarza?
- Tak, a coś się stało? - zapytała z troską moja rodzicielka.
- Kilka razy zemdlałam, ale raczej to nic poważnego.
- Dobrze to zawołaj Adę, bo ona pojedzie z tobą.
- Adi chodź jedziesz ze mną do lekarza. - zaczęłam wołać moją siostrę.
- Idę! - krzyknęła po czym zbiegła po schodach.
Pojechaliśmy razem z rodzicami do lekarza po czym oni nas tam zostawili a sami pojechali na zakupy. Gdy weszłam do gabinetu przywitałam się z lekarzem i opowiedziałam mu moje dolegliwości. On zaś mnie zbadał i zlecił różne badania. Po ich wykonaniu na wyniki miałam czekać miesiąc.
Po wyjściu od lekarza udałyśmy się z Adą do galerii handlowej. W pewnym momencie poczułam wibracje w telefonie. Gdy spojrzałam na ekran widniała tam wiadomość od Leo;*
Leo;*"Byłaś u lekarza księżniczko?"
Ja" Tak byłam a teraz jestem w galerii handlowej jak chcesz możesz przyjść"
Po dziesięciu minutach zobaczyłam idącego w moim kierunku Leo wraz z jakimś chłopakiem. Wraz z moją siostrą wpadłyśmy na pomysł, że nabierzemy Leondre, bo jako bliźniaczki jesteśmy bardzo do siebie podobne. Stanęłam mojej siostrze za plecami a ona czekała na przyjście Leo.
- Cześć... - powiedział ale nie dokończył bo ja w tym momencie wyszłam z za pleców Ady
- Co tu się dzieję? - zapytał zdezorientowany a my zaczęliśmy się śmiać.
- Cześć jestem Ada. - powiedziałam żeby go zmylić.
- Nie ty jesteś Hope. - powiedział wskazując na mnie. - A to jest Ada.- skierował rękę na Ade.
- Ale skąd ty to wiesz? - zapytałam zdziwiona bo trafił a my jesteśmy nie do odróżnienia.
- Po oczach. - powiedział wzruszając ramionami jakby to było nic takiego.
- Nawet rodzice nas mylą. - dodała tak samo zdziwiona co ja Ada.
- Patrząc w twoje oczy Hope widzę to coś czego nie potrafię opisać. To samo widziałem wczoraj. I mimo, że jesteście wręcz takie same to oczy was zdradzają. - mówiąc to patrzył mi się prosto w oczy a ja czułam jak zalewa mnie fala gorąca.
Podeszłam do niego i go przytuliłam na powitanie. Jednak ten uścisk nie był taki zwykły bo kiedy poczułam jego perfumy i ciepło jego ciała moje serce zaczęło bić szybciej. STOP Hope nie zakochuj się.
- A kto z tobą przyszedł? - zapytałam przerywając ciszę.
- Przepraszam to jest Charlie Lenehan mój przyjaciel, z którym tworzę zespół Bars and Melody. - powiedział.
- Hej Charlie. Nie mówiłeś że masz zespół.
- Bo nie pytałaś. - powiedział.
Przywitałyśmy się z nim a ja zauważyłam jak Charlie i Ada patrzą się na siebie. Poszliśmy wszyscy razem na dalsze zakupy. Ja oczywiście zaszalałam i gdyby nie Leo, który nosił mi wszystkie zakupy nie poradziła bym sobie sama. Po udanych zakupach poszliśmy na pizze.
Wieczorem Charlie wraz z Leo odprowadzili nas do domu. Poszłam zanieść swoje zakupy do pokoju i zawołałam też tam bliźniaczkę. Gdy weszła do pokoju usiadła uśmiechnięta na łóżku i zaczęła przeglądać rzeczy, które kupiłam.
- Adaaaa... - przedłużyłam ostatnią literkę jej imienia i spojrzałam się na nią.
- No co? - spojrzała się na mnie i się uśmiechnęła.
- Przyznaj, że podoba ci się Charlie.
- No tak i to bardzo. - odpowiedziała i zaczęła się śmiać. Rozmawiałyśmy jeszcze długo na ten temat, ale Ada musiała iść już do siebie, aby schować kupione rzeczy. Ja kupiłam:

Miłość lekiem na wszystko |L.D|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz