#75#

94 10 0
                                    

Obudziły mnie łaskotki. Zaczęłam się wierzgać i rzucać po całym łóżku krzycząc i śmiejąc się w niebo głosy.
- Leooooo... - zaczęła jęczeć przez śmiech - ...zostaw mnie ty zmoro nieczysta. - dodałam dalej się śmiejąc.
- Nie jęcz, to będziesz robić później- powiedział chłopak i zaczął się śmiać, ale także przestał mnie  łaskotać. 
- Co nie mam robić? Jęczeć? Ale że jak? Że tak? Leoooo.. - zaczęłam drażnić chłopaka i specjalnie zaczęłam jęczeć i dyszeć. Leoś zaczął się śmiać i rzucił we mnie poduszką.
- Tak właśnie tak nie masz robić. - odparł i szybko uciszył mnie swoimi ustami. Ja oczywiście oddałam pocałunek.
- Która godzina?- zapytałam odrywając się od niego.
- Ósma - odpowiedział i znowu przywarł do mnie ustami. Odsunęłam się i położyłam z powrotem na łóżku przykrywając się przy tym po sam czubek głowy kołdrą.
- Hope potworku musimy wstawać. - powiedział próbując ściągnąć ze mnie kołdrę.
- Gińńńń!!! - krzyknęłam przy czym jeszcze mocniej naciagnelam kołdrę na głowę.
W tym samym momencie usłyszałam otwieranie się drzwi od naszego pokoju.
- Co wy tu wyprawiacie? - zapytał Charlie a kiedy zobaczył mnie zawiniętą w kołdrę i Leondre siedzącego na moich biodrach zaczął się śmiać.
- Nie możecie być trochę ciszej. - powiedział Alex i również zaczął się śmiać.
- Te jęki i krzyki słychać na całym korytarzu. - dodała Ada również wtórując śmiechem.
- Nie no super jeszcze tylko Lili brakuje. - powiedziałam wystawiając głowę za kołdrę.
- Nie prawda. - odparła dziewczyna wychylając się z za Alex'a i cały czas się śmiejąc - Mnie nigdy nigdzie nie brakuje. - dodała na co i ja zaczęłam się śmiać. Leo również długo nie został poważny i po chwili razem z nami się śmiał.
- Co dzisiaj robimy?- zapytałam a wszyscy spojrzeli na siebie i się uśmiechnęli. - No mówcie ludzie co to tajemnica? - dodałam już lekko zdenerwowana bo wszyscy milczeli.
- Hope skarbie nie denerwuj się to niespodzianka. - odpowiedział mi w końcu Leo po czym pocałował mnie.
- Fuuu!!- zaczęła krzyczeć Lili przez śmiech.
- Lili wy zrobiliście coś gorszego. - powiedziałam wskazując na brzuch dziewczyny na co wszyscy zaczęli się śmiać.
- Czy możecie zachowywać się ciszej? Ludzie tu próbują odpoczywać.- powiedziała oburzona kobieta wychylająca się z jakiegoś pokoju. Na te słowa wszyscy zareagowaliśmy cichym chichotem.
- Dobra ludzie ogarniamy się szybko!- krzyknął Leo wyganiając resztę z naszego pokoju i zamykając drzwi na klucz.
Podeszłam do walizki i zaczęłam szukać ubrań. Tym razem wybrałam ten zestaw

Zrobiłam delikatny makijaż po czym poprosiłam mojego chłopaka, aby zrobił mi dwa dobierane warkocze

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Zrobiłam delikatny makijaż po czym poprosiłam mojego chłopaka, aby zrobił mi dwa dobierane warkocze. Oczywiście się zgodził a po 20 min byliśmy oby dwoje gotowi. Zamknęliśmy pokój po czym ja poszłam do pokoju mojego brata a Leo do pokoju mojej siostry. Po oświadczeniu reszcie, że mają pięć minut na ogarnięcie i tego, że czekały na nich przed głównym wejściem, weszliśmy do windy i zjechaliśmy nią na parter. Po dokładnie pięciu minutach cała reszta zjawiła się przy drzwiach. Wyszliśmy na zewnątrz i poczuliśmy uderzenie zimna. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy w nieznanym dla mnie kierunku. Jechałam przyklejona do szyby i podziwiałam widoki.
- Dobrze zobaczyć jeszcze raz stare miejsca. - powiedziałam patrząc na Ade.
- Siostra pamiętasz ten park?- zapytała mnie siostra i pokazała palcem na park.
- Oczywiście. Tam Alex uczył nas jeździć. - powiedziałam i uśmiechnęłam się na to wspomnienie.
Po kilkunastu minutach jazdy zatrzymaliśmy samochód przed ogromnym budynkiem. Jak się okazało był to escape room. Chłopaki wybrali dla nas oczywiście jedna z najstraszniejszych tras jakie były.

~Magi czasu~
Po półtora godziny skończyliśmy zagadkę z ogromna dawką śmiechu. Sceneria za każdym razem była co raz straszniejsza. W pewnym momencie Leondre nawet zaczął krzyczeć. Wyszliśmy stamtąd po czym zaczęliśmy kierować się w stronę gokartów. Każdy z nas niestety oprócz Lili, bo jej stan błogosławiony na to nie pozwalał, wsiadł do gokartu a za chwile wszyscy ścigaliśmy się po trasie. Lili zrobiła nam bardzo dużo zdjęć i nagrała mnóstwo filmików. Kiedy to już nam się znudziło opuściliśmy hale i nie wiedzieliśmy co ze sobą zrobić.
- Ile mamy czasu jeszcze? - zapytał Alex.
- Jest 12 mamy jeszcze osiem godzin.- odpowiedział mój chłopak.
- Osiem godzin do czego? - zapytałam zainteresowana, bo już dawno zauważyłam, że tylko ja o niczym nie wiem.
- Do niespodzianki potworku.- odpowiedział Leoś a ja udałam obrażona na co wszyscy zareagowali śmiechem.
- Co wy na to żeby iść cos zjeść.- zaproponowała Lili po czym pogłaskała się po brzuchu - Zrozumcie Emili się już domaga.- zaśmiała się dziewczyna.
Wszyscy przyznaliśmy jej racje po czym zaczęliśmy szukać pizzerii. Znaleźliśmy ja po krótkiej chwili chodzenia. Ja z Adą i Lili zajęłyśmy stolik, zaś chłopaki poszli zamówić pizzę. Po kilku minutach wrócili do nas do stolika i wszyscy razem czekaliśmy na jedzenie.
-Emm Ada pójdziesz ze mną do łazienki?- zapytałam siostrę na co ta tylko pokiwała głową. Odeszłyśmy od stolika i udałyśmy się w stronę toalet.
- Siostra masz tampon?- zapytałam jej na co ona odpowiedziała, że tak po czym wsunęła mi go dołem pod drzwiami.
- Możesz mi powiedzieć co oni wymyślili i do czego zostało nam osiem godzin?- próbowałam dowiedzieć się czegoś od niej.
- Hope bardzo bym chciała ci powiedzieć, ale lepiej będzie dla ciebie jak poczekasz te kilka godzin i sama się dowiesz o co chodzi.- odpowiedziała mi siostra.
- Ehhh no dobrze chodźmy już. - odparłam załamana po czym wyszłam z łazienki jednak daleko nie doszłam, bo zostałam przyparta razem z Adą z ogromną siłą do ściany.

Miłość lekiem na wszystko |L.D|Where stories live. Discover now